Informacje

  • Wszystkie kilometry: 101110.33 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.71%)
  • Czas na rowerze: 209d 06h 00m
  • Prędkość średnia: 20.08 km/h
  • Suma w górę: 880405 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:45434.63 km (w terenie 2071.36 km; 4.56%)
Czas w ruchu:1975:47
Średnia prędkość:22.99 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:287626 m
Maks. tętno maksymalne:182 (101 %)
Maks. tętno średnie:251 (140 %)
Suma kalorii:1224957 kcal
Liczba aktywności:759
Średnio na aktywność:59.94 km i 2h 36m
Więcej statystyk
Wtorek, 12 lutego 2013 Kategoria Trening

Trenażer.

Nie, no -10 to za dużo dla mnie. Wylądowałem w kuchni :)
  • DST 45.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 20.00km/h
  • HRmax 170 ( 93%)
  • HRavg 135 ( 74%)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 lutego 2013 Kategoria Trening

Ostro było.

I znów rano wahanie co to zrobić. Było trochę gorzej niż wczoraj bo w nocy posypało trochę śniegiem. Poza tym trochę większy mróz. W dodatku jak jadłem śniadanie to znów zaczęło dosyć mocno sypać. Ale w sumie jak spojrzałem przez okno to nie dostrzegłem jakichś większych przeciwwskazań do zimowej jazdy.

Początek poleciałem bulwarami, podjechałem pod Kopiec Kościuszki i przez Sikornik poturlałem się na podjazd do ZOO. W Lasku Wolskim cudowne warunki do sportów zimowych. Sporo ludzi, jakiś biker też trafił się od czasu do czasu. Objechałem dookoła Kopca Piłsudskiego i zjechałem na drogę prowadzącą do Kryspinowa. Tu jechało się już trochę gorzej, biel drogi tak zlewała się z otoczeniem, że miejscami traciłem wręcz trzeci wymiar. Po prostu jechałem w białą otchłań.

A trzeba było uważać bo sporo kolein i rower zachowywał się niekiedy jak narowisty koń. W Kryspinowie uderzyłem szosą na Cholerzyn i Liszki. Warunki na szosie nawet spoko, ale za zimno trochę, moment zaczęło mnie przewiewać i z ulgą powitałem krótki podjazd do Liszek. Stąd już standardowo przez kładkę nad Wisłą. Swoją drogą to ta kładka jest jakaś nieteges. Jedynie w lecie tam fajnie się jeździ, ale zimą to albo ślizgawica, albo zasypana, albo jeszcze coś gorszego.

Dosłownie 100 metrów długości a umordowałem się jak bym XC przejechał. Dalej za torem kajakowym nie było dużo lepiej. Na wale wąski pasek w miarę ubitego śniegu, ale dużo biegaczy i wymijanie się nie było łatwe zwłaszcza jeśli trafił się jakiś bardziej hardy i nie usunął się na bok. Dla niego to tylko ryzyko ośnieżenia sobie butów, a dla mnie każdy taki manewr oznaczał groźbę zejścia z roweru.

Do tego podłoże strasznie nierówne, wytrzepało mnie okropnie, aż poczułem rękę com ją miał w tamtym roku w gipsie. Tak więc jakoś wlokłem się do domu, wolno to wszystko się odbywało i jak podjeżdżałem pod klatkę to poczułem dużą ulgę.

  • DST 49.49km
  • Teren 40.00km
  • Czas 02:53
  • VAVG 17.16km/h
  • HRmax 158 ( 87%)
  • HRavg 125 ( 69%)
  • Kalorie 1683kcal
  • Podjazdy 345m
  • Sprzęt Accent WIELKIE KOŁA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 lutego 2013 Kategoria Trening

Alwernia.

Długo nie wiedziałem co robić. Z jednej strony widok za oknem nie był zachęcający, ale jak pomyślałem o trenażerze to robiło mi się niedobrze. W końcu wyszedłem na zewnątrz z myślą, że może pojadę do Lasku Wolskiego i potem gdzieś w stronę Kryspinowa co by pośmigać po śniegu. Kiedy jednak wyjechałem na główne drogi to stwierdziłem, że super warunki do jazdy. Poleciałem na Alwernię, nawet przez chwilę miałem ochotę jechać dalej w stronę Chrzanowa ale chciałem być w domu o jakiejś rozsądnej porze i odpuściłem.

Cały czas super warunki na drodze, suchutko, bez syfu, dosłownie miodzio. Do Tenczynka jechało mi się super, dopiero od Krzeszowic zrobiło się ciężej bo okazało się, że trochę wieje ze wschodu. Dojazd do domu zrobiłem po drogach bo bałem się śniegowej breji jaką mogłem spotkać na bulwarach. Super trening wyszedł, dosyć mocny chociaż jakoś specjalnie go takim nie planowałem.

  • DST 88.74km
  • Czas 03:38
  • VAVG 24.42km/h
  • HRmax 176 ( 97%)
  • HRavg 140 ( 77%)
  • Kalorie 3122kcal
  • Podjazdy 411m
  • Sprzęt Accent WIELKIE KOŁA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 lutego 2013 Kategoria Trening

Trenażer.

J.w.
  • DST 40.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 lutego 2013 Kategoria Trening

Rutyna.

Taka pogoda rana, a ja w robocie musiałem kiblować. A po robocie też mało czasu bo interes miałem do załatwienia na mieści. Do tego zapomniałem Edge naładować i dzisiejsza jazda to tylko takie tam szacunki.
Niedziela, 3 lutego 2013 Kategoria Trening

Pagórki.

Za słabo się ubrałem dzisiaj i na zjazdach czułe spory dyskomfort. Poza tym pogoda na południe od Krakowa dosyć parszywa, zachmurzone, z nieba co chwilę jakiś drobny snieżyk leciał. Maiłem w planach dłużej pojeździć ale jakoś straciłem zapał i w Świątnikach odbiłem na Kraków. W sumie tragedii nie ma, udało się całkiem przyzwoity jak na tę porę roku trening zrobić. Ale albo górki tu wyższe albo noga coś skapcaniała po wczorajszym bo średnia mizerna.


  • DST 51.14km
  • Czas 02:31
  • VAVG 20.32km/h
  • HRmax 157 ( 86%)
  • HRavg 125 ( 69%)
  • Kalorie 1808kcal
  • Podjazdy 576m
  • Sprzęt Accent WIELKIE KOŁA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 lutego 2013 Kategoria Trening

Ojców.

Wypad do Ojcowa. Pogoda niezbyt zachęcająca ale dało się przeżyć. Mało ludzi śmiga, w Zabierzowie spotkałem Bartka i za Skałą jeszcze kogoś. Poza tym puchy. Drogi mokre ale czarne, jedynie między Murownią i Ojcowem śnieg i błoto pośniegowe.

  • DST 86.53km
  • Czas 03:34
  • VAVG 24.26km/h
  • HRmax 176 ( 97%)
  • HRavg 142 ( 78%)
  • Kalorie 3245kcal
  • Podjazdy 678m
  • Sprzęt Accent WIELKIE KOŁA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 30 stycznia 2013 Kategoria Trening

Trenażer.

j.w.
  • DST 40.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 29 stycznia 2013 Kategoria Trening

Trenażer.

j.w.
  • DST 40.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 stycznia 2013 Kategoria Trening

Prawie teren.

Ciężko dzisiaj było. W nocy mróz jak cholera, rano wcale nie cieplej i nawet już szykowałem się jazdy w kuchni ale jakoś tak w ciągu dnia zaczęło się robić lepiej i w końcu wylądowałem z rowerem na ulicy.
Ciężko się jechało, miejscami bardzo ciężką, bulwarami nawet fajnie ale jak jutro przyjdzie odwilż (a ma być) to nie będzie szans tam przejechać. Na Sikornik nawet fajnie się jechało, zjazd Białą Drogą faktycznie po białej nawierzchni. Podjazd pod ZOO po czarnej drodze ale już alejki w lasku dosyć grząskie. Zjazd pod klasztor wolno i asekuracyjnie bo oponki mocno wgryzały się w śnieg i trochę myszkowały.

Za to zjazd spod klasztoru Al.Wędrowników to walka o przeżycie. Pod miałką warstewką brudnego śniegu prześwitywał lód i o hamowaniu nie było mowy. Kilka razy mnie rzuciło i w końcu zacząłem się zjeżdżać asekurując się nogami. Hamowanie stopami okazało się skuteczne i bezpiecznie dojechałem do Księcia Józefa.

Kładka przy autostradzie jak zwykle trudna do przejechania, ścieżka rowerowa na wale początkowo nawet spoko ale potem już trochę gorzej. Utorowany jeden wąski pas, po którym nawet jako tako się jechało, ale miejscami robiło się grząsko i trzeba było mocniej naciskać. A najgorzej to już wyprzedzanie pieszych. Lezie taki jeden z drugim i ani myśli się obejrzeć, a jak omijam go bokiem i śnieg skrzypki pod kołami to wystraszeni...

Jeden dłuższy fragment przed krzyżem chyba zawiane było bo ledwo się przebiłem na rowerze, niewiele brakowało żebym na butach wylądował.

Poza tym nawet spoko, zimno jakoś nie dokuczało specjalnie chociaż picie w bidonie zamarzło.

  • DST 36.42km
  • Czas 02:10
  • VAVG 16.81km/h
  • HRmax 167 ( 92%)
  • HRavg 129 ( 71%)
  • Kalorie 1229kcal
  • Podjazdy 281m
  • Sprzęt Accent WIELKIE KOŁA
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl