Informacje

  • Wszystkie kilometry: 111725.98 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.08%)
  • Czas na rowerze: 231d 15h 28m
  • Prędkość średnia: 20.05 km/h
  • Suma w górę: 969723 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Czwartek, 27 maja 2010 Kategoria Trening

Mocniej po pagórkach.

Nie zapowiadało się na przyjemny trening bo zachmurzone było mocno, a w nocy konkretnie lało. No ale jakoś się wybrałem i w miarę upływu czasu robiło się naprawdę przyjemnie. Poleciałem sobie w stronę Myślenic. Podjazdy starałem się robić mocno i nawet mi to szło. W Myślenicach jakaś drożdżówka i nazad. Musiałem jechać do Opatkowic więc nie kombinowałem tylko zakopianką uderzyłem na Kraków. Auta śmigają cały czas, ale pobocze szerokie i fajnie się jedzie. No i tak zeszło. Niby krótki trening wyszedł ale dosyć mocny. Średnia predkość i puls trochę zaniżone bo przez korki się musiałem przebijać w Krakowie. Jutro jakis tlenik, a weekend to się zobaczy. Być może wybiorę się do Chorzowa na Silesie.
  • DST 65.48km
  • Czas 02:31
  • VAVG 26.02km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 170 ( 93%)
  • HRavg 122 ( 67%)
  • Kalorie 2579kcal
  • Podjazdy 569m
  • Sprzęt Kolarka - no name.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 maja 2010 Kategoria Trening

Cza się ruszyć :)

Wczoraj była laba. Chętnie i dzisiaj bym poleżał coś dłużej ale trzeba dymać...
Za bardzo nie miałem pomysłu na dzisiejszy dzień i w końcu poleciałe na Proszówki. Kolarka, szoska, po płaskim. Spoko pogoda, fajnie było.
  • DST 88.29km
  • Czas 03:10
  • VAVG 27.88km/h
  • Kalorie 83kcal
  • Sprzęt Kolarka - no name.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 maja 2010 Kategoria Trening

Rozjazd po płaskim

Po wczorajszej rzeźni jeszcze dzisiaj czułem pieczenie w nogach. Przebieżka do Niepołomic, po płaskim dobrze mi zrobiła i teraz czuję się świetnie. W Szarowie złapał mnie lekki deszczyk ale udało się uciec z jego zasięgu. Przez Niepołomice też musiał przelecieć bo drogi mokre ale jak już uderzyłem na Kraków to na szczęście cały czas sucho. Tylko wiatr zaczął dawać, i to konkretnie.
Jutro chyba plażę sobie zrobię. Maj powinien się zamknąć na 52-53 godziny treningu. Bez rewelacji ale biorąc pod uwagę jaki paskudny był ten miesiąc to chyba trzeba się cieszyć, że nie gorzej.
  • DST 54.16km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 24.07km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 135 ( 74%)
  • HRavg 106 ( 58%)
  • Kalorie 1960kcal
  • Podjazdy 110m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 maja 2010 Kategoria Trening

Szosa..raczej nie na lajcie :)

Uzbierało się nas kilka osób. Miał być tlenik ale jak zwykle od startu poszło mocne tempo. Do Skawiny jechało się super, potem zaczęły się pagórki i tu już nogi dawały o sobie znać. Przelecieliśmy Kalwarię, potem przez Stryszów i Stronie wylecieliśmy przed przeł. Sanguszki. Szybko na górę i już przed nami podjazd na Sołtysi Dział, który to był naszym dzisiejszym celem. Z dużym respektem podchodzę do tego podjazdu, dzisiaj jak zwykle dał popalić. Dalej plan był żeby zjechać do Bieńkówki ale czas nas gonił i postanowiliśmy wrócić się do Sułkowic i stąd już rura do Krakowa. Od Sułkowic mocne tempo po zmianach. W Skawinie miałem już nieźle w czubie, a za Tyńcem już poważne problemy żeby utrzymać koło. Dawid coś się najadł dzisiaj i zasuwał końcówkę, że aż wióry leciały. No ale jakoś dokulałem się do domu. Trening bardzo solidny. Jeden z mocniejszych jaki miałem okazję zrobić w tym roku.
  • DST 135.86km
  • Czas 05:04
  • VAVG 26.81km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 178 ( 97%)
  • HRavg 138 ( 75%)
  • Kalorie 5556kcal
  • Podjazdy 922m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 maja 2010 Kategoria Trening

Tereno-szosa.

Objechałem sobie dzisiaj pętelkę Kraków-Brzoskwinia-Rudawa-Przeginia-Ojców-Kraków.
W terenie strasznie mokro i grząsko. Niebieski szlak od stacji do Bramy Krakowskiej zawalony drzewami, w zasadzie nieprzejezdny. Pogoda dzisiaj super była, już wracając do domu obserwowałem rodzącą sie burze nad miastem. Udało się ucie, gdy tylko wszedłem do domu z nieba lunął deszcz :)
  • DST 91.44km
  • Teren 12.00km
  • Czas 04:16
  • VAVG 21.43km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 163 ( 89%)
  • HRavg 122 ( 67%)
  • Kalorie 3798kcal
  • Podjazdy 726m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 21 maja 2010 Kategoria Trening

W końcu jakaś dłuższa jazda.

Nie ma się co oszukiwać, tydzień bez jazdy i jakoś tak człowiek sflaczał, że aż strach. Niewiele brakło i ten dzień też by zleciał bez roweru. Gdy wychodziłem z rowerem to właśnie zaczęło lać. Chmura taka nadciągnęła, że poważnie rozważałem myśl o odpuszczeniu. Ale przełamałem się, trochę polało, a później nawet słońce wyszło i zrobiło się bardzo przyjemnie. Nawet odważyłem się w teren wjechać. Mokro okropnie, w Dolinie Brzoskwinii drogę rzeka zjadła. Wszędzie w lesie pełno wilgoci, leje się po drodze, nieprzyjemnie. Jak już pisałem jakiś słaby sie czułem i taki pseudo trening mi wyszedł. Slabiutko ale przynajmniej człowiek się ruszył i lepiej się teraz czuje.
  • DST 61.31km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 19.78km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 163 ( 89%)
  • HRavg 108 ( 59%)
  • Kalorie 2518kcal
  • Podjazdy 420m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 20 maja 2010 Kategoria Różne

Czasu brakło.

Co to się dzieje, odwołują wszystkie zawody. Będkowska, Wieluń, Żegiestów, Szczawnica to tylko niektóre z tych co się nie odbędą. Żałuję bo forma jest, zawsze w Maju mi się dobrze jeździło. No a tu kiszka !!
Co zrobić, trzeba jakoś pchać tą całą zabawę do przodu. Dzisiaj czasu mało, cały Maj zapowiada się bardzo słabo ale stwierdziłem, że nic na siłę. Lepiej złapać trochę świeżości żeby forma utrzymała się dłużej.
Skończyło się więc tylko na dojeździe do pracy.
  • DST 15.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 22.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 500kcal
  • Podjazdy 20m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 18 maja 2010 Kategoria Trening

A jednak ....trenażer.

Trzeba było odpalić trenażer. O ile wczoraj dało się coś pojechać to dzisiaj nie bardzo to widziałem. Nie jest wesoło w Krakowie. Most Dębnicki zamknięty, Wisła sięga już po koronę wałów.
Co to będzie? Poprawy pogody nie za bardzo widać.
  • DST 40.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Kalorie 1400kcal
  • Sprzęt Kolarka - no name.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 17 maja 2010 Kategoria Przejażdżka

Rowerowe sprawy.

Nie ma co pisać. Posiedziało się, pogadało :) fajnie było.
  • DST 20.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 maja 2010 Kategoria Zawody

Puchar Tarnowa - zimno,deszcz,błoto !!!!

Co tu ściemniać, gdy wieczorem zasypiałem słyszałem uderzenia kropel deszczu o parapet. Gdy rano się obudziłem słyszałem to samo i pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to przewrócenie się na drugi bok. Ale to tylko przez chwilę, szybko wyskoczyłem z bed-a i spakowałem bety do auta. Droga do Tarnowa przebiegła szybko, oczywiście cały czas w deszczu. Biuro zawodów było na szczęście w ogrzewanym pomieszczeniu i można było się tam schronić pzred deszczem.

Było zimno, przemoczone ubranie nie trzymało ciepła i naprawdę nie było przyjemnie. Najgorszy moment to ten przed startem gdy wyskoczyłem z ciuchów i zostałem na krótko. Na szczęście odprawa nie trwała zbyt długo i szybko nas puszczono na trasę. Najpierw juniorzy, potem po około minucie wszystkie grupy mastersów. Do przejechania mieliśmy 2 okrążenia. Skrócono wyścig ze względu na trudne warunki.

Start poszedł jak zwykle po kostce do góry. Musiałem zająć dobrą pozycję gdyż wiedziałem, że dalej będzie ciężko z wyprzedzaniem. Na górze byłem tuż za Krzyśkiem Gierczakiem gdzieś na 5 pozycji open. Potem wjechaliśmy już w teren. Najpierw krótki ale dosyć stromy podjazd, który udało się pokonać na rowerze. Tutaj wyprzedził mnie Piotr Klonowicz i za nim pokonałem pierwszy zjazd. Trzymałem się Piotrka cały czas, kilka metrów przed nim jechał Krzysiek. Ostry zakręt w prawo, ktoś z przodu spada z roweru. Za późno już na reakcję, próbuję ściąć zakręt ale jest zbyt ślisko i zaliczam podpórkę. Tą sytuację wykorzystuje Marcin Bialik i łyka mnie na pełnej szybkości.

Tak więc jadę jak czwarty zawodnik w swojej kategorii. Próbuję trochę podkręcić tempa i udaje mi sie zbliżyć do obu rywali. Krzysiek już dalej ale Piotrek i Marcin kilkanaście metrów przedemną. Warunki na trasie trudne ale o dziwo dobrze mi się jedzie. Przezornie spuściłem trochę powietrza z opon przed startem. Mam założone Speed Kingi, wąskie oponki z rzadkimi ale dosyć wyraźnymi klockami. Nawet fajnie trzymają i na błotnistych zjazdach po wirażach udaje mi się odrobić trochę dystansu. Ale zaczynają się podejścia, które nie są moją mocną stroną. Jest naprawdę ciężko, zaczynam robić bokami, przytyka mnie dosyć mocno.

Siłą woli trzymam dystans, na szczęście znów zaczynają się ciekawe zjazdy i doskakuję do dwójki przedemną. Teraz przed nami sekcje po trawie. Jest bardzo grząsko, niezbyt stromo ale trudno utrzymać się na siodełku. Znów kawałek biegu. Wjeżdżamy na chwilę do lasu aby po chwili znów wyskakoczyć na otwartą przestrzeń. Atakuję na stromym podjeździe, wyprzedzam Piotrka Klonowicza, Marcin tuż przedmną. Teraz najdłuższy zjazd po trawie. Bardzo nieprzyjemny, sporo kolein, rzuca okropnie. Nie ma szans na chwilę odpoczynku, wypadamy na kostkę brukową i przed nami długi i ciężki podjazd prowadzący na drugie okrążenie. Tutaj atakuje Marcina - z powodzeniem i wjeżdżam tam jako drugi zawodnik w kategorii i czwarty w Open.



Kawałek dalej wyprzedza mnie Mariusz Ciekliński, który teraz robi mi za zająca. Taką taktykę obrałem żeby się go jak najdłużej trzymać gdyz sądziłem, że dowiezie mnie do mety na drugim miejscu. Cały czas daję kilka metrów za nim. Gdzieś tam mam kłopoty techniczne, rzuca mnie po trasie i muszę ratować się podpórką. Mariusz trochę odskakuje ale widzę, że z tyłu na razie pusto i staram się jechać szybko ale bezpiecznie.

Na trawiastym odcinku oceniam jaką mam przewagę. Wyglada na kilkanaście sekund, dosyć bezpieczna ale nie na tyle żebym poluzował. Znów szybki zjazd, tym razem trochę asekueracyjnie ale okazuje się, że to nie zawsze bezpieczniej. Niby bardziej uważam niż na pierwszej rundzie ale właśnie tym razem zaliczam glebę.

Na zakręcie rower wpada w poślizga i kładę się na lewym boku. Jak oparzony zrywam się na nogi. Kilka szybkich kroków i wskakuję na rower. Obrót korbą- jejku nie mam napędu !! Co jest grane !! Biegnąc patrzę na korbę, łańcuch luźno wisi. Klikam lewą manetką i ręką energicznie kręcę korbą. Zaskakuje - wsiadam na rower, rzut oka za siebie, w dole jedzie kilku zawodników.

Ostatni zjazd po trawie i już zasuwam po kostce. Odwracam głowę, kolejny zawodnik kilkanaście metrów z tyłu. Już nawet nie wiem kto to jest. Szukam ostatka sił i daję z palącymi nogami do góry. Udało się !!

Cieszę sie bo w bardzo trudnych warunkach pojechałem bardzo dobrze. Było ciężko i trudno, to już góry, błoto, ślisko. Poradziłem sobie chociaż to nie było takie oczywiste. Mam ciekawą pozycję do walki o generalkę w Pucharze Tarnowa. Tym bardziej, że Piotrek Klonowicz po trzecim miejscu w Lipiu tym razem zanotował czwartą pozycję.

Trzeci przyjechał Sławek Bartnik. Wygląda na to, że nas trzech będzie się biło o drugą pozycję. Marcin Bialik ma już większe straty i trudno będzie mu doskoczyć. Krzysiek Gierczak jest dla nas za mocny i raczej niezagrożony na pierwszym miejscu.
  • DST 7.40km
  • Teren 7.40km
  • Czas 00:39
  • VAVG 11.38km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 185 (101%)
  • HRavg 163 ( 89%)
  • Kalorie 813kcal
  • Podjazdy 348m
  • Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl