Informacje

  • Wszystkie kilometry: 97889.90 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.93%)
  • Czas na rowerze: 201d 04h 52m
  • Prędkość średnia: 20.22 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:1199.00 km (w terenie 64.90 km; 5.41%)
Czas w ruchu:54:03
Średnia prędkość:22.18 km/h
Suma podjazdów:7605 m
Maks. tętno maksymalne:178 (98 %)
Maks. tętno średnie:137 (75 %)
Suma kalorii:44440 kcal
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:59.95 km i 2h 42m
Więcej statystyk
Piątek, 30 listopada 2012 Kategoria Trening

Turlikanie.

Przyleciał wiatr dzisiaj. Zachodni i całkiem bystry. Może mi się wydaje ale jakoś lepiej się oddycha :)
  • DST 36.23km
  • Czas 01:54
  • VAVG 19.07km/h
  • Kalorie 1400kcal
  • Podjazdy 259m
  • Sprzęt Accent WIELKIE KOŁA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 listopada 2012 Kategoria Trening

No i co z tą zimą?

Straszą tą zimą, a tu pogoda coraz lepsza na rower. Fajnie się pod ZOO podjeżdża, całkowite ciemności, aż strach :)
  • DST 36.03km
  • Czas 02:01
  • VAVG 17.87km/h
  • Kalorie 1500kcal
  • Podjazdy 261m
  • Sprzęt Accent WIELKIE KOŁA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 27 listopada 2012 Kategoria Trening

Ponoć zima idzie.

Ponoć idzie prawdziwa zima więc trzeba korzystać. Przeleciałem przez Las Wolski, nawet sucho, szkoda, że nie mam w tej chwili prawdziwego MTB na chodzie bo można by fajnie pośmigać. Ale wąskie gumki na dużych kołach też dają radę chociaż na szaleństwa nie mogą sobie pozwolić.
  • DST 43.80km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 19.91km/h
  • Kalorie 1600kcal
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Accent WIELKIE KOŁA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 listopada 2012 Kategoria Trening

Krótko.

Pomimo rewelki pogody jak na tą porę roku króciutka jazda dzisiaj. Trzeba się doleczyć do końca, no i doprowadzić ten tydzień regeneracyjny tak jak trzeba.
  • DST 45.65km
  • Czas 02:53
  • VAVG 15.83km/h
  • HRmax 159 ( 87%)
  • HRavg 113 ( 62%)
  • Kalorie 1651kcal
  • Podjazdy 111m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 listopada 2012 Kategoria Trening

Przebieżka.

Kilka dni odpoczynku szybko zleciało. Nawet dobrze się złożyło bo gardło trochę mnie pobolewało i była okazja podleczyć. W sumie warunki na zewnątrz i tak nie zachęcały do jazdy. Raz, że pogoda pod psem, dwa, że znów smog dalej nie odpuszcza w Krakowie. Tak więc podleczyłem się trochę i pasowało jakąś małą jazdę zrobić.

Fajnie się jechało do momentu gdy na zjeździe Białą Drogą wyleciał mi z uchwytu Garmin. Na początku nawet nie wiedziałem, że leżące na drodze części pochodzą z niego. Coś strzeliło to się zatrzymałem i dopiero po chwili skojarzyłem, że te marne resztki to właśnie mój poczciwy Garmin.

W domu poskładałem to całe ustrojstwo i z deka mnie zatkało gdy odpalił. No bo nie zapowiadało się, kable były pourywane, coś tam powylatywało i nie miałem raczej nadziei. Radość trwała jednak krótko gdy okazało się, że 1\3 ekranu nie działa. Poza tym to cała reszta hula, kawałek treningu jaki zarejestrował wczytało do kompa, bateria się ładuje, łapie satelity.

Trochę kiszka bo akurat padła dolna część ekranu gdzie widać kursor. Zostało go tylko kawałek i funkcje nawigacyjne będą teraz sporo utrudnione chociaż nie niemożliwe.No nic zobaczy się co to dalej z tym robić, może jakiś serwis. W zasadzie jako rejestrator treningu powinien działać bez problemów. Dlaczego ten garmin robi takie fajne urządzenia i takie kiepskie uchwyty. Bo te wszystkie przygody z garminami co miałem to od uchwytów się zaczynały.
  • DST 41.20km
  • Czas 02:04
  • VAVG 19.94km/h
  • Kalorie 1500kcal
  • Podjazdy 289m
  • Sprzęt Author Kinetic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 20 listopada 2012 Kategoria Trening

Rybna

Zlazło mi z rana zanim się zebrałem. Jak już wsiadłem to coś słabo mi się jechało. I chyba faktycznie coś na rzeczy było bo średnia jak na tą trasę to słabawa trochę. Niby coś powiewało trochę, zwłaszcza jak wracałem do Krakowa ale to to kiepskie usprawiedliwienie :)
Trzeba by trochę odpuścić bo listopad wychodzi mi nieźle przetyrany


  • DST 66.92km
  • Czas 02:28
  • VAVG 27.13km/h
  • HRmax 177 ( 97%)
  • HRavg 135 ( 74%)
  • Kalorie 2489kcal
  • Podjazdy 344m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 listopada 2012 Kategoria Trening

Proszówki.

Pogoda dalej trzyma. Wprawdzie zimno dosyć, zwłaszcza rano ale mgła trochę odpuściła i jak słoneczko wyjrzało to szybko zrobiło się cieplej. Dzisiaj pomysłu za bardzo nie miałem ani ochoty na jakieś wybryki więc zrobiłem plaskatą trasę na Proszówki.
  • DST 87.44km
  • Czas 03:07
  • VAVG 28.06km/h
  • HRmax 171 ( 94%)
  • HRavg 131 ( 72%)
  • Kalorie 3240kcal
  • Podjazdy 127m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 listopada 2012 Kategoria Wycieczka

Myślenice.

W składzie, furman, stamper, worek, kolega worka
Więcej nie chce mi się pisać :)

  • DST 85.10km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:52
  • VAVG 22.01km/h
  • Kalorie 2900kcal
  • Podjazdy 1143m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 listopada 2012 Kategoria Trening

Zaginiony świat.

Wczoraj była taki syf w powietrzu, że olałem aktywność na "świeżym" powietrzu. Na trenażer jeszcze mnie nie ciągnie więc przeleżałem popołudnie :)
Dzisiaj wcale nie było lepiej no ale trzeba już było ruszyć tyłek. Najpierw kopsłem się do Decathlonu, a potem do Lasku. Mgła taka, że jak tylko minąłem cmentarz na Salwatorze i skończyły się latarnie to od razu ciemność jak w nocy prawie. Zjazdy na Sikorniku pomalutku, czasem trafił się jakiś pieszy lub biegacz i trzeba było uważać bo oczywiście wszyscy na batmana. Na chwilę się zatrzymałem i w snopie światła rzucanym przez lampkę zobaczyłem jak żyje powietrze którym oddychamy. W wąskiej strudze światła pojawiło się całe mnóstwo przeróżnych cząstek, które bezwładnie krążyły w tej ograniczonej przestrzeni.

Ostrożnie zjechałem byłą Białą Drogą i zrobiłem podjazd pod ZOO. Żadne tam ostre napieranie, pomalutku powolutku. Minąłem serpentyny i pomału zbliżałem się do głównej bramy ZOO. Początkowo nic nie dostrzegałem ale po chwili już nie dało sie nie zauważyć, że coś zaczyna się zmieniać. Zaczęło robić się jaśniej, w górze dostrzegłem niebo, które zachowało jeszcze odrobinę niebieskiej barwy po zachodzącym słońcu. W końcu gdy skręciłem w jakąś alejkę w twarz zaświecił mi księżyc.

Ta cudowna chwila nie trwały zbyt długo bo zjazd pod klasztor momentalnie sprowadził mnie do krainy mlecznych oparów z owymi żyjątkami, które znów zaczęły krążyć w blasku rowerowej lampki. Przeleciałem kładką nad Wisłą i ścieżką rowerową wracałem do domu. Tam to już odlot totalny był. Dosłownie mleko takie, że oko wykol. Miejscami miałem problemy co by utrzymać się na wąskiej powierzchni asfaltu. Nie dało się jechać szybciej jak 20 km/h w obawie przed zleceniem z wału lub zderzeniem z jakimś batmanem.

Niekiedy serducho mocniej zabiło gdy w słabym blasku światełko pojawiały się dziwne cienie, poruszając się w ich kierunku odnosiłem wrażenie, że i one się poruszają. Wyobraźnia zaczęła mocniej działać i w głowie pojawiły się różne dziwne myśli. Zaginiony Świat, Lśnienie, Harry Poter - takie obrazy przelatywały mi przed oczami aby po chwili zmienić się w przydrożne znaki i słupki.

Chwila ta jazda trwała i gdy wjechałem w zasięg miejskich latarni to zrobiło się inaczej. Nie wiem czy przyjemniej bo jednak ta jazda we mgle miała w sobie coś porywającego


  • DST 41.20km
  • Czas 02:06
  • VAVG 19.62km/h
  • HRmax 167 ( 92%)
  • HRavg 122 ( 67%)
  • Kalorie 1529kcal
  • Podjazdy 289m
  • Sprzęt Accent WIELKIE KOŁA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 listopada 2012 Kategoria Różne

Statystyka.

Dwie jazdy po mieście. Miałem ich nie wpisywać ale zebrała się grubo ponad godzina jazdy i 26 km. No i co będzie jak mi tych kilometrów zabraknie do dychy w tym roku :)

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl