Informacje

  • Wszystkie kilometry: 101110.33 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.71%)
  • Czas na rowerze: 209d 06h 00m
  • Prędkość średnia: 20.08 km/h
  • Suma w górę: 880405 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:45434.63 km (w terenie 2071.36 km; 4.56%)
Czas w ruchu:1975:47
Średnia prędkość:22.99 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:287626 m
Maks. tętno maksymalne:182 (101 %)
Maks. tętno średnie:251 (140 %)
Suma kalorii:1224957 kcal
Liczba aktywności:759
Średnio na aktywność:59.94 km i 2h 36m
Więcej statystyk
Piątek, 18 listopada 2011 Kategoria Trening

No i trenażer.

Wcześniej czy później trzeba się było na to zdecydować. Chciałem to mieć za sobą i padło na dzisiaj.
  • DST 20.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 20.00km/h
  • HRmax 139 ( 76%)
  • HRavg 115 ( 63%)
  • Sprzęt Kolarka - no name.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 listopada 2011 Kategoria Trening

Paskudnie

Zimno, mgła i ponoć syf w powietrzu :)
A trener się uparł i kadencje każe mi trenować. Shit....nie leży mi to ale zagryzłem zęby i zacząłem kręcić nogami szybciej niż Kaczor Donald. Przynajmniej tak mi się wydawało :)
Za to puls mi wskoczył taki, że przecieram oczy ze zdumienia do teraz. To ja sobie maxa szacowałem na 178, a tu bach 180 wpadało na samotnym treningu. Toż gdyby to było na zwodach albo solidny trening w górach to pewnie pod 185 bym poleciał.
No nic, zobaczymy jak to dalej się rozwinie.
  • DST 33.10km
  • Czas 01:41
  • VAVG 19.66km/h
  • HRmax 180 ( 99%)
  • HRavg 115 ( 63%)
  • Kalorie 900kcal
  • Podjazdy 32m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 listopada 2011 Kategoria Trening

Coś tam jeżdżę.

Ale jakoś nie bardzo się chce :)
  • DST 35.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 15.56km/h
  • HRmax 132 ( 72%)
  • HRavg 114 ( 62%)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 9 listopada 2011 Kategoria Trening

Taka tam jazda..

No i stało się. Zawsze olewałem trening kadencji, a tu druga jazda według zaleceń trenera i bach....ćwiczenie kadencji :)
Co zrobić, trzeba było młynek robić. Poza tym nic szczególnego, 15 minut rozgrzewki, 1,5 godzinki jazdy wytrzymałościowej do 70 HRmax + 10 minut rozjazdu.
Ot cała filozofia. Jedyna nowość to mierzenie pulsu spoczynkowego po obudzeniu się.
Ciężko, pulsometr nie złapie, wyszło na to, że liczę sobie sam wspomagając zegarkiem. No, a jutro plaża.
  • DST 39.79km
  • Czas 01:54
  • VAVG 20.94km/h
  • HRmax 171 ( 94%)
  • HRavg 117 ( 64%)
  • Podjazdy 32m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 listopada 2011 Kategoria Trening

Takie tam...

Taka sobie jazda. Pierwsza według wytycznych do trenera. W sumie to póki co nic nowego. Zobaczymy jak to się dalej rozkręci.
Godzinka tzw.tleniku + rozgrzewka i rozjazd.
  • DST 32.71km
  • Czas 01:47
  • VAVG 18.34km/h
  • HRmax 146 ( 80%)
  • HRavg 113 ( 62%)
  • Podjazdy 32m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 listopada 2011 Kategoria Trening

Plaskato.

Pasuje wziąć się za siebie. Pogoda sprzyja więc wybrałem się na dłuższą jazdę w końcu. Zacząłem coś biegać, pomału trzeba się wkręcać w cały ten kierat.

  • DST 87.18km
  • Czas 02:59
  • VAVG 29.22km/h
  • HRmax 174 ( 96%)
  • HRavg 131 ( 72%)
  • Kalorie 3252kcal
  • Podjazdy 144m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 października 2011 Kategoria Trening

Czasówka Sprosa.

Zimno jak cholera ale wybraliśmy się na czasówkę. Polecieliśmy przez Zielonki i Skałę. Już kawałek za Zielonkami Lukcio odpalił turbo i zaczęło się robić wesoło.
O ile pierwszą górkę jeszcze jako tako wytrzymałem to każda kolejna coraz mocniej wchodziła mi w nogi i chłopaki pomału zaczęli mnie urywać. Sprężyłem się jeszcze na kawałku płaskiego ale kolejna górka i definitywnie już zostałem. W szczytowym momencie byłem już ze 100 metrów za peletonikiem ale akurat napatoczył się MiśQ z Maciem, którzy jechali autem. Misiek zwolnił i ładną chwilę podholował mnie za sobą dzięki czemu doskoczyłem do chłopaków. To było już w Skale, potem już tylko zjazd do Ojcowa i płasko przez Pieskową Skałę.

Na miejscu szybko zaczęliśmy stygnąć i zrobiło się bardzo nieprzyjemnie. Władowaliśmy się na pakę do Miśka i gadając doczekaliśmy do startu. Wyjście z auta nie było przyjemne ale nie czekaliśmy długo bo starty leciały co minutę więc szybko przyszła nasza kolej. Przede mną startował Szbiker, za mną leciał Spootnick. Nie miałem złudzeń, że dojdę Szymka, a i ucieczka przed Spootnickiem też nie wyglądała na realną.

Start początkowo lekko pod górkę, potem nachylenie lekko wzrasta. Dalej krótki zjazd i kawałek prostego. Wylatuję na drogę Wolbrom-Skała. Jedzie się dobrze, wiatr nawet nie przeszkadza, gór jakichś wielkich nie ma więc prędkość fajna. W Skale kawałek jakimiś osiedlowymi drogami. Kilka progów zwalniających. Tutaj dochodzi mnie Spootnick. Na zjeździe do Ojcowa udaje mi się go wyprzedzić ale szybko kontruje i znów jadę za nim. Trzymam się przepisowa kilka metrów za nim ale jakoś specjalnie nie muszę na to uważać bo pomału, pomału ale ucieka mi coraz bardziej.

Przelatujemy przez Pieskową. Tutaj trochę się sprężam i kilka razy wstaję z siodełka mocno deptając co pozwala mi zniwelować przewagę do jakichś 20 metrów. Mijamy jakąś grupę gości startujących na góralach, a chwilę dalej łykamy Schweepesa. To jednak wszystko na co dzisiaj mnie stać. Mocna jazda za Lukciem na dojeździe, teraz czasówka i pomału zaczyna mi odcinać prąd. Na szczęście już prawie meta.

Chwilę gadamy i jedziemy do Przegini na ognicho. Tutaj kiełbacha, pogaduchy i zbieramy się do Krakowa. Tym razem lecimy już główną drogą z Olkusza. Szybko zasuwamy, niby sporo podjazdów ale szybo je przeskakujemy i zasuwamy do Krakowa. Za którymś z kolejnych podjazdów zaczyna się seria fajnych zjazdów. Szybko docieramy do Krakowa, jeszcze kawałek jedziemy razem, a potem każdy już rozjeżdża się w swoją stronę.

  • DST 109.00km
  • Czas 03:39
  • VAVG 29.86km/h
  • Podjazdy 732m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 września 2011 Kategoria Trening

Trening z Bartkiem.

Takie tam kręcenie po Lasku. Raczej nudy ale ludzi sporo i pogadać można. No ale potrzebowałem takiego relaksiku.

  • DST 36.03km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:56
  • VAVG 18.64km/h
  • HRmax 168 ( 92%)
  • HRavg 97 ( 53%)
  • Kalorie 1447kcal
  • Podjazdy 331m
  • Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 września 2011 Kategoria Trening

Infrasettimanale Classico Kraków

Pogoda na wypaliła na dzisiejszą ustawkę ale i tak frekwencja nawet nawet. Wprawdzie pod Cracovią zjawiło się 5-6 osób, za to przy wyjeździe na Swoszowice czekała spora grupka. Do Zbydniowic było spokojny rozjazd. Coś tam pokapywało z nieba ale nawet nie najgorzej. W Zbydniowicach start ostry. Tempo szybko rośnie ale do pierwszych górek lecimy w zwartej grupie. Dopiero końcówka podjazdu do Świątnik zaczyna selekcję. Radar, Szaman i jeszcze ktoś wyrywają do przodu i zyskują kilkanaście metrów przewagi.

W Światnikach skręcamy na Siepraw i kierujemy się na Krzyszkowice. Asfalt trochę mokry, trzeba bardzo uważać na zjazdach. Chłopaki z przodu pojechali, zostało nas trzech w drugiej grupie. Na podjeździe pod Krzyszkowice trochę się rwiemy ale w Polance znów jedziemy razem. Od pierwszej grupki odpadł Polson (chyba) i szybko się do niego zbliżamy. Jedziemy w trójkę. Niestety nie znam ludzi.

Dochodzimy Polsona, zostaje za nami. W Sieprawiu mijamy Robina i Waxmunda, którzy pojechali pętlę w Krzyszkowicach pod prąd. Jedziemy w trójkę. Zaczyna bardzo mocno padać, robi się nieprzyjemnie. Jeden z moich towarzyszy zdecydowanie zwalnia i zostaje w tyle. Jest nas teraz dwóch, zwalniamy znacznie bo bardzo ślisko, wiatr zdmuchuje z drogi. Do tego musimy uważać na trasę, coś tam przeglądałem ją na googlu ale raczej tak na odwal się i teraz trzeba jechać na czuja.

Strzałek na drodze nie widać bo już ciemnawo, a zresztą na mokrym asfalcie słabo widać. No ale jakoś udaje się nam dotrzeć do mety. Chłopaki czekali już kilka minut. Wszyscy razem stoimy jeszcze chwilę, ale coraz mocniej pada, robi się ciemno, trzeba spadać doma.

Bardzo udany trening, potrzebny mi taki był. W niedzielę jadę ostatni w tym sezonie maraton. W Jaśle. Może nie będzie tak źle :)

  • DST 74.06km
  • Czas 02:36
  • VAVG 28.48km/h
  • HRmax 179 ( 98%)
  • HRavg 136 ( 75%)
  • Kalorie 2787kcal
  • Podjazdy 752m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 września 2011 Kategoria Trening

Relaks.

Relaks sobie zrobiłem. Niby trasa na południe w górki ale jakoś tak po płaskim wyszło :)

  • DST 93.13km
  • Czas 03:28
  • VAVG 26.86km/h
  • HRmax 157 ( 86%)
  • HRavg 110 ( 60%)
  • Kalorie 3444kcal
  • Podjazdy 498m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl