Informacje

  • Wszystkie kilometry: 98182.27 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.91%)
  • Czas na rowerze: 202d 01h 19m
  • Prędkość średnia: 20.19 km/h
  • Suma w górę: 848350 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 28 września 2013 Kategoria Trening

Bokami.

Późno wyjechałem więc do Balic poleciałem drogą co by szybciej było. Tam wjechałem w Las Zabierzowski. Cały ten wyjazd to takie spontan, w sumie to nie wiedziałem gdzie jadę, decyzje podejmowałem już jadąc. Teraz też myślałem jak dalej jechać, przemknęła mi myśl o Rudnie, ale jakoś nie lubię tam jeździć więc pomyślałem żeby zjechać Kochanowski. Jechałem tędy ostatnio jakoś rok temu. Od czasu gdy skończyły się maratony w Krakowie widać wyraźnie, że ten zjazd traci popularność. Kiedyś był to obowiązkowy punkt każdego bikera, teraz ścieżka tam prowadząca coraz bardziej wtapia się w otoczenie i staje niewidoczna. Do tego stopnie, że aż się zatrzymałem rozejrzeć czy faktycznie dobrze jadę.

Dobrze - jadę. Początek bez problemów, wprawdzie sporo gałęzi i kamienie ale 29 calowe koło radzi sobie z takimi przeszkodami. Niżej kilka trudniejszych fragmentów, trasa jest zaniedbane, rzadko jeżdżona i coraz mocniej odczuwa efekty erozji. Nie szaleję, powoli i uważnie zjeżdżam w dół i lecę dalej stronę Krzeszowic. Planowałem wbić się na trasę, którą kilka razy już jechałem. Przed Krzeszowicami trzeba skręcić w lewo co właśnie czynię. Tutaj jednak głupieję, coś tu się pozmieniało, nie wiem co, ale tracę orientację i jadę teraz już na azymut.

Wbijam się w las na czuja jadę w kierunku zachodnim. W końcu docieram do jakiejś leśnej drogi i skręcam w lewo. Dopiero po kilkuset metrach orientuję się, że tą drogą powinienem właśnie jechać ale w przeciwnym kierunku. Nie chce mi się już jednak wracać i asfaltem zjeżdżam stromy fragment, a potem przez pola przebijam się do Dubia i dalej już asfaltem do Szklar.

Tam bardzo stromy podjazd - 21%. Dojeżdżając kombinuję czy zjeżdżać do Będkowskiej czy jakoś inaczej. Jadę dalej i przejeżdżam przez Łazy. Wykluwa mi się kolejny pomysł na dalszą trasę. Myślę co by przeciąć olkuską i władować się na szlak prowadzący ciekawym zjazdem do Bramy Krakowskiej. Problem w tym, że nie wiem czy jechać w lewo czy w prawo. Chwilę dumam i skręcam jednak w prawo, rozglądam się jadąc i szybko zauważam, że jednak źle pojechałem. Pasowało by teraz jakąś dróżką odbić mocno na północ to może bym trafił na interesujący mnie szlak ale nic z tego bo już Murownia.

Stąd już bez kombinowanie lecę przez Prądnik Korzkiewski, wyjeżdżam Kwietniowe doły i już bez przygód docieram do domu.
  • DST 86.31km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:13
  • VAVG 20.47km/h
  • HRmax 168 ( 93%)
  • HRavg 119 ( 66%)
  • Podjazdy 922m
  • Sprzęt Accent WIELKIE KOŁA
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa arzyl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl