Wpisy archiwalne w miesiącu
Grudzień, 2010
Dystans całkowity: | 386.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 22:21 |
Średnia prędkość: | 20.39 km/h |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 35.16 km i 1h 35m |
Więcej statystyk |
Piątek, 31 grudnia 2010
Kategoria Trening
Trenażer.
J.w.
- DST 40.00km
- Czas 02:00
- VAVG 20.00km/h
- Sprzęt Kolarka - no name.
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 29 grudnia 2010
Kategoria Trening
Trenażer.
J.w.
- DST 30.00km
- Czas 01:30
- VAVG 20.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 28 grudnia 2010
Kategoria Trening
Trenażer.
Standardzik :)
- DST 40.00km
- Czas 02:00
- VAVG 20.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 27 grudnia 2010
Kategoria Trening
Trenażer.
No i po świętach. Po tygodniowej przerwie spowodowanej tajemniczym urazem w nodze udało się pokręcić. Noga dalej boli ale mam wrażenie, że jest dużo lepiej. Poza tym okazało się, że to jakiś typowo biegowy uraz gdyż jazda na rowerze nie sprawia żadnego problemu. Wybierałem się do lekarza ale w święta nie było jak :) - no a teraz gdy lepiej to chyba już nie ma sensu. Tak więc pojeździłem w kuchni i od razu lepiej się poczułem bo muszę się przyznać, że taki "świąteczny" styl życia nie odpowiada mi za bardzo. Jedzenie i leżenie, leżenie i jedzenie to nie jest to co lubię. Owszem lubię pojeść i poleżeć...ale po solidnej dawce zmęczenie. Już chyba depresja mnie zaczęła łapać więc czym prędzej rozłożyłem się dzisiaj w kuchni i poprawiłem nastrój.
- DST 35.00km
- Czas 01:45
- VAVG 20.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 grudnia 2010
Kategoria Trening
Dziwna sprawa.
Dzisiejsze bieganie nie wyszło. Jakaś dziwna sprawa, niby wszystko ok. wcześniej nic nie bolało, nie upadłem, nie uderzyłem się, ale gdy zacząłem biec poczułem lekki ból pod kolanem w lewej nodze. Nic to - pomyślałem, rozgrzeje się, rozbiegam. No niestety z każdym krokiem stawało się to bardziej dokuczliwe i ostatecznie po przebiegnięciu jakichś 2 km przerwałem trening i spacerkiem wróciłem do domu.
Niby na rowerze bym mógł jechać ale może dam spokój tej nodze przez kilka dni.
Diabeł wie co to się z nią podziało ale być może jest efekt jakiegoś mikro urazu, którego nawet nie zauważyłem, a może po prostu zmęczenie materiału :)
Niby na rowerze bym mógł jechać ale może dam spokój tej nodze przez kilka dni.
Diabeł wie co to się z nią podziało ale być może jest efekt jakiegoś mikro urazu, którego nawet nie zauważyłem, a może po prostu zmęczenie materiału :)
- Czas 00:45
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 grudnia 2010
Kategoria Trening
Zimowa jazda.
Wypad do Niepołomic. Mróz w południe trochę zelżał ale i tak bardzo zimno. Do tego poza miastem drogi okropnie śliskie.
- DST 41.80km
- Czas 01:43
- VAVG 24.35km/h
- Temperatura -11.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 grudnia 2010
Kategoria Trening
Trenażer.
Bez komentarza.
- DST 30.00km
- Czas 01:30
- VAVG 20.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 grudnia 2010
Kategoria Running
Bieganie.
Chciałem sobie dzisiaj mocniej pobiegać. No ale tak to bywa, że plany planami, a wychodzi inaczej. Popołudniu wpadli goście, na stole pojawiły się jakieś ciasta, potem pizza. W sumie nie miałem ochoty na jedzenie ale zjadłem kawałek. No i chociaż biegać zacząłem jakieś 40 minut po jedzeniu to tak mi siadła na żołądku, że ledwo do domu wróciłem. O ile początek poszedł nawet fajnie to gdzieś od połowy zrobiło się fatalnie. Latało mi to po żołądku, odbijało mi się co chwila, brało mnie na wymioty, ogólnie fatalnie się czułem. Jakoś dotarłem do domu i po kilku minutach przeszło ale już więcej nie popełnię tego błędu. Jednak na rowerze tak nie trzęsie i w sumie zaraz po jedzeniu można pomału jechać. Będzie nauczka na przyszłość.
Opis linka
Opis linka
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 14 grudnia 2010
Kategoria Trening
Trenażer.
Bez komentarza.
- DST 30.00km
- Czas 01:30
- VAVG 20.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 grudnia 2010
Kategoria Wycieczka
Zimowa Mogielica.
Tym razem w ramach treningu ogólnorozwojowego wybraliśmy się na zimową wycieczkę w góry. Celem był szczyt Mogielica w Beskidzie Wyspowym. Początek nawet spoko, przetarty szlak. Potem spotkaliśmy grupkę, która ów szlak przecierał i przejęliśmy pałeczkę.Im wyżej tym śniegu było więcej. Ostatni fragment podejścia na szczyt bardzo stromy i bardzo trudno byłe tędy przejść. Na górze chwila przerwy, ciepła herbatka i sru w dół. Lecimy na Polanę Stumorgową. Tutaj śniegu już bardzo dużo, miejscami po pas. Bardzo trudno się idzie, wieje wiatr, zacina śniegiem, widoczność jakieś 100 metrów. No ale jakoś dotarliśmy do drogi, którą już w miarę wygodnie dotarliśmy z powrotem do Jurkowa. Fajnie było, szkoda tylko, że widoczków zabrakło.
Czas wędrówki - 3h33
Dystans 15,9 km.
Czas wędrówki - 3h33
Dystans 15,9 km.
- Aktywność Jazda na rowerze