Niedziela, 16 sierpnia 2009
Kategoria Zawody
Puchar Smoka - Nowy Żmigród.
Z tymi zawodami to się narobiło. Najpierw błąd w kalendarzu i kupa wiary przyjechało do Nowego Żmigrodu w sobotę. Również i ja, a to okazuje się, że jednak w niedzielę impreza. Zgrzyt ! No cóż, szkoda bo miałem to wszytsko rozplanowane. Wiezorkiem w sobotę grill rodzinny, jedzonko raczej nie takie jak powinno.
Rano w niedzielę wypada znów do Żmigrodu. Wiadomo już, że forma na ta, na dodatek grillowane mięska coś mi siadły na żąłądku i jakoś nie tegos się czuję.
Na miejscu obejrzałem tabelę wyników i ku mojemu zdziwieniu widzę, że pomimo nieukończenia zawodów w Osieku przyznano mi 5 punktów. To dobre info gdyż przywracało nadzieję na trzecie miejsce w generalce. Ale nie jest dobrze. Trasa bardzo ciężka kondycyjnie, do tego słońce praży, no i faktycznie nie czuję się najlepiej. Zrobiłem sobie objazd i nie jest dobrze. Na górze napadły mnie nidności, czarne plamy przed oczami i mało co nie puściłem pawia. Może się wycofać ?
Jakoś jednak doszedłem do siebie i ruszyłem na sygnał startera. Oczywiscie Krzysiek Gierczak i Robert Albrycht wystrzelili jak z rakiety i już po 100 metrach zaczęli pomału odjeżdżać. Tym razem nie siadam im na koło i obieram strtegię na prztrwanie. Mariusz Nowak jedzie za mną i to właśnie on jest moim rywalem dzisiaj. Pierwsze kółko przejeżdżam dosyć mocno, drugie jest bardzo ciężkie. Szutrowy podjazd w promieniach słońca pozbawia mnie sił w błyskawicznym tempie. Mariusz wciąż kilka metrów za mną. Na zjeździe trochę mu uciekam i zaczynam trzecie okrążenie. Jestem już okropnie zmęczony, przez chwilę nawet mam ochotę pokonać podjazd prowadząc rower ale wykrzesuje ostatek siła i udaje się podjechać. Mariusz chyba też osłabł bo zostaje z tyłu. Już bezpiecznie zjeżdżam w dół i wpadam na metę. Mamy z Mariuszem taką samą ilość punktów ale dzisiaj ja byłem szybszy i to ja wygrywam 3 miejsce w generalce.
Te zawody potwierdziły jednak, że słaby już jestem. Dwa tygodnie bez treningu, kiepska dieta dają o sobie znać. Do tego zatrucie pokarmowe. No ale nie ma się co przejmować bo sezon startowy już za mną. Może jeszcze coś pojadę ale to już jako zabawa.
Rano w niedzielę wypada znów do Żmigrodu. Wiadomo już, że forma na ta, na dodatek grillowane mięska coś mi siadły na żąłądku i jakoś nie tegos się czuję.
Na miejscu obejrzałem tabelę wyników i ku mojemu zdziwieniu widzę, że pomimo nieukończenia zawodów w Osieku przyznano mi 5 punktów. To dobre info gdyż przywracało nadzieję na trzecie miejsce w generalce. Ale nie jest dobrze. Trasa bardzo ciężka kondycyjnie, do tego słońce praży, no i faktycznie nie czuję się najlepiej. Zrobiłem sobie objazd i nie jest dobrze. Na górze napadły mnie nidności, czarne plamy przed oczami i mało co nie puściłem pawia. Może się wycofać ?
Jakoś jednak doszedłem do siebie i ruszyłem na sygnał startera. Oczywiscie Krzysiek Gierczak i Robert Albrycht wystrzelili jak z rakiety i już po 100 metrach zaczęli pomału odjeżdżać. Tym razem nie siadam im na koło i obieram strtegię na prztrwanie. Mariusz Nowak jedzie za mną i to właśnie on jest moim rywalem dzisiaj. Pierwsze kółko przejeżdżam dosyć mocno, drugie jest bardzo ciężkie. Szutrowy podjazd w promieniach słońca pozbawia mnie sił w błyskawicznym tempie. Mariusz wciąż kilka metrów za mną. Na zjeździe trochę mu uciekam i zaczynam trzecie okrążenie. Jestem już okropnie zmęczony, przez chwilę nawet mam ochotę pokonać podjazd prowadząc rower ale wykrzesuje ostatek siła i udaje się podjechać. Mariusz chyba też osłabł bo zostaje z tyłu. Już bezpiecznie zjeżdżam w dół i wpadam na metę. Mamy z Mariuszem taką samą ilość punktów ale dzisiaj ja byłem szybszy i to ja wygrywam 3 miejsce w generalce.
Te zawody potwierdziły jednak, że słaby już jestem. Dwa tygodnie bez treningu, kiepska dieta dają o sobie znać. Do tego zatrucie pokarmowe. No ale nie ma się co przejmować bo sezon startowy już za mną. Może jeszcze coś pojadę ale to już jako zabawa.
- DST 9.60km
- Teren 9.60km
- Czas 00:43
- VAVG 13.40km/h
- Temperatura 29.0°C
- HRmax 180 ( 97%)
- HRavg 168 ( 90%)
- Kalorie 739kcal
- Podjazdy 433m
- Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj