Informacje

  • Wszystkie kilometry: 97889.90 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.93%)
  • Czas na rowerze: 201d 04h 52m
  • Prędkość średnia: 20.22 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2009

Dystans całkowity:1378.08 km (w terenie 334.00 km; 24.24%)
Czas w ruchu:65:00
Średnia prędkość:21.20 km/h
Suma podjazdów:17846 m
Maks. tętno maksymalne:175 (94 %)
Maks. tętno średnie:154 (83 %)
Suma kalorii:62924 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:59.92 km i 2h 49m
Więcej statystyk
Sobota, 30 maja 2009 Kategoria Zawody

Maraton Szczawnica.

Maraton w Szczawnicy już za mną. To chyba najcięższy i najtrudniejszy maraton jaki jechałem w tym roku, myślę, że nie tylko dla mnie. Udało wstrzelić się z pogodą. Przestało lać jakieś 2 godziny przed startem, zaczęło wieczorem jak już byłem w domu. Jak już napisałem było ciężko i długo. Prawdziwe górski maraton z podjazdami bięgnacymi nieskończeniu ku niebu, błotnistymi stokówkami gdzie trasa co rusz opadało i wznosiła się o kilkanaście metrów, kamieniste i strome zjazdy wymagajace sporej dawki odwagi aby je przejechać na rowerze. To wszystko sprawiło, że przejechanie tego maratony dostarczyło mi ogromnej frajdu dało dużą satysfakcję.

Jeśli chodzi o wyniki sportowe to zająłem 42 miejsce OPEN oraz 15 w M3. Wynik ..chyba niezły choć muszę przyznać, że odnoszę wrażenie jak gdybym nie pojechał na maximum swoich możliwości. Na pewno spaliłem start gdyż bardzo słabo pojechałem początek i niestety nie wiem co jest tego przyczyną. No ale na szczęście szybko się pozbierałem i środkową cześć maratony pojechałem dobrze, końcówka też nienajgorsza.

Jedna poważna gleba. Najbardziej bolesna w tym sezonie. Za bardzo zaszalałem na zjeździe kamienistym wąwozem do Rytra i pomacałem żebrami kamerdolce. Nie było przyjemnie, kilka minut trwało zanim wróciłem do siebie, na szczęscie robiłem to jadąc pomału. Dopiero w nocy poczułem prawdziwy bół i stękając nie mogłem znaleźć sobie miejsca w łóżku.

Kolejny tydzień przeznaczam na regenerację zarówno siebie jak i roweru. Obu nam należey się serwis gdyż za kilka dni kolejny bardzo trudny maraton. Tym razem w Nowym Żmigrodzie. Rok temu była tam rzeźnie, teraz nie zapowiada się lepiej gdyż cały czas dolewa deszczu. A to już tzreci maraton z serii CYKLOKARPATY i nie mogę pozwolić sobie na słabszy występ jeśli zamiezram walczyć o dobre miejsce w generalce.
  • DST 70.11km
  • Teren 66.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 14.02km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 165 ( 89%)
  • HRavg 147 ( 79%)
  • Kalorie 4732kcal
  • Podjazdy 2453m
  • Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 maja 2009 Kategoria Trening

Miały być podjazdy.

Chciałem sobie podjazdy dzisiaj zrobić, jakieś interwałki, może nawet słynną ostatnio Tabatę. Akurat po obiedzie gdy odpocząłem po pracy deszcz przestał padać i zadowolony z takiego obrotu sprawy wyszedłem na rower. Już na pierwszych podjazdach poczułem jednak jakąś niemoc. Pierwszy podjazd pod ZOO i totalna klapa.
Słaby ! Okropnie słaby!

Tętno pod 90% nie może nawet dojść, zagryzłem zęby i siłą woli raczej doczołgałem się na kilka sekund do 92%. Nie było sensu dalej się katować, jednak uczucie słabości jakie miałem w Krośnie nie okazało się jakimś jednodniowym wybrykiem.

Po kąpieli juz w domu spokojnie usiadłem i teraz myślę. Pierwsze co mi przychodzi do głowy - w Maju mam już 60 godzin treningu, w tym kilka wyścigów oraz kilka mocnych treningów. O tygodniu regeneracyjnym już nie pamiętam - kiedy to on był ostatnio?

Druga sprawa - nadal jestem odwodniony. Wczoraj po treningu dużo piłem, przynajmniej tak mi się wydawało. Dzisiaj niby też piłem ale jak poszedłem do ubikacji po treningu to ciemno-żółty kolor nie zostawiał wątpliowści. Czy to wogóle możliwe ? Jeżeli tak czy aż tak może wpłynąć na wydolność. To pytania na razie bez odpowiedzi. W każdym razie po dzisiejszym dniu zmieniam plany i jutro robię plażę, w piątek krótkie rege. Kolejny tydzień planuję regeneracyjny.

A Szczawnicę jakoś przejadę :)
  • DST 40.91km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 18.60km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 170 ( 91%)
  • HRavg 114 ( 61%)
  • Kalorie 1625kcal
  • Podjazdy 661m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 maja 2009 Kategoria Trening

Naprawdę gorący dzień.

Chyba pierwszy, naprawdę upalny dzień w tym roku. Mykłem sobie do Chrzanowa i miejscami było za gorąco. Sporo piłem, a i tak odwodniłem się mocno. Jazda bez szaleństw w strefie tlenowej. Jedynie nieliczne podjazdy zaatakowałem mocniej ale też bez jakiegoś szarpania.
  • DST 104.00km
  • Czas 03:47
  • VAVG 27.49km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 159 ( 85%)
  • HRavg 122 ( 65%)
  • Kalorie 4244kcal
  • Podjazdy 384m
  • Sprzęt Kolarka - no name.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 maja 2009 Kategoria Przejażdżka

Rozjazd po maratonie.

Rozjazd po maratonie. Podziwianie uroków Pogórza Ciężkowickiego. Bardzo przyjemnie, pogoda piękna. Chyba się przerzucę na turystykę ;)
  • DST 28.30km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:26
  • VAVG 19.74km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 142 ( 76%)
  • HRavg 107 ( 57%)
  • Kalorie 1099kcal
  • Podjazdy 299m
  • Sprzęt Author Kinetic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 maja 2009 Kategoria Zawody

Maraton - Cyklokarpaty Krosno

Póki co najcięższy start w jakim miałem okazję jechać tego roku. Przemyśl był przyjemny i szybki. Międzygórze długie i ciężkie, z dużym przewyższeniem ale łatwe technicznie i w miarę jednostajne. Za to tegoroczne Krosno zaskoczyło wszystkich. Prawdziwy MTB maraton. Niby na 78 kilometrowej trasie znalazło się ponad 20 km asfaltu to jednak nie było tego czuć i pod koniec modliłem się żeby trochę szosy się pojawiło. To były jedyne chwile kiedy można było złapać oddech i wrzucić na ruszt jakiegoś batona. Poza szosą prawdziwy teren, dużo błota, kilka podejść, strome podjazdy po grząskim terenie. Bardzo arytmiczny wyścig nie pozwalający na złapanie rytmU jazdy. CiekawE zjazdy, na których czułem się świetnie, błotne koleiny, uślizgi koła, walka całym ciałem o utrzymanie się na rowerze. Lubię takie warunki. No i na koniec cieszy fakt, że w końcu pojechałem bez przygód, w każdym razie bez tych wyraźnie wpływających na czas jazdy. Amorek sprawny, napęd działał prawie bez zarzutu. Jedyne co to nadal na zapasowym kole, urwany koszyk na bidon i jazda bez licznika. Miałem trochę kłopotów kiedy wcinać batony i zdałem się na intuicję. Podsumowując całkiem udany wyścig, pojechany na dobrym poziomie i chyba zasłużone 2 miejsce w kategorii M3. W open 13.
Coś więcej o przebiegu tego maratonu napiszę w tygodniu. Ciekawych zapraszam na
WWW.ROWEROWANIE.PL

  • DST 78.00km
  • Teren 58.00km
  • Czas 04:27
  • VAVG 17.53km/h
  • Kalorie 4000kcal
  • Podjazdy 2000m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 maja 2009 Kategoria Przejażdżka

Aktywna regeneracja.

Lajtowa jazda przed jutrzejszym maratonem. Przyjemnie tak sobie czasem poturlikać bez pulsometru.
  • DST 33.26km
  • Czas 01:37
  • VAVG 20.57km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 162 ( 87%)
  • HRavg 94 ( 50%)
  • Kalorie 960kcal
  • Podjazdy 14m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 21 maja 2009 Kategoria Trening

Płasko, wolno i przyjemnie.

Jak w tytule. Nie ma co pisać, ot tak sobie lajciarska przejażdżka do Niepołomic. Pogoda przyjemna, po prostu miło spędzony czas.
  • DST 52.72km
  • Czas 02:12
  • VAVG 23.96km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 144 ( 77%)
  • HRavg 107 ( 57%)
  • Kalorie 1632kcal
  • Podjazdy 99m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 20 maja 2009 Kategoria Trening

Podjazdy pod ZOO.

Środa to chyba najlepszy moment na trening interwałów. Był czas na regenerację po maratonie i pozostaje czas na regenerację przed kolejnym maratonem. Jednak za mną 2 dni kiedy zrobiłem długie treningi wytrzymałościowe i czułem brak świeżości na podjazdach. Również pulsometr informował mnie o tym. Bardzo opornie wchodziłem na wyższe tętna i max z całego dnia zaledwie 93 % - a i tak byłem w stanie utrzymać go przez bardzo krótki czas. Pomimo tego udawało się nawet całkiem przyzwoite czasy wykręcać. Pierwszy podjazd 6,32 - dzisiąty podjazd 7,09. Jak na rower treningowy to całkiem fajnie. Zwłaszcza ten dzisiąty chyba nieźle mi wyszedł pomimo tego, że już styrany byłem okropnie. Tak więc trenin można udać za udany. Jutro może jakiś tlenik, max 2 godzinki, w piatek aktywna regeneracja czyli jakaś godzinka kręcenia po bulwarach na lajcie i w sobotę maraton w Krośnie.
  • DST 65.10km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:16
  • VAVG 19.93km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 173 ( 93%)
  • HRavg 129 ( 69%)
  • Kalorie 2665kcal
  • Podjazdy 1367m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 maja 2009 Kategoria Trening

Szosą po pagórkach.

Kolejny trening wytrzymałościowy. Dużo gorsze warunki niż wczoraj, przez większą część jazdy towarzyszyły mi opady deszczu. Ale za to ciepło więc dało się to znieść, chociaż przyjemnnie nie było.
  • DST 107.55km
  • Czas 04:05
  • VAVG 26.34km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 4422kcal
  • Podjazdy 496m
  • Sprzęt Kolarka - no name.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 18 maja 2009 Kategoria Trening

Szosa po pagórkach.

Po maratonie już ani śladu w nogach. Ten tydzień przeznaczam na treningi ukierunkowane na zrzucenie wagi. Przedemną seria maratonów rozgrywanych w trudnym terenie, każdy kilogram będzie zawadzał na podjeździe.
  • DST 96.80km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:41
  • VAVG 26.28km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 153 ( 82%)
  • HRavg 118 ( 63%)
  • Kalorie 4002kcal
  • Podjazdy 622m
  • Sprzęt Kolarka - no name.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl