Informacje

  • Wszystkie kilometry: 97889.90 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.93%)
  • Czas na rowerze: 201d 04h 52m
  • Prędkość średnia: 20.22 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Ukraina

Dystans całkowity:362.00 km (w terenie 130.00 km; 35.91%)
Czas w ruchu:25:44
Średnia prędkość:14.07 km/h
Suma podjazdów:5254 m
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:90.50 km i 6h 26m
Więcej statystyk
Wtorek, 30 sierpnia 2011 Kategoria Ukraina

Połonina Równa.

Rano atakujemy Połoninę Równą. Podjazd po betonowych płytach ciągnie się bardzo długo ale nie jest jakoś masakrycznie stromy. Da się spokojnie jechać. Za to na zjazd wybieramy inną wersje. Kawałek zjeżdżamy tą samą drogą, potem odbijamy na inną. Typowa trasa MTB. Pełno kamieni, korzeni, kolein, przejazdy przez potoki, do tego sporo nastromienie. Jest naprawdę ciekawie. Ciągnie się ten zjazd i ciągnie, aż zaczyna mnie nudzić.

Na dole kierujemy się w kierunku Ubla. Szybko dociramy do granicy i już jesteśmy na Słowacji. Gdy zaczynamy się rozglądać za noclegiem okazuje się, że do auta zostało nam około 30 km. Szybka decyzja-jedziemy. Przełęcz na Roztokami zdobywamy już po ciemku ale dzięki temu koniec z komarami, zimną woda do mycia, twardą karimat pod grzbietem :)

  • DST 130.50km
  • Teren 50.00km
  • Czas 09:30
  • VAVG 13.74km/h
  • Podjazdy 2390m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 sierpnia 2011 Kategoria Ukraina

Atak na Pikuj.

Rano szybko zdobywamy Pikuj. Sporo elementów wspinaczki. Sam szczyt z rowerem niedostępny. Kilka metrów brakuje do szczytu. Widoki cudowne, pogoda wyśmienita. Aż chce się krzyczeć - ŻYCIE JEST PIĘKNE !!!!

Zjazd do najbliższej wsi obłędny. Najpierw wąska ścieżka pełna kamieni. Szybko opuszczamy strefę połonin i wjeżdżamy do lasu. Nachylenie miejscami tak strome, że ciężko jechać. Hamulce już nie wyrabiają. Zaciska aż parzy. Gdy słyszę ciągłe tracie klocków o tarcze aż ciarki mnie przechodzą. W końcu przedni hampel poddaje się. Klamka mięknie i wpada aż po kierownicę. Kilka minut chłodzenia pomaga i możemy pomału ruszać dalej. Staram się hamować pulsacyjnie, teren trochę wypłaszcza i docieramy do pierwszych zabudowań. Szybko przejeżdżamy przez wieś i kierujemy się w kierunku Połoniny Równej.




Nocleg w krzakach obok drogi w towarzystwie masy chmar komarów i meszek. Komary po pikuś. Meszki za to masakra. Wchodzą we włosy i gryzą w głowę. To najgorsze wspomnienie z tego wyjazdu. Do dzisiaj się drapię.
  • DST 106.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 06:38
  • VAVG 15.98km/h
  • Podjazdy 864m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 sierpnia 2011 Kategoria Ukraina

W drodze na Pikuj.

Rano krótka dojazdówka asfaltem do Użoka i pakujemy się na niebieski szlak, który ma nas zaprowadzić na główną grań. Niestety szlak ogromnie pogmatwany, w terenie biegnie po swojemu, na mapie inaczej, a na GPS jeszcze inaczej. Kończy się tak, że lądujemy w chaszczach i musimy przedzierać się na przełaj na połoniny. Jest ciężko, trawa powyżej pasa niekiedy. Wyżej gęste zarośla, ciężko przepchać się z rowerem.
Gdy docieramy na główny grzbiet jest trochę lepiej ale generalnie mało jazdy. Ścieżki bardzo wąskie, strome, sporo kamieni. Jedzie się niewiele i bardzo ciężko.



Było naprawdę ciężko. Trawa to małe piwo. Najgorszy był fragment przez gęste zarośla. Już myślałem, że nie przedrzemy się tam z rowerami.

Pikuj cały czas w zasięgu wzroku ale nie dotrzemy tam dzisiaj. Widoki obłędne. Wspaniałe góry, ogromne i puste. Zero turystów, czasem tylko samotnego pastucha można zobaczyć. Naprawdę rewelacja.

Nocleg w krzakach tuż pod Pikuje. Ognisko w takich okolicznościach to cudowne przeżycie.



Taki widok objawił się nam po męczącym przedzieraniu się na przełaj na połoniny.
  • DST 35.90km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:51
  • VAVG 7.40km/h
  • Podjazdy 1230m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 sierpnia 2011 Kategoria Ukraina

Ukraina

Startujemy z Roztok Górnych koło Cisnej. Zjazd z przełęczy szutrową drogą i długa jazda doliną przez bezludne tereny. Dopiero po około 25 km dojeżdżamy do pierwszej miejscowości. To Stakcin na Słowacji. Stąd lecimy na Ubla gdzie przekraczamy granicę z Ukrainą. Późni wyjechaliśmy więc dużo nie najechaliśmy gdy trzeba było rozglądać się za noclegiem. Mały incydent z nawigacją. Lecimy tzw. skrótem, który kończy się tym, że lądujemy na podwórku u gospodarza. Tam zamknięta furtka na ulicę i dwa dosyć bojowe psy. Na szczęście wszystko dobrze się kończy i możemy jechać dalej. Nocleg nad rzeką.




Przez kilka kilometrów towarzyszył nam pies, który chyba nas polubił pomimo tego, że nie podzieliliśmy się z nim kiełbasą
  • DST 89.60km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:45
  • VAVG 18.86km/h
  • Podjazdy 770m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl