Środa, 27 lipca 2011
Kategoria Wycieczka
Ciap ciap....
Przez całą dzisiejszą jazdę towarzyszył mi deszcz. Czasem mniejszy, czasem większy ale trwał przy mnie wiernie i dotrzymywał niezbyt miłego towarzystwa. Tym razem wybrałem się w stronę Biecza. Małe miasteczko z wielką historią. Spacerując po małym ryneczku trudno uwierzyć, że miasto to konkurowało swego czasu z samym Krakowem. Niestety nie było mi dane nacieszyć się urokami starych kamienic gdyż poświęciłem czas na suszenie ciuchów w średniowiecznej bramie. Wobec tak niesprzyjającej aury zmodyfikowałem plany na dzisiaj i wybrałem wersję medio. Aby uniknąć jazdy ruchliwą drogą do Jasła poleciałem na Harklową skąd przebiłem się przez Osobnicę do Trzcinicy. Tam zahaczyłem o Karpacką Troję. Pooglądałem zza ogrodzenia jak wygląda skansen i pomału pokręciłem do domu.
- DST 69.23km
- Teren 15.00km
- Czas 03:18
- VAVG 20.98km/h
- HRmax 164 ( 90%)
- HRavg 114 ( 62%)
- Kalorie 2740kcal
- Podjazdy 899m
- Sprzęt Author Kinetic
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Hej, jak się ubierasz na taką deszczową pogodę? Kurtka przeciwdeszczowa? Jakieś specjalne spodnie? Czy coś innego?
oki - 08:29 piątek, 29 lipca 2011 | linkuj
Komentuj