Informacje

  • Wszystkie kilometry: 98158.76 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.92%)
  • Czas na rowerze: 202d 00h 10m
  • Prędkość średnia: 20.19 km/h
  • Suma w górę: 848319 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 15 czerwca 2011 Kategoria Trening

Zielony trening.

Najpierw załatwiłem sprawę na mieście, a potem szpula na Zakrzówek gdzie czekał już MiśQ i Lukcio. Za chwilę przyjechał jeszcze Spootnick i w czwórkę polecieliśmy na objazd co ciekawszych ścianek na Zakrzówku. Najpierw słynna już rynna. Zatkało mnie gdy zobaczyłem jak dzisiaj wygląda. Musiało mocno polać bo samym środkiem dosłownie gołoborze z drobnych kamieni. Uprzątnęliśmy z Miśkiem i próbowałem zjechać. Udało się w sumie ale tylko do zakrętu. Nie było szans się w niego zmieścić. Za ślisko jednak.

Potem jeszcze kilka zjazdów, po których oprowadzał nas Lukcio. Ścianki z kamieniem nikt nie zdecydował się jechać. Dalej przebiliśmy się do Lasku Wolskiego. Chłopaki musiały trochę czekać bo ja na tym swoim fullu to umierałem za nimi. W lasku dołączyli jeszcze Hinol, Andy i PePe i całą grupą uskutecznialiśmy kolejne ciekawe zjazdy i podjazdu. Poszło babka, jakieś tam zjaździki za klasztorem itd.

Na deser została ścianka za zjazdem spod kopca. Długo staliśmy razem i doktoryzowaliśmy się jak, gdzie i w jaki sposób ją zaatakować. Pierwszy zdecydował się Hinol. Potem ja też zjechałem. Lukcio trochę się wahał ale jak przystało na czołowego wycinaka golonkowych maratonów odrzucił na bok emocje i uderzył w dół. Pierwszy raz poszedł gładko, potem jeszcze po razie i pomału zaczęliśmy się rozjeżdżać. Chłopaki jeszcze polecieli na podjazd, a ja i Hinol już do najbliższej drogi i do domciu.

W sumie to potrzebny był mi taki trening gdyż po ostatnim upadku trochę siadła mi psycha. Na szczęście wszystko wraca do normy i zaczyna się fajnie jeździć. Natomiast trudno powiedzieć co z formą. Miałem dzisiaj problemy żeby nadążyć za chłopakami ale faktem jest, że jechałem rowerem raczej niezbyt przystosowanym do ścigania. Kilka kg cięższy, z miękko ustawionym damperem, bagażnikiem na sztycy itp..

W sumie to nieistotne. Już za tydzień wyjazd do Albanii. Ekwipunek w zasadzie już skompletowany, jeszcze ostatnie zakupy i pewnie w piątek będę chciał zrobić próbne pakowanie i być może jakiś objazd z całym majdanem co by zobaczyć jak to wszystko będzie się sprawować.
  • DST 38.12km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:17
  • VAVG 16.69km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 175 ( 96%)
  • HRavg 125 ( 69%)
  • Kalorie 2065kcal
  • Podjazdy 428m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
A to już wiem która. Ona tylko wygląda groźnie. Jak się już jedzie to lajcik jest. Michnik - 16:55 czwartek, 16 czerwca 2011 | linkuj
A bo ja wiem..taka skarpa. Misiek mówił, że tam zjechałeś :)
Furman
- 09:47 czwartek, 16 czerwca 2011 | linkuj
A która to ta ścianka za zjazdem spod kopca? Michnik - 09:37 czwartek, 16 czerwca 2011 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zensp
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl