Piątek, 13 marca 2009
Kategoria Trening
Lajcik i luzik.
Trening regeneracyjny na trenażerze.
Jutro może się uda dłuższą szoskę zaliczyć. Tym razem startujemy spod Parku Wodnego o godz.10.00. W planach śmiganie w trójkącie Kraków-Proszowice-Słomniki.
Jutro może się uda dłuższą szoskę zaliczyć. Tym razem startujemy spod Parku Wodnego o godz.10.00. W planach śmiganie w trójkącie Kraków-Proszowice-Słomniki.
- DST 33.49km
- Czas 02:00
- VAVG 16.75km/h
- HRmax 114 ( 62%)
- HRavg 100 ( 54%)
- Kalorie 731kcal
- Sprzęt Kolarka - no name.
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 marca 2009
Kategoria Trening
Brrrrr......zzzimno.
No to domarzłem dzisiaj. Swoją drogą to paradoks, że udało się komfortowo przejeździć całą zimę, a dopiero teraz w marcu dostałem w kość. Zaczęło się niewinnie, taka sobie pogoda ale sucho. Po chwili zaczęło mżyć, a w Staniątkach dopadła mnie prawdziwa burza śnieżna. Do tego jak zwykle wiatr i zrobił się problem gdyż drobiny śniegu tak smagały po twarzy, że wręcz nie dało się jechać. Oczywiście po chwili byłem całkiem przemoczony i zrobiło się niefajnie. Tym samym postanowiłem skrócić trening i przez Niepołomice czym prędzej czmychnąłem do Krakowa.
- DST 56.10km
- Czas 02:16
- VAVG 24.75km/h
- Temperatura 1.0°C
- HRmax 150 ( 82%)
- HRavg 117 ( 64%)
- Kalorie 1824kcal
- Podjazdy 109m
- Sprzęt Kolarka - no name.
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 marca 2009
Kategoria Trening
Nic ciekawego.
Trenażer.
- DST 44.75km
- Czas 02:00
- VAVG 22.38km/h
- HRmax 154 ( 84%)
- HRavg 131 ( 71%)
- Kalorie 1297kcal
- Sprzęt Kolarka - no name.
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 marca 2009
Kategoria Trening
W Marcu jak w garncu.
To stare, ludowe przysłowie oddało wszystko czego mogłem doświadczyć tego dnia. Gdy się obudziłem słoneczko zaglądało przez okno do domciu. Potem się obraziło i zasłoniło ciemnymi chmurami, z których zaczął padać śnieg z deszczem. Tak właśnie było gdy wyjeżdżałem. Nie mogłem się rozkręcić, czy to wiatr, czy jakieś osłabienie ale ciężko leciały mi te kilometry. Po ostatnim weekendzie czułem niedosyt i postanowiłem zrobić zaplanowaną na wtedy traskę. Nie było fajnie na początku, ołów w nogach, paskudna pogoda i naprawdę silne podmuchy wiatry odbierały przyjemność z jazdy. Jednak już w okolicach Grójca słoneczko znów zaczęło wyglądać zza chmur co wybitnie podnosiło moje zagubione wcześniej morale. Dzisiaj na trasie były dwa bolesne punkty. Jeden z nich to podjazd w Nowej Górze, którego już sam widok wzbudził dreszcze na plecach. Drugim był podjazd w Kochanowie, który zafundowałem sobie mając już ponad 70 km w nogach. Oba udało się przeżyć chociaż na mojej kolarce nie było to bezbolesne :)
Tak więc miałem dzisiaj wiosnę i zimę na przemian, a kwintescencją tej drugiej były zaspy śnieżne w Paczółtowicach przez, które musiałem się przebijać prowadząc rower. Krótki fragment drogi zawianej śniegiem z pól. Za to w Krakowie jak wróciłem już wiosna. Słoneczko, suche drogi, ciepełko. Jadąc bulwarami i czując przyjemne mrowienie w nogach turlikałem się spokojnie do domu.
Tego mi było trzeba 1
Tak więc miałem dzisiaj wiosnę i zimę na przemian, a kwintescencją tej drugiej były zaspy śnieżne w Paczółtowicach przez, które musiałem się przebijać prowadząc rower. Krótki fragment drogi zawianej śniegiem z pól. Za to w Krakowie jak wróciłem już wiosna. Słoneczko, suche drogi, ciepełko. Jadąc bulwarami i czując przyjemne mrowienie w nogach turlikałem się spokojnie do domu.
Tego mi było trzeba 1
- DST 100.20km
- Czas 03:58
- VAVG 25.26km/h
- Temperatura 3.0°C
- HRmax 170 ( 93%)
- HRavg 137 ( 75%)
- Kalorie 4261kcal
- Podjazdy 698m
- Sprzęt Kolarka - no name.
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 marca 2009
Kategoria Trening
Nocny jeździec.
Zapowiadała się kicha. Rano pogoda wykluczająca jazdę. Potem uroczystości rodzinne i gdy wróciłem do domu było już grubo po 17 ...i zza chmur wyszło słońce. Nie było co rozmyślać, szybka decyzja i na rower. Już jadąc bulwarami było całkiem ciemno. Jakoś nie uśmiechało mi się śmiganie podkrakowskimi drogami w tych warunkach i zrobiłem sobie kilka pętelek na torze kajakowym. Tak więc zakończyłem ten tydzień, który chociaż zaowocował ponad 16 godzinami treningu to nie jestem z niego zadowolony. Zwłaszcza weekend zawiódł na całej lini, a w zasadzie pogoda. Mówi się trudno i trzeba liczyć, że będzie lepiej.
- DST 60.90km
- Czas 02:38
- VAVG 23.13km/h
- Temperatura 3.0°C
- HRmax 133 ( 73%)
- HRavg 113 ( 62%)
- Kalorie 1840kcal
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 marca 2009
Kategoria Trening
Zimno i chlapa.
Tak to już bywa. Cały tydzień ładny i przyjemny, a w sobotę od rana deszcz i chlapa. I do tego zimno. Teraz już wieczorem mogę powiedzieć, że było fajnie, ale gdy siedziałem w mokrych gaciach na siodełku i co chwilę ścierałem krople deszczu z okularów nie było tak przyjemnie. Miało być Rudno ale tak jakoś samo od siebie przyszło, że odbiliśmy na Tenczynek i przez Krzeszowice wrócili do Krakowa. Jak by nie patrzeć wpadło ponad 80 km i 3 godziny solidnego treningu. To chyba największy plus tego wyjazdu bo tak generalnie to oby jak najmniej takich treningów.
Znowu kapeć, tym razem z tyłu. Łatałem na Stachowicza, dobrze, że Spinoza jechał bo pewnie bym się spóźnił na spotkanie. Wymiana dętki w takich warunkach nie jest przyjemna :)
Na koniec ślad z GPS - http://www.gpsies.com/map.do?fileId=qifoakznynffxodr
Znowu kapeć, tym razem z tyłu. Łatałem na Stachowicza, dobrze, że Spinoza jechał bo pewnie bym się spóźnił na spotkanie. Wymiana dętki w takich warunkach nie jest przyjemna :)
Na koniec ślad z GPS - http://www.gpsies.com/map.do?fileId=qifoakznynffxodr
- DST 82.58km
- Czas 03:18
- VAVG 25.02km/h
- Temperatura 2.0°C
- HRmax 166 ( 91%)
- HRavg 122 ( 67%)
- Kalorie 3197kcal
- Podjazdy 299m
- Sprzęt Kolarka - no name.
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 marca 2009
Kategoria Trening
Plaskaty trening.
Trening wytrzymałościowy. Ostatnie kilka km na flaku z przodu. Do Proszówek miejscami bardzo mocny wiatr. Wczoraj miałem plażę i dzisiaj bardzo fajnie mi się jechało. Za to jutro zapowiada się kolejna jazda w grupie. Czy będzię tak jak w poprzednią sobotę? Zobaczymy - w każdym razie gdyby ktoś miał ochotę się przejechać to startujemy z rogu Błoń naprzeciwko Cracovii o godz. 11. W planie jest Rudno.
- DST 87.45km
- Czas 03:03
- VAVG 28.67km/h
- Temperatura 9.0°C
- HRmax 168 ( 92%)
- HRavg 135 ( 74%)
- Kalorie 2600kcal
- Podjazdy 120m
- Sprzęt Kolarka - no name.
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 marca 2009
Kategoria Trening
Podjazdy pod ZOO
Trzeba kombinować. Niby w planach miałem coś innego ale okazało się, że jutrzejszy dzień wylatuje mi z kalendarza i tak wymyśliłem żeby zrobić sobie trening siłowy chociaż po wczorajszym treningu raczej coś lżejszego powinno być. Do tego doszła piękna pogoda i postanowiłem dzisiaj dać w palnik, a jutro przerwę sobie zrobić.
Wydawało się, że ciepło jest i za bardzo się wyletniłem, nie ubrałem czapki pod kask i potem tego żałowałem. Mam nadzieję, że nie skończy się to chorobą.
Zrobiłem sobie teścik pod ZOO. Wyszło 7 minut, biorąc pod uwagę, że początek marca dopiero, rower zimowy to chyba nie najgorszy wynik. Chociaż fajniej by było gdyby tak z 10 sekund szybciej :) Oczywiście zaraz zacząłem szukać archiwalnych czasów i zaglądnąłem na swój blog, który prowadziłem w sezonie 2007
Blog 2007
Wychodzi, że podobny czas osiągnąłem wtedy 28 marca na wyścigowej maszynce. Czyli nie jest źle. Oby to wszystko potwierdziło się i przełożyło na maratony.
Dzisiaj pod ZOO sporo bikerów trenowało. Spotkałem Pocia i RB oraz kilka innych osób. Jeden z nich jechał już w krótkim rękawku - chyba przesada.
Tak więc zrobiłem kilka podjazdów i chociaż dystans niewielki wyszedł to nazbierało się trochę tego przewyższenia. Jutro plaża !
Wydawało się, że ciepło jest i za bardzo się wyletniłem, nie ubrałem czapki pod kask i potem tego żałowałem. Mam nadzieję, że nie skończy się to chorobą.
Zrobiłem sobie teścik pod ZOO. Wyszło 7 minut, biorąc pod uwagę, że początek marca dopiero, rower zimowy to chyba nie najgorszy wynik. Chociaż fajniej by było gdyby tak z 10 sekund szybciej :) Oczywiście zaraz zacząłem szukać archiwalnych czasów i zaglądnąłem na swój blog, który prowadziłem w sezonie 2007
Blog 2007
Wychodzi, że podobny czas osiągnąłem wtedy 28 marca na wyścigowej maszynce. Czyli nie jest źle. Oby to wszystko potwierdziło się i przełożyło na maratony.
Dzisiaj pod ZOO sporo bikerów trenowało. Spotkałem Pocia i RB oraz kilka innych osób. Jeden z nich jechał już w krótkim rękawku - chyba przesada.
Tak więc zrobiłem kilka podjazdów i chociaż dystans niewielki wyszedł to nazbierało się trochę tego przewyższenia. Jutro plaża !
- DST 43.91km
- Czas 02:17
- VAVG 19.23km/h
- Temperatura 9.0°C
- HRmax 178 ( 97%)
- HRavg 131 ( 71%)
- Kalorie 1618kcal
- Podjazdy 691m
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 marca 2009
Kategoria Trening
Powtórka z rozrywki.
Ponownie trenażer. Ten tydzień nie będzie dobry dla treningów. Przyznam się, że trenażer coraz trudniej mi przychodzi. No ale nie ma, że boli, trzeba zasuwać.
- DST 59.29km
- Czas 02:40
- VAVG 22.23km/h
- HRmax 174 ( 95%)
- HRavg 131 ( 71%)
- Kalorie 1703kcal
- Sprzęt Kolarka - no name.
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 marca 2009
Kategoria Trening
Trenażer wieczorową porą.
Pomimo pięknej pogody oraz dużej chęci pośmigania w słońcu nie miałem takiej możliwości. Skończyło się więc na typowym treningu kuchennym :)
- DST 54.01km
- Czas 02:24
- VAVG 22.50km/h
- HRmax 147 ( 80%)
- HRavg 126 ( 69%)
- Kalorie 1575kcal
- Sprzęt Kolarka - no name.
- Aktywność Jazda na rowerze