Informacje

  • Wszystkie kilometry: 98158.76 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.92%)
  • Czas na rowerze: 202d 00h 10m
  • Prędkość średnia: 20.19 km/h
  • Suma w górę: 848319 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Poniedziałek, 22 marca 2010 Kategoria Trening

Totalny lajt.

Wybieram się na tą Kocierską jak sójka za morze. Dzisiaj nie wypaliło. No ale może nawet to dobrze bo ochłodziło się znacznie i pogoda taka sobie. Na kolejne dni prognozy są optymistyczne więc może w końcu się uda.
Wobec powyższego postanowiłem zrobić sobie dzisiaj regeneracje. Wyciągnąłem wyścigówkę, coś tam porobiłem przy niej i poleciałem pod ZOO.
Czas wyszedł 6,51 - czyli tak sobie. No ale z drugiej strony padnięty już trochę jestem bo ostatnie dni to było długie i mocne tyranie po pagórkach. Puls bardzo opornie wchodził do góry i udało się jedynie 169 osiągnąć.
Podsumowując to chyba nie ma tragedii - latka lecę, a ja nawet dosyć przyzwoicie jeżdżę.

W tytule napisałem, że był lajt bo z wyjątkiem tego jednego podjazdu to tak rzeczywiście było. Ot - turlikałem się leniwie i oglądałem co się pozmieniało w okolicy.
  • DST 32.01km
  • Czas 01:42
  • VAVG 18.83km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 169 ( 92%)
  • HRavg 104 ( 57%)
  • Podjazdy 229m
  • Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Tak się składa, że w moim przypadku co wyjeżdże teraz to moje. Już pisałem, że od Maja zaczynam mieć problemy z czasem na rower, a już wakacje to totalna kicha. Poza tym źle znoszę upały, ten klejący się asfalt o którym pisze Buli to może i przyjemne jest ale nie dla mnie. Weźmy przykładowo czerwcowy lub lipcowy dzień. Do 11 jeszcze jako tako znośnie, od 11 do 18 to kanikuła jeste. Gdybym miał tak śmigać takie dystanse w takich warunkach to dopiero bym się wykończył.
Teraz robię to co mi sprawia przyjemność. Mistrzem nie zostanę więc te kilka minut w tą czy w tamtą na maratonie nie robi mi dużej róznicy. Jeżdżenie w treningowym kieracie niech pozsotanie dla innych :)
Furman
- 16:56 wtorek, 23 marca 2010 | linkuj
Furman, posluchaj Leslawa, wrzuc czasem na luz! :) Nawet nie chodzi o to, ze przez to forma bedzie lepsza (a bedzie bo regeneracja jest rownie wazna jak sam trening), ale jak sie zajezdzisz teraz to potem nie bedziesz mial sil/ochoty na smiganie, a pogoda bedzie juz tylko lepsza! Sierpien, sloneczko, 30 stopni, asfalt sie klei do kolek, a Ty na mysl o rowerze bedziesz dostawal apopleskji... troche bez sesnu nie?! :)
buli - 13:05 wtorek, 23 marca 2010 | linkuj
W pełni cię popieram Furman, dlatego nie porównuj więcej swoich czasów pod ZOO tylko śmigaj dla własnej przyjemności.:) U mnie jest chyba trochę inaczej, gdyż oprócz samej przyjemności z jazdy na rowerze sam trening sprawia mi przyjemność i poznawanie granic własnego organizmu. A zawody są dopełnieniem wszystkiego rowerowego. W przyszłym roku planuję trochę inaczej, ale to się jeszcze zobaczy. Lesław - 18:21 poniedziałek, 22 marca 2010 | linkuj
Zgodzę się z Tobą. Ale jak tu się regenerować gdy kumple na sparing się umawiają, jak odpoczywać gdy po długiej zimie zaczyna nas ogrzewać wiosenne słoneczko. Jak tu nie jeździć gdy serducho aż się rwie na rower, jak odpoczywać po płaskim gdy oczy spragnione widoków gór uparcię wędrują na południe :)
Jak tak można uczynić drogi Lesławie :)

Sikać na wyniki, trzeba śmigać bo to jak narkotyk. Ja już uzależniony jestem he he...
Furman
- 17:04 poniedziałek, 22 marca 2010 | linkuj
A co tu mają latka?
Moim zdaniem jesteś mocny tylko zaniedbujesz regeneracje, aby nie być ...mocniejszym.:)
Trening jest tylko bodźcem.
Lesław - 16:36 poniedziałek, 22 marca 2010 | linkuj
Latka lecą - nie tragizuj! :) Jak mieścisz się w kategoriach na maratonie to nie masz się czym przejmować :)
robin
- 11:06 poniedziałek, 22 marca 2010 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa losie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl