Informacje

  • Wszystkie kilometry: 97889.90 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.93%)
  • Czas na rowerze: 201d 04h 52m
  • Prędkość średnia: 20.22 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2010

Dystans całkowity:971.19 km (w terenie 283.00 km; 29.14%)
Czas w ruchu:51:33
Średnia prędkość:18.84 km/h
Suma podjazdów:10031 m
Suma kalorii:9588 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:51.12 km i 2h 42m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Plaskato.

Niepołomice. Raczej spokojnie.
  • DST 53.27km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 26.20km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Kolarka - no name.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 sierpnia 2010 Kategoria Trening

Zapachy jesieni.

Kiedy to było gdy jechałem w bluzie i długich gaciach? Dawno, a dzisiaj właśnie pora była wyciągnąć wiosenno-jesienne ciuchy. Może zabrzmi to nieszczerze ale lubię takie warunki. Lekko zachmurzone niebo, chłodny wiatr, a ja lecę sobie po szosie i wdycham zapachy jesieni. Bo nie da się ukryć, że czuć w powietrzu tę porę roku. Czuć i widać. Z pól już dawno zniknęły łany zbóż, coraz częściej złoty kolor ściernisk znika pod brązową warstwa zaoranej ziemi. Na płotach suszą się liście tytoniu, liście na drzewach tracą swą intesnywnie zieloną barwę i można pomiędzy nimi dostrzec dojrzewające już owoce. Miasto broni się jeszcze zaciekle, ale wieś poddaje się upływowi czasu i zmienia swój wygląd.

A jeśli chodzi o samą jazdę to dosyć mocno dzisiaj pojechałem. Nie mam wprawdzie pulsometru ale starałem się lecieć dosyć szybko. Średnia może niezbyt robiąca wrażenie biorąc pod uwagę, że trasa płaska ale wiaterek dzisiaj bardzo przeszkadzał. Sezon powli zbliża się do końca. Przedmną jeszcze maraton na Słowacji w Sabinovie oraz w Jaśle i XC w Tarnowie. Do tego być może wystartuję jeszcze spontanicznie w jakimś innym wyścigu ale to już raczaj jako zabawa. Powietrze powoli schodzi ze mnie i pomału trzeba zacząć myśleć o kolejnym sezonie.
  • DST 81.61km
  • Czas 02:57
  • VAVG 27.66km/h
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Kolarka - no name.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 sierpnia 2010 Kategoria Przejażdżka

Las Wolski

Nie ma się co oszukiwać. To już nie treningi, jeżdżę sobie tak dla przyjemności. Oby jeszcze przetrwać miesiąć i jako tako dociągnąć do końca sezonu. Może uda się jeszcze w tym roku wyskoczyć w górki na jakąś wycieczkę.
  • DST 33.32km
  • Teren 12.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 16.66km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 450m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 sierpnia 2010 Kategoria Trening

Las Wolski

Po miesięcznej przerwie śmignąłem do Lasku. Fajnie tak sobie zmienić miejscówkę bo całkiem przyjemny mi się wydawał dzisiaj. Jazda raczej spokojna, niby wczoraj tylko 45 minut ścigania było ale poczułem to w nogach i tylko delikatny rozjazd sobie zrobiłem.

Jeszcze przed chwilą miałem dylemat czy jechać Maraton Krakowskie ale właśnie się okazało, że kobitka pracuje w sobotę no i już nie mam problemy bo trzeba będzie zająć się młodziezą. Może podskoczymy na trasę i pokibicujemy trochę.
W każdym razie wszystkim przygotowującym się startu życzę powodzenia na trasie i niech noga podaje.
  • DST 27.35km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 15.34km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 350m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 sierpnia 2010 Kategoria Zawody

Puchar Tarnowa MTB - udało się wygrać.

No i kolejna wygrana w tym sezonie. Cieszy tym bardziej, że obawiałem się tego startu. Nie czułem powera po urlopie, na wadze przybyło, a i z treningiem byłem ostatnio na bakier.

Ten wyścig odbył się według zupełnie innego scenariusza niż zwykle na zawodach XC gdzie startuję. Z reguły słabo startuję i dopiero na 2-3 pętli wchodzę w odpowiedni rytm i jeśli noga podaje to zyskuję pozycje. Tym razem pod nieobecność mojego najgroźniejszego rywala wyszedłem na prowadzenie już od samego startu i pozostawało mi już tylko bronić tej pozycji.

Łatwo powiedzieć.

Jak już pisałem nie czułem się mocny wobec czego zaryzykowałem i ubrałem dosyć mocno wylajtowane opony. Speed King Supersonic są bardzo delikatne ale akurat na Tarnów nadawały się znakomicie. Teren jest mocno pofałdowany, dzisiaj trasa była bardzo ciężka, sporo podjazdów i każdy gram w oponie robił swoje. Podłoże jest pozbawione kamieni, sporo korzeni, nawierzchnia ziemna więc ryzyko przecięcia opony było minimalne.

Po starcie uplasowałem się za grupą mastersów młodszych, w której jechali Mirek Bieniasz, Mirek Borycki, Wojtek Szlachta i Mariusz Ciekliński. Czołówka szybko odjechała, długo jechałem za Ciapkiem ale on także w końcu zniknął z przodu. Ja za plecami cały czas słyszałem ciężki oddech Piotrka Klonowicza. Na trasie bodajże trzy solidne podjazdy, z czego jeden po trawie w pełnym słońcu. Do przejechania mieliśmy 3 rundy. Cały czas jechałem na pierwszym miejscu ale kosztowało mnie to ogromnie dużo sił gdyż Piotrek naciskał do samego końca. Cały czas słyszałem odgłosy jego roweru za plecami.

Musiałem się jednak sprężyć gdyż pod nieobecność Krzyśka Gierczaka otwarła się przede mną szansa na wygranie generalki Pucharu Tarnowa. Dlatego też pomimo bólu, pomimo zmęczenie, pomimo braku tchu, pomimo odwodnienia dawałem z siebie wszystko, podjazdy starałem się robić na twardych przełożeniach, na płaskich odcinkach mocno dokręcałem, krótkie sztywne podjazdy starałem się brać z rozpędu na blacie. Ta taktyka przynosiła dobre efekty ale rywal cały czas naciskał bardzo mocno.

Przeżyłem mały kryzys na drugiej rundzie, ogromnie ciężko mi się jechało i nawet miałem ochotę rzucić rower w krzaki ale podświadomie czułem, że inni też tak mają i jakoś trzeba to przeżyć. Walka trwała do samego końca, jeszcze przedostatni podjazd jakieś 1000 metrów przed metą moja przewaga wynosiła jakieś 15-20 sekund i z mroczkami w oczach atakowałem ściankę po trawie. Bolało okropnie, gardło piekło od przyspieszonego oddechu, a nogi omal nie eksplodowały. Postawiłem wszystko na jedną kartę, myślałem sobie - przegrać na ostatnim podjeździe tuż przed metą to najgorsze co mogło by mnie spotkać. Muszę teraz udowodnić, że jestem dzisiaj szybszy. Albo ja odjadę, albo mnie dojadą.

Na szczycie jeszcze mała ścianka i już krótki zjazd, który pokonuję niczym w transie. Już w zasadzie nie kontroluję roweru, dobrze, że ostatni odcinek jest łatwy technicznie i jakoś udaje mi się go przebyć. Moja taktyka jednak zaowocowała gdyż tak jak myślałem morale rywali zostało złamane. Na ostatnim fragmencie trasy zyskałem ponad minutę przewagi wobec czego ostatni finiszowy odcinek mogłem już pojechać spokojnie i rozkoszować się smakiem wygranej.
  • DST 15.00km
  • Teren 14.00km
  • Czas 00:45
  • VAVG 20.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Podjazdy 600m
  • Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 sierpnia 2010 Kategoria Wycieczka

Wietrzna wycieczka.

Na zakończenie urlopu zafundowałem sobie wypad w Beskid Niski. Dosyć chłodno i niekiedy bardzo mocny wiatr. Wycieczka piękna, moje ukochane plenery. Bartne, Nieznajowa, Radocyna, Desznica, Świątkowa, nie ma co wymieniać więcej. Było super i extra.





  • DST 64.54km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:10
  • VAVG 15.49km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 1044m
  • Sprzęt Author Kinetic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 sierpnia 2010 Kategoria Przejażdżka

Urlopowa jazda.

  • DST 33.19km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:56
  • VAVG 17.17km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 311m
  • Sprzęt Author Kinetic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 sierpnia 2010 Kategoria Trening

Urlopowa jazda.

  • DST 32.48km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 15.47km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 489m
  • Sprzęt Author Kinetic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 sierpnia 2010 Kategoria Zawody

Maraton Sanok Cyklokarpaty.

Kolejna odsłona Cyklokarpat. Oj nie chciało mi się jechać tego maratonu ale mus to mus. To już 9 start w tym cyklu, a 8 na dystansie giga co znaczy, że po jego okończeniu będę miał już wymaganą ilość startów do klasyfikacji generalnej.




Tym razem w Sanoku pogoda dopisała. Dopisała aż za bardzo. Gorąco było tak okropnie, że inne maratony gdzie myślałem, że jest ciepło okazały się jak klimatyzowane. W Sanoku grzało tak okropnie, że miejscami miałem ochotę zejść z trasy. Co do formy to jakoś jechałem. Bez fajerwerków ale turlikałem się nawet dosyć sprawnie. No i co ważniejsze udało się wygrać.

  • DST 52.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:39
  • VAVG 14.25km/h
  • Temperatura 36.0°C
  • Podjazdy 1200m
  • Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 13 sierpnia 2010 Kategoria Trening

Urlopowa jazda.

  • DST 40.34km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 17.93km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 455m
  • Sprzęt Author Kinetic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl