Informacje

  • Wszystkie kilometry: 97889.90 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.93%)
  • Czas na rowerze: 201d 04h 52m
  • Prędkość średnia: 20.22 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2010

Dystans całkowity:1213.00 km (w terenie 170.40 km; 14.05%)
Czas w ruchu:58:06
Średnia prędkość:20.88 km/h
Suma podjazdów:11203 m
Maks. tętno maksymalne:185 (101 %)
Maks. tętno średnie:168 (92 %)
Suma kalorii:46672 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:50.54 km i 2h 25m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 31 maja 2010 Kategoria Trening

Las Wolski.

Spodobało mi się wczorajsze mieszanie błoto więc dzisiaj wybrałem się do lasku co by kontynuować tą zabawę. Ale nie było tak źle, niby mokro lecz ciepło jest to szybko wysycha. Tak w sumie to nie mam pomysły na najbliższe dni. Dzisiaj również tak sobie jeździłem w sumie bez celu treningowego. W nadchodzący weekend zaczynam serię ciężkich maratonów. Chyba skupię się na tym aby dobrze się regenerować. Raz w tygodniu mocny trening, jakiś tlenik dłuższy itp. Taka typowa metoda startowa.
  • DST 37.34km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 17.92km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 163 ( 89%)
  • HRavg 112 ( 61%)
  • Kalorie 1901kcal
  • Podjazdy 457m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 maja 2010 Kategoria Zawody

Silesia MTB 2010

Nie planowałem tego startu ale w związku z kolejnymi odwoływanymi zawodami postanowiłem jednak przedmuchać dysze no i sprawdzić formę przed Nowym Żmigrodem.
Przygotowania przebiegały jak zwykle. Wprawdzie piątkowy trening nie wyszedł ale przeżyłem to, bazę mam wyrobioną więc takie wpadki o ile nie zaczną się trafiać systematycznie nie powinny zrobić nić złego. W sobotę naładowałem się węglowodanami, wcinałem ile wlezie :)

Wbrew zapowiedziom pogoda trafiła się znakomita. Chwilę przed startem zaczęło się chmurzyć i pokrapywać ale była szansa na utrzymanie się stabilnej pogody. Myślałem o zmianie opon na jakieś bardziej slikowate lecz z lenistwa zostawiłem na kołach Speed Kingi, na których startowałem ostatnie zawody w Tarnowie.

Zamierzałem mocno walczyć o dobrą lokatę więc ustawiłem się wcześniej na starcie i mogłem zająć optymalną pozycję do walki o dobrą lokatę. Zaraz po starcie zakręt o 90 stopni w prawo. Pierwsza kraksa, leży gostek tuż obok mnie. Potem długa prosta po asfalcie. Chwilę testuję jadącą tuż przedemną Karolinę Kozelę ale szybko ją wyprzedzam gdyż za wolno jednak jedzie. Czołówka kawałek z przodu, szacuję się na jakąś 12-13 pozycję. Nie szaleję na początku, zresztą co chwilę wjeżdżamy do lasu na wąskie ścieżki i nie ma za bardzo miejsca na jakieś skoki do przodu. Trasa często biegnie asfaltem i kostką brukową. Jest ślisko, ostre zakręty nawet o 270 stopni, trzeba bardzo uważać żeby nie wylecieć z trasy.

Gdy zaczyna się bardziej kondycyjna część trasy staram się podkręcić tempo. Błotne odcinki bardzo mocno deptam i widać, że zaczynam odskakiwać od grupki. Potem długa prosta delikatnie do góry. Tutaj siadam na kole innemu zawodnikowi i bezczelnie korzystam z jego osłony. Tuż przed szczytem wyprzedzam go i odskakuję do przodu. O dziwo nikt mnie nie wyprzedza, jadę za gościem z Sokoła Kęty. O ile zdążyłem się przyglądnąć to facet wyglądał mi na moją kategorię. Trzeba z nim powalczyć !!

Ciekawy odcinek trasy po torze motokrosowym. Muldy takie, że kilka metrów w górę można wylecieć. Ktoś z przodu zbyt szybko najezdża i leci na łeb w dół. Dzięki temu ostrzeżeniu ostrożnie pokonuję ten fragment i wjeżdżam na dojazdówkę do mety. Krótki podjazd, wyprzedzam Sokoła lecz ten nie poddaje się, na kolejnym podjeździe mocno daje i odskakuje mi na kilka metrów. Już meta i wjazd na drugą rundę. Nie mam wody, nikt nie podaje, trzeba będzie jechać na sucho. Jakoś dojadę. Wrzucam żela.

Gość z Sokoła nadal z przodu ale zbliżam się pomału do niego. Juz siedzę mu na kole. Każdy terenowy fragment działa na moją korzyść, zaczynamy się ciąć, wyprzedzamy się kilka razy nawzajem. Dojeżdżamy do najdłuższego podjazdy, jadę z tyłu ale ten z przodu wie o co chodzi bo zmienia tor jazdy i nie pozwala jechać mi w tunelu. Nie mam jednak tym razem takiego zamiaru, zajmuję pozycję obok i chwilę jedziemy łeb w łeb. Czuję się dobrze i postanawiam zaatakować. Mocno cisnę i pruję do góry ile fabryka dała. Na szczycie jednak gość jest tuż za mną.

Teraz jednak seria zjazdów i krótkich podjazdów. Jedno bardzo błotniste miejsce gdzie trzeba przepychać korby na siłę.

Zaczyna padać deszcz i asfalty oraz kostka robią się masakrycznie śliskie. Na jednym z zakrętów chociaż zwalniam prawie do zera to koła osuwają się na bok i leżę na asfalcie. Podrywam się szybko i szamocę z łańcuchem. Chwilę trwa zanim zakładam go na koronkę. Te kilka sekund straty pozwalają, że znów dochodzi mnie Sokół, któremu zdążyłem uciec na terenowym fragmencie trasy. Szybko wskakuję na rower i zaczynam odrabiać straty. Jeden podjazd i już jestem na kole. Przewaga psychiczna jest po mojej stronie. Czekam tylko na odpowiedni moment i atakuję bokiem po trawie. Jedziemy teraz wzdłuż wyciągu i daję ile fabryka pozwala. Trzeba pozbawić przeciwniki złudzeń :)

Dalszą częsć trasy pokonuję dosyć sprawnie ale bez szarpania. Chociaż bardzo uważam na zakrętach to jeszcze kilka razy zaliczam poślizgi, z których jednak udało się uratować. Sokoła zgubiłem więc kontroluję sytuację i skupiam się na tym żeby bezpiecznie dojechać do mety.



Jak się okazało później zająłem 4 miejsce Open oraz 2 miejsce w kategorii M3. Naprawdę bardzo duże zaskoczenie. Okazało się też, że Sokół to Adrian Cierniak z Wojnicza - notabene kategoria M1. Do trzeciego miejsca Open brakło 20 sekund. Chociaż jestem bardzo zadowolony z wyniku to teraz czuję też mały niedosyt gdyż mogłem powalczyć o tą lokatę. Za to z jazdy jestem bardzo zadowolony bo wydaje mi się, że pojechałem bardzo dobrze. Oby taka forma utrzymała się jak najdłużej.
  • DST 34.18km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:23
  • VAVG 24.71km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 180 ( 98%)
  • HRavg 168 ( 92%)
  • Kalorie 1834kcal
  • Podjazdy 169m
  • Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 maja 2010 Kategoria Przejażdżka

Regeneracja.

Regeneracja. Jutro zawody. Życzcie mi powodzenia :)
Piątek, 28 maja 2010 Kategoria Trening

Dobrze i niedobrze.

Niedobrze bo jak wsiadłem na kolarkę to się okazało, że kapeć. A tu długi trening był w planie, czas trochę nagli. Pędem do piwnicy i zabieram się za łatanie- jeszcze zdążę, tak sobie myślę. Wyciągam koło z ramy i dopiero robię wilekie oczy !! Ośka w piaście lata jak potrzepana. Nic to - skontruję i bedzie git.
No ale co jest kurna chata, coś to mi nie pasuje. Biorę to wszytsko w łapy, a tu brzdęk...ośka pęknięta. Niezłe jaja...dobrze, że to teraz wyszło. Niech by mnie tak na Krowiarkach złapało....brr...aż się boję myśleć.

Czas leci, szykuję górale ale zaplanowana traska już nie wejdzie, trzebq zmienić plany. No to lecę na Kryspinów, bulwarami pod mostem Dębnickim i ..koniec. Wyjazdy zamknięte, wracam na moste i lecę na drugą stronę Wisły, myślę sobie pojadę chociaż Tyniec. Zjeżdżam w dół....a tu pod mostem nie ma przejazdu, Wisła zabrała drogę. No żesz w mordę, tego już za dużo!!!!!!!

Sikam na ten trening. Idę na loda na Starowiślną, kupię sobie największy jaki będzie :)
  • DST 17.73km
  • Czas 01:08
  • VAVG 15.64km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 122 ( 67%)
  • HRavg 77 ( 42%)
  • Kalorie 638kcal
  • Podjazdy 17m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 27 maja 2010 Kategoria Trening

Mocniej po pagórkach.

Nie zapowiadało się na przyjemny trening bo zachmurzone było mocno, a w nocy konkretnie lało. No ale jakoś się wybrałem i w miarę upływu czasu robiło się naprawdę przyjemnie. Poleciałem sobie w stronę Myślenic. Podjazdy starałem się robić mocno i nawet mi to szło. W Myślenicach jakaś drożdżówka i nazad. Musiałem jechać do Opatkowic więc nie kombinowałem tylko zakopianką uderzyłem na Kraków. Auta śmigają cały czas, ale pobocze szerokie i fajnie się jedzie. No i tak zeszło. Niby krótki trening wyszedł ale dosyć mocny. Średnia predkość i puls trochę zaniżone bo przez korki się musiałem przebijać w Krakowie. Jutro jakis tlenik, a weekend to się zobaczy. Być może wybiorę się do Chorzowa na Silesie.
  • DST 65.48km
  • Czas 02:31
  • VAVG 26.02km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 170 ( 93%)
  • HRavg 122 ( 67%)
  • Kalorie 2579kcal
  • Podjazdy 569m
  • Sprzęt Kolarka - no name.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 maja 2010 Kategoria Trening

Cza się ruszyć :)

Wczoraj była laba. Chętnie i dzisiaj bym poleżał coś dłużej ale trzeba dymać...
Za bardzo nie miałem pomysłu na dzisiejszy dzień i w końcu poleciałe na Proszówki. Kolarka, szoska, po płaskim. Spoko pogoda, fajnie było.
  • DST 88.29km
  • Czas 03:10
  • VAVG 27.88km/h
  • Kalorie 83kcal
  • Sprzęt Kolarka - no name.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 maja 2010 Kategoria Trening

Rozjazd po płaskim

Po wczorajszej rzeźni jeszcze dzisiaj czułem pieczenie w nogach. Przebieżka do Niepołomic, po płaskim dobrze mi zrobiła i teraz czuję się świetnie. W Szarowie złapał mnie lekki deszczyk ale udało się uciec z jego zasięgu. Przez Niepołomice też musiał przelecieć bo drogi mokre ale jak już uderzyłem na Kraków to na szczęście cały czas sucho. Tylko wiatr zaczął dawać, i to konkretnie.
Jutro chyba plażę sobie zrobię. Maj powinien się zamknąć na 52-53 godziny treningu. Bez rewelacji ale biorąc pod uwagę jaki paskudny był ten miesiąc to chyba trzeba się cieszyć, że nie gorzej.
  • DST 54.16km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 24.07km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 135 ( 74%)
  • HRavg 106 ( 58%)
  • Kalorie 1960kcal
  • Podjazdy 110m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 maja 2010 Kategoria Trening

Szosa..raczej nie na lajcie :)

Uzbierało się nas kilka osób. Miał być tlenik ale jak zwykle od startu poszło mocne tempo. Do Skawiny jechało się super, potem zaczęły się pagórki i tu już nogi dawały o sobie znać. Przelecieliśmy Kalwarię, potem przez Stryszów i Stronie wylecieliśmy przed przeł. Sanguszki. Szybko na górę i już przed nami podjazd na Sołtysi Dział, który to był naszym dzisiejszym celem. Z dużym respektem podchodzę do tego podjazdu, dzisiaj jak zwykle dał popalić. Dalej plan był żeby zjechać do Bieńkówki ale czas nas gonił i postanowiliśmy wrócić się do Sułkowic i stąd już rura do Krakowa. Od Sułkowic mocne tempo po zmianach. W Skawinie miałem już nieźle w czubie, a za Tyńcem już poważne problemy żeby utrzymać koło. Dawid coś się najadł dzisiaj i zasuwał końcówkę, że aż wióry leciały. No ale jakoś dokulałem się do domu. Trening bardzo solidny. Jeden z mocniejszych jaki miałem okazję zrobić w tym roku.
  • DST 135.86km
  • Czas 05:04
  • VAVG 26.81km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 178 ( 97%)
  • HRavg 138 ( 75%)
  • Kalorie 5556kcal
  • Podjazdy 922m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 maja 2010 Kategoria Trening

Tereno-szosa.

Objechałem sobie dzisiaj pętelkę Kraków-Brzoskwinia-Rudawa-Przeginia-Ojców-Kraków.
W terenie strasznie mokro i grząsko. Niebieski szlak od stacji do Bramy Krakowskiej zawalony drzewami, w zasadzie nieprzejezdny. Pogoda dzisiaj super była, już wracając do domu obserwowałem rodzącą sie burze nad miastem. Udało się ucie, gdy tylko wszedłem do domu z nieba lunął deszcz :)
  • DST 91.44km
  • Teren 12.00km
  • Czas 04:16
  • VAVG 21.43km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 163 ( 89%)
  • HRavg 122 ( 67%)
  • Kalorie 3798kcal
  • Podjazdy 726m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 21 maja 2010 Kategoria Trening

W końcu jakaś dłuższa jazda.

Nie ma się co oszukiwać, tydzień bez jazdy i jakoś tak człowiek sflaczał, że aż strach. Niewiele brakło i ten dzień też by zleciał bez roweru. Gdy wychodziłem z rowerem to właśnie zaczęło lać. Chmura taka nadciągnęła, że poważnie rozważałem myśl o odpuszczeniu. Ale przełamałem się, trochę polało, a później nawet słońce wyszło i zrobiło się bardzo przyjemnie. Nawet odważyłem się w teren wjechać. Mokro okropnie, w Dolinie Brzoskwinii drogę rzeka zjadła. Wszędzie w lesie pełno wilgoci, leje się po drodze, nieprzyjemnie. Jak już pisałem jakiś słaby sie czułem i taki pseudo trening mi wyszedł. Slabiutko ale przynajmniej człowiek się ruszył i lepiej się teraz czuje.
  • DST 61.31km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 19.78km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 163 ( 89%)
  • HRavg 108 ( 59%)
  • Kalorie 2518kcal
  • Podjazdy 420m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl