Czwartek, 11 listopada 2010
Kategoria Trening
Asfaltowanie.
Nie miałem pomysłu na dzisiejszy wyjazd i wylądowałem w końcu pod smokiem skąd w bikeholikowym gronie poleciałem w stronę Dobczyc. Początek szarpane tempo, raz mocniej, raz słabiej. Z Dobczyc przez Raciechowice dolecieliśmy do Szczyrzyca. Tam kawałek płaskiego i krótki ale dosyć ciężki podjazd do Wierzbanowej.
Za Wiśniową złapał nas delikatny deszczyk ale udało się uciec. Od Dobczyc na trasie znów pojawiły się solidne górki, które teraz już po 80 km w nogach dały się czuć.
No i tak dolecieliśmy do Sierczy gdzie grupa zaczęła się rozpraszać, każdy jechał w swoją stronę.
Za Wiśniową złapał nas delikatny deszczyk ale udało się uciec. Od Dobczyc na trasie znów pojawiły się solidne górki, które teraz już po 80 km w nogach dały się czuć.
No i tak dolecieliśmy do Sierczy gdzie grupa zaczęła się rozpraszać, każdy jechał w swoją stronę.
- DST 110.03km
- Czas 04:08
- VAVG 26.62km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 175 ( 96%)
- HRavg 135 ( 74%)
- Podjazdy 864m
- Sprzęt Kolarka - no name.
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 listopada 2010
Kategoria Trening
Niepołomice.
Pogoda się trzyma nie jest źle. Dzisiaj nawet wbrew prognozom wieszczącym deszcz i zimno zrobiło się bardzo przyjemnie.
- DST 53.33km
- Czas 02:01
- VAVG 26.44km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 161 ( 88%)
- HRavg 128 ( 70%)
- Kalorie 1848kcal
- Podjazdy 113m
- Sprzęt Kolarka - no name.
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 listopada 2010
Kategoria Trening
Tyniec.
Co można robić w niedzielne, niezbyt pogodne, listopadowe popołudnie?
- DST 37.63km
- Czas 01:40
- VAVG 22.58km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 137 ( 75%)
- HRavg 112 ( 61%)
- Kalorie 1229kcal
- Podjazdy 6m
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 listopada 2010
Kategoria Wycieczka
Szosowanie na góralu.
Niby szosa była dzisiaj ale wybrałem się na góralu. Trasa z Suchej przez Zawoję, Juszczyn i Pcim do Krakowa zaczęła się od mocnego uderzenia. Pierwsze kilometry z Suchej to błyskawiczne zdobywanie wysokości na bardzo stromych podjazdach. Gdy zjechaliśmy do Zawoji nasza czwórka się rozdzieliła. Szbiker z Lukciem polecieli zdobywać Policę, a ja z Marcinem na Kraków.
Czekał nas kolejny długi i ciężki podjazd. Szybki zjazd do głównej drogi Sucha-Jordanów i dalej przez Wieprzec i Skomielną do Pcimia. Stąd już było lepiej, szybko się leciało. Zostały jeszcze do pokonania pagórki pomiędzy Myślenicami i Krakowem i zameldowałem się w domu.
Miła przejażdżka chociaż nie ukrywam, że miałem niekiedy kłopoty nadążyć na swojej zimówce za Marcinem. Ile znaczy odpowiedni sprzęt widziałem na podjazdach gdy wstawał z siodełka i na stojąco odjeżdżał mi w ciągu kilku sekund o kilkanaście metrów. Próba gonienia kończyła się pompowaniem mojego Bombera i lądowałem w końcu ciężko dysząc na siodełku. Zaczynam poważnie myśleć nad modernizacją zimówki bo męczę się na niej w górach okropnie.
A jeszcze o chłopakach napiszę. Zgubili szlak i zjechali przez pomyłkę na Krowiarki. Potem wjechali na Policę i dalej za Krupową zjechali do Juszczyna. Szbiker podobnie jak my poleciał rowerem na Kraków, a Lukcio wybrał wariant powrotny pociągiem.
Czekał nas kolejny długi i ciężki podjazd. Szybki zjazd do głównej drogi Sucha-Jordanów i dalej przez Wieprzec i Skomielną do Pcimia. Stąd już było lepiej, szybko się leciało. Zostały jeszcze do pokonania pagórki pomiędzy Myślenicami i Krakowem i zameldowałem się w domu.
Miła przejażdżka chociaż nie ukrywam, że miałem niekiedy kłopoty nadążyć na swojej zimówce za Marcinem. Ile znaczy odpowiedni sprzęt widziałem na podjazdach gdy wstawał z siodełka i na stojąco odjeżdżał mi w ciągu kilku sekund o kilkanaście metrów. Próba gonienia kończyła się pompowaniem mojego Bombera i lądowałem w końcu ciężko dysząc na siodełku. Zaczynam poważnie myśleć nad modernizacją zimówki bo męczę się na niej w górach okropnie.
A jeszcze o chłopakach napiszę. Zgubili szlak i zjechali przez pomyłkę na Krowiarki. Potem wjechali na Policę i dalej za Krupową zjechali do Juszczyna. Szbiker podobnie jak my poleciał rowerem na Kraków, a Lukcio wybrał wariant powrotny pociągiem.
- DST 95.45km
- Czas 03:59
- VAVG 23.96km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 177 ( 97%)
- HRavg 141 ( 77%)
- Kalorie 3714kcal
- Podjazdy 1131m
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 listopada 2010
Tyniec - jak zwykle.
Fajnie się jeździ. Pogoda prawie letnia, tylko ciemno moment się robi.
Trudno się zmobilizować i z domu wybrać ale potem już fajnie.
Trudno się zmobilizować i z domu wybrać ale potem już fajnie.
- DST 37.48km
- Czas 01:42
- VAVG 22.05km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 154 ( 84%)
- HRavg 117 ( 64%)
- Kalorie 1200kcal
- Podjazdy 6m
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 3 listopada 2010
Kategoria Trening
A wszystko to....
..bo trzeba coś robić. A jak robić to trzeba to lubić. A, że jazda na rowerze nadal sprawia mi frajdę to trzeba jeździć. Nie powiem, nie zawsze chce się wyjść z domu ale jak już kilka razy zakręcę korbami to fajnie się robi.
Żeby się jednak nie zanudzić warto sobie cele stawiać i dążyć ku nim. Na dzisiaj celem może być chociaż by Tyniec. Mało ambitne ale jest to cel do osiągnięcia, przez który cała ta jazda zaczyna mieć sens.
Ja pewne swoje cele już osiągnąłem ale mam następne, a po nich jeszcze kolejne. Aby tego dokonać wypadało by utrzymać jako-taką formę. Zaczynam więc pomału budzić się ze snu jesiennego i coraz częściej zerkam na horyzont w oczekiwaniu młodzieńca z napisem 2011. To moja nadzieja, która będzie mnie podtrzymywać na duchu w mroźne i długie zimowe wieczory.
A o planach to napiszę kiedy indziej :)
Żeby się jednak nie zanudzić warto sobie cele stawiać i dążyć ku nim. Na dzisiaj celem może być chociaż by Tyniec. Mało ambitne ale jest to cel do osiągnięcia, przez który cała ta jazda zaczyna mieć sens.
Ja pewne swoje cele już osiągnąłem ale mam następne, a po nich jeszcze kolejne. Aby tego dokonać wypadało by utrzymać jako-taką formę. Zaczynam więc pomału budzić się ze snu jesiennego i coraz częściej zerkam na horyzont w oczekiwaniu młodzieńca z napisem 2011. To moja nadzieja, która będzie mnie podtrzymywać na duchu w mroźne i długie zimowe wieczory.
A o planach to napiszę kiedy indziej :)
- DST 37.53km
- Czas 01:35
- VAVG 23.70km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 153 ( 84%)
- HRavg 124 ( 68%)
- Kalorie 1229kcal
- Podjazdy 3m
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 2 listopada 2010
Kategoria Trening
Coś tam jeździłem.
Pisać mi się nie chce.
- DST 37.50km
- Czas 01:32
- VAVG 24.46km/h
- Temperatura 14.0°C
- HRmax 150 ( 82%)
- HRavg 118 ( 64%)
- Kalorie 1256kcal
- Podjazdy 10m
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 1 listopada 2010
Kategoria Przejażdżka
Takie tam szwendanie.
Miałem na kolarce jechać ale tuż przed wyjazdem pomyślałem sobie, że może jednak lepiej terenu jeszcze pomacać bo przecież taka pogoda jak obecnie nie będzie trwać wiecznie. No i wybrałem się na góralu. Uderzyłem w kierunku Świątnik, za Gołkowicami pokonałem znany mi już bardzo ciężki podjazd. Potem jakoś tak bez celu poszwendałem się po okolicy aby w końcu skierować się w stronę Wieliczki. Tam zrobiłem jeszcze podjazd słynną ulicą Kopernika. Obecnie spora część jest wyasfaltowana i ten słynny niegdyś podjazd nie robi już takiego wrażenie. Chociaż trzeba przyznać, że na kolarce i po bruku jazda tam musi boleć.
- DST 48.81km
- Teren 2.00km
- Czas 02:44
- VAVG 17.86km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 151 ( 82%)
- HRavg 110 ( 60%)
- Kalorie 1786kcal
- Podjazdy 631m
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 października 2010
Kategoria Wycieczka
Beskid Mały - jesienny wypad.
Jesienią góry wyglądają najlepiej. Jeśli tylko uda się pogoda to chyba nikt nie oprze się urokom naszej złotej jesieni w górach. Nam się udało i spędziliśmy wspaniały dzień w górskich plenerach Beskidu Małego. Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że to był naprawdę udany dzień. Trasa jaką pokonaliśmy to Zembrzyce-Leskowiec- przeł. Kocierska-Andrychów i Oświęcim skąd ewakuowaliśmy się pociągiem do Krakowa. Było extra.

- DST 71.93km
- Teren 40.00km
- Czas 05:35
- VAVG 12.88km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 1271m
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 października 2010
Niepołomice.
Nie ma co pisać. No może to, że jesień piękna się zrobiła.
- DST 53.20km
- Czas 02:05
- VAVG 25.54km/h
- Temperatura 7.0°C
- Podjazdy 115m
- Sprzęt Kolarka - no name.
- Aktywność Jazda na rowerze