Informacje

  • Wszystkie kilometry: 101110.33 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.71%)
  • Czas na rowerze: 209d 06h 00m
  • Prędkość średnia: 20.08 km/h
  • Suma w górę: 880405 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:45434.63 km (w terenie 2071.36 km; 4.56%)
Czas w ruchu:1975:47
Średnia prędkość:22.99 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:287626 m
Maks. tętno maksymalne:182 (101 %)
Maks. tętno średnie:251 (140 %)
Suma kalorii:1224957 kcal
Liczba aktywności:759
Średnio na aktywność:59.94 km i 2h 36m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 Kategoria Trening

Las Wolski.

Fajnie w lasku :)

  • DST 50.30km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:24
  • VAVG 20.96km/h
  • HRmax 158 ( 88%)
  • HRavg 118 ( 65%)
  • Kalorie 1960kcal
  • Podjazdy 748m
  • Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 kwietnia 2013 Kategoria Trening

Rozjazd.

Wczoraj upał i słońce, a dzisiaj tak ponuro. Tylko wiatr dalej wieje.
Żadnych szaleństw dzisiaj. Spokojna jazda.

  • DST 63.08km
  • Czas 02:12
  • VAVG 28.67km/h
  • HRmax 147 ( 82%)
  • HRavg 111 ( 62%)
  • Kalorie 2400kcal
  • Podjazdy 448m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 kwietnia 2013 Kategoria Trening

Podjazdy.

Podjazdy pod ZOO w liczbie sztuk pięć. Jakoś nie kusi mnie tyranie jakie sobie swego czasu aplikował gdy łoiłem 10 takich podjazdów. Tym bardziej, że nie jest źle, najlepszy czas 6.08 to więcej niż przyzwoity wynik i to w niezbyt korzystnych warunkach bo jednak zawiewało trochę. Czuć było zwłaszcza na fragmencie gdy kończy się kostka i jest kawałek w miarę płaskiego po asfalcie. Tam musiałem doginać żeby jakoś jechać.

  • DST 44.11km
  • Czas 02:10
  • VAVG 20.36km/h
  • HRmax 172 ( 96%)
  • HRavg 121 ( 67%)
  • Kalorie 1870kcal
  • Podjazdy 840m
  • Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 kwietnia 2013 Kategoria Trening

Rybna

Wieje dzisiaj. Pomimo tego nawet się jechało. Był by KOM pod Rybną ale akurat jakiś TIR mnie przyblokował. Kuźwa, pierwszy raz TIR-a tam widziałem i akurat dupas musiał tam cofać jak ja pod górę naparzałem. Przynajmniej tyle dobrze, że jakoś się nie nastawiałem na bicie rekordów ale patrząc po czasie pewni bym się pobił bez problemów. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się to zrobić w tym sezonie.

  • DST 67.25km
  • Czas 02:09
  • VAVG 31.28km/h
  • HRmax 165 ( 92%)
  • HRavg 133 ( 74%)
  • Kalorie 1900kcal
  • Podjazdy 463m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 Kategoria Trening

Miał być Chrzanów.

No właśnie, miał być Chrzanów. Wyjechałem, przejechałem jakieś 500 metrów i kapeć. Nie opłacało się bawić w wymianę dętki, przedeptałem z buta do domu, wsiadłem na starą kolarkę i tyle mnie widzieli. No ale mimo wszystko chwilę mi z tym zeszło i odpuściłem ten Chrzanów bo nie chciałem ryzykować zabawy w batmana.
A tak poza tym to fajnie, krótkie ciuszki, wiatr nie przeszkadza, rozkosz nie jazda.

  • DST 88.34km
  • Czas 02:45
  • VAVG 32.12km/h
  • HRmax 161 ( 89%)
  • HRavg 131 ( 73%)
  • Kalorie 2900kcal
  • Podjazdy 563m
  • Sprzęt Kolarka - no name.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 kwietnia 2013 Kategoria Trening

Pierwsza opalenizna.

Pierwsza jazda w krótkich ciuchach, pierwsza opalenizna tego roku. Kontynuuję objazd rowerów, a ponieważ trochę ich mam no to schodzi mi :)

Dzisiaj wyciągnąłem Authora, wczoraj coś tam przy nim porobiłem i fajnie dzisiaj się jechało. Pod ZOO przycisnąłem mocniej i czułem, że dobrze idzie. Dobra stalowa rama, bez zbędnego cieniowania, ciężka ale sztywna. Sztywny widelce, na kołach jakieś stare Pythony i jechało to do góry aż miło. 6.33 to jak na mnie więcej niż przyzwoity wynik.

Dalej poleciałem na Balice, tam wjechałem w teren. Kurcze, taka jazda po tej długaśnej zimie to wręcz ekstaza. Rewelacja, trawka się zieleni, słoneczko świeci i grzeje, ptaszki w lesie odstawiają swoje trele....rewelacja.

Zjechałem do Nielepic i już szosą wróciłem do Krakowa. Super wyjazd. Tydzień regeneracyjny trwa. Nie chciało mi się dzisiaj jechać po po obiedzie spanie mnie wzięło i zmuliło mnie okropnie. Dobrze, że jednak potrafię walczyć z takimi stanami ducha i przełamałem się bo warto było.

  • DST 61.21km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 23.10km/h
  • HRmax 176 ( 98%)
  • HRavg 120 ( 67%)
  • Kalorie 2475kcal
  • Podjazdy 660m
  • Sprzęt Author Kinetic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 kwietnia 2013 Kategoria Trening

Z Kącikiem.

Wybrałem się na Cichy Kącik dzisiaj bo rano było jakoś tak niewyraźnie. Wiało okropnie, zimno i zachmurzone. Niby kombinowałem co by gdzieś w górki uderzyć ale jakoś te warunki mnie zniechęciły i wobec tego pomyślałem, że lepiej będzie jak śmigną coś mocniejszego.

Nie jeździłem z Kacikiem już chyba ze dwa lata, sporo ludzi się zebrało. Początek to totalny lajt, do Liszek deczko mocniej ale raczej cały czas w strefie regeneracyjnej. Siła peletonu jest ogromna, lecimy pod wiatr w tempie 30-35 km/h, a ja odpoczywam. Oczywiście niekiedy ląduję na czole i wtedy jest trochę gorzej.

W sumie do Libiąża przyjeżdża cała ekipa ( jakieś 20 osób), nawrotka na rondzie i tą samą drogą z powrotem. Tym razem już zdecydowanie mocniej, peleton szybko zaczyna się rwać. Idzie mocne tempo, im bliżej Krakowa tym mocniej. Jakieś tam próby ucieczek szybko są kasowane przez pozostałych. Nasza grupka składa się teraz z 8-9 osób i niekiedy idzie prawdziwy ogień. Na trasie nie ma dużych podjazdów ale nawet te zmarszczki co mamy do podjechania idą w takim tempie, że czuję kilka razy kwas w nogach. Na jednej górce mam mały kryzys, zostaję kilka metrów z tyłu ale reszta wiary chyba też czuje już nogi bo na szczycie zwalniają trochę i udaje mi się dospawać.

Dalsza trasa idzie nadal mocno i bez jakichś większych przygód. Całą ekipą dojeżdżamy do Kryspinowa i stamtąd każdy jedzie w swoją stronę. Trasa taka dziwna, tam i z powrotem ale trening super. Było mi coś takiego potrzebne, zarąbiście poczuć mrówki w nogach i przewietrzyć płuca :)


  • DST 118.70km
  • Czas 03:40
  • VAVG 32.37km/h
  • HRmax 170 ( 94%)
  • HRavg 125 ( 69%)
  • Kalorie 3500kcal
  • Podjazdy 950m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 kwietnia 2013 Kategoria Trening

Kalwaria.

W nocy lało za to rano pogoda obłędna. Pod smokiem spotykamy się w czterech, ale Luzac, który przyjechał na góralu dołącz do ekipy enduro69, która też tam się właśnie zbierała. Jedziemy w trójkę,ja, Marcin i Sławekg.

Dosyć mocno zawiewa z zachodu ale jedzie się nawet dobrze. Sprawnie i szybko docieramy do Kalwarii chociaż Marcin narzeka, że jest jeszcze bardzo osłabiony po chorobie. W Kalwarii skręcamy na Brody i dalej na Lanckoroną. Tutak extra do tej pory pogoda zaczyna się pitolić i przez chwilę nawet zaczyna kropić. Mijamy Lanckoronę i jedziemy do góry na Skawinki.

Wylatujemy na główną drogę skąd na przeł. Sanguszki mamy już rzut beretem. W planie była Hujówka ale Marcin coraz słabszy, a i pogoda nie zachęca bo znów pokapuje. Nie chcemy się rozdzielać więc spadamy w dół do Sułkowic i tradycyjną trasą przez Radziszów wracamy do Krakowa. Teraz jedzie się lepiej bo wiaterek dmucha w plecy.

Wyszła fajna i lajtowa trasa. Niby tych przewyższeń się trochę nazbierało ale tak szczerze to nawet nie wiem gdzie. Mam wrażenie, że cały czas płasko było bo przecież tych zmarszczek jak przeł. Sanguszki nawet nie poczułem w nogach. No cóż może jutro jakiś kwasik się wyprodukuje :)
  • DST 107.64km
  • Czas 03:43
  • VAVG 28.96km/h
  • HRmax 168 ( 93%)
  • HRavg 120 ( 67%)
  • Kalorie 3500kcal
  • Podjazdy 901m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 kwietnia 2013 Kategoria Trening

Pagórki.

Powłóczyliśmy się z Waxmundem po pagórkach na południe od Krakowa. Fajnie by było tylko niepotrzebnie deszcze zaczął padać. Na początku tylko trochę kropiło ale w Świątnikach zaczęło już ciapać na całego wobec czego zarządziliśmy odwrót do domu.

  • DST 55.81km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:29
  • VAVG 22.47km/h
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 104 ( 58%)
  • Kalorie 2100kcal
  • Podjazdy 895m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 kwietnia 2013 Kategoria Trening

Wiatr we włosach.

Czyżby w końcu wiosna? Od samego rano pogoda zapowiadała się bardzo obiecująco. W nocy wprawdzie coś tam przymroziło ale jak tylko słońce się pokazało to temperatura bardzo szybko zaczęła rosnąć. Gdy wyszedłem z domu jeszcze było zimno i pierwsze kilometry były takie sobie bo ubrałem się lekko licząc na to, że zrobi się ciepło.

Chciałem tego pięknego dnia poczuć manię prędkości i wiatr we włosach więc wybrałem płaską trasę do Proszówek. W sumie od jesieni tam nie byłem więc wypadało się zameldować :)

Początek spokojnie, delikatny wiaterek raczej nie przeszkadzał. Na podjeździe w Gruszkach przycisnąłem mocniej w nadziei, że poprawię swojego KOM-a w tym miejscu. No i udało się - sorki Robin :)

Po podjeździe stwierdziłem, że warto przycisnąć mocniej bo zapowiadała się fajnie średnia więc dobrze było by poprawić statystyki. Przez Kłaj przeleciałem lotem błyskawicy i w Proszówkach średnia zbliżała się do 34 km/h. Odcinek do Mikluszowic poszedł nawet sprawnie, a problemy zaczęły się dopiero na Żubrostradzie. Nawierzchnia trochę gorsza, a w dodatku ten wiaterek jednak zawiewał mocniej z zachodu.

Walczyłem mocno cisnąć utrzymując średnią na poziomie 33,7 km/h. Tak dojechałem do Woli Batorskiej gdzie na gładkim asfalcie jechało się lżej. Przycisnąłem jeszcze mocniej w drodze do Niepołomic i udało się wywindować na 33,8 km/h ale było ciężko bo na otwartym terenie jadąc z takimi prędkościami czułem opór wiatru.

Jeszcze w Niepołomicach miałem nadzieję, że podciągnę trochę i starałem się dociskać gdzie się da, ale jednak nie dałem rady. Jak tylko wyjechałem z Niepołomic na otwarty teren znów musiałem zmagać się z wiatrem. Musiałem bym zasuwać cały czas ponad 36 km/h żeby dojechać do średniej 34, ale to okazały się niewykonalne.

Tak czy tak wyszła bardzo fajna jazda. Jest szansa zrobić na tej trasie nawet 35 km/h. Może uda się jeszcze w tym roku.

  • DST 87.46km
  • Czas 02:36
  • VAVG 33.64km/h
  • HRmax 175 ( 97%)
  • HRavg 144 ( 80%)
  • Kalorie 2900kcal
  • Podjazdy 267m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl