Informacje

  • Wszystkie kilometry: 101068.62 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.72%)
  • Czas na rowerze: 209d 02h 05m
  • Prędkość średnia: 20.09 km/h
  • Suma w górę: 879011 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2010

Dystans całkowity:1760.17 km (w terenie 59.00 km; 3.35%)
Czas w ruchu:77:52
Średnia prędkość:22.60 km/h
Suma podjazdów:10872 m
Maks. tętno maksymalne:177 (97 %)
Maks. tętno średnie:130 (71 %)
Suma kalorii:62861 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:73.34 km i 3h 14m
Więcej statystyk
Piątek, 19 marca 2010 Kategoria Trening

Mrówki w nogach.

Uff..ujechałem się dzisiaj. Były plany na długą jazdę, ale wyszło jeszcze dłużej :)
Okolice Krzeszowic, szosowo oczywiście, teren jeszcze niedostępny, nawet niektóre asfaltowe drogi są jeszcze nieprzejezdne przez co kilka razy musiałem korygować trasę. Mam już Edge więc mogłem przeprowadzić kontrolowany trening tlenowy. Raz tylko szarpnąłem mocniej tak żeby nie zasnąć :)

A jutro kolejny sparing rowerowania. Zapraszamy na godz 10 rano po smoka.
  • DST 107.37km
  • Czas 04:26
  • VAVG 24.22km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 167 ( 91%)
  • HRavg 124 ( 68%)
  • Kalorie 4413kcal
  • Podjazdy 512m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 marca 2010 Kategoria Trening

Kubuś Puchatek mawiał....

...że w jedzeniu miodku najprzyjemniejszą chwilą jest ta tuż przed zjedzeniem miodku.
A jak jest z rowerem? Spokojnie, nie zamierzam go zjadać :) ale mogę powiedzieć, że w jeżdżeniu na rowerze najprzyjemniejszą chwilą jest ta....tuż po skończeniu jeżdżenia. Drżące i ciepłe z wysiłku mięśnie mogą w końcu się odprężyć, powiew domowego ciepałka, gorący prysznic i poczucie dobrze spędzonego czasu. Takie uczucia towarzyszą mi po śmiganiu. I dla takich chwil warto kręcić te kilometry.
  • DST 87.91km
  • Czas 03:43
  • VAVG 23.65km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 3000kcal
  • Podjazdy 198m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 16 marca 2010 Kategoria Trening

Dzień Świstaka ?

Wstaję rano, słońce schowane za chmurami, z nieba sypie śnieg, na ulicach śnieg, wszędzie śnieg. Tak już od 4 miesięcy prawie. Postanowiłem zburzyć ten scenariusz.
Kierunek - Niepołomice, potem Proszówki. W Mikluszowicach skręcam w leśną drogę i kilka kilometrów pokonuję po grubej warstwie śniegu. Tutaj zaczynam odczuwać wiatr. Ale dopiero gdy wyjeżdżam z lasu ten uderza w mnie z całym impetem. Nie ma jakichś gwałtownych podmuchów ale cały czas wmordewind.
Bardzo ciężko się jedzie, mija już trzecia godzina jazdy i zaczynam odczuwać zmęczenie. Takie płaskie trasy, nieosłonięte od wiatru bardzo wykańczają. Do domu docieram już mocno zryty. Po raz kolejny oświadczam - JA JUŻ WOLĘ GÓRY.

Przynajmniej tyle, że ten dzień świastaka się może skończył.
  • DST 88.29km
  • Czas 03:40
  • VAVG 24.08km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Kalorie 2800kcal
  • Podjazdy 99m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 15 marca 2010 Kategoria Trening

Przegrałem.

Z pogodą przegrałem dzisiaj. Deszczu się nie boję, zimna się nie boję ale pokryta śniegiem ulica i padający mocno śnieg pokonała mnie dzisiaj. Trzeba były odpalić rolkę. Ledwo wytrzymałem te dwie godziny. I bardzo się zdziwiłem gdyż w międzyczasie wyszło słoneczko, moment wysuszyło drogi i zrobiło się całkiem przyjemnie na polku. No ale teraz już po ptokach - do pracy trzeba zasuwać.
Mam nadzieję, że jutro będzie okazja co by puknąć jakąś stóweczkę.
  • DST 40.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Kalorie 1400kcal
  • Sprzęt Kolarka - no name.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 marca 2010 Kategoria Trening

W krainie śniegu.

Podobnie jak wczoraj długo obserwowałem to co dzieje się za oknem. Nie było miodów ale co zrobić, trzeba łotać te kilometry. Poprułem na Myślenice, nawet spoko było, w okolicy Polanki zza chmur wyszło nawet słoneczko, asfalcik suchutki i zrobiło się naprawdę przyjemnie. W Myślenicach uderzyłem na Chełm. Im wyżej tym robiło się bardziej zimowo. Na górze zima już totalna, pełno śniegu, drzewa uginają się pod warstwą śniegu, wokól prawdziwie zimowy krajobraz. Zaczęło mocno sypać, czułem, że na dole będzie z tego deszcz. Zjazd wychłodził mnie konkretnie. Dalej obrałem kierunek na Sułkowice. Przeleciałem przez Bysinę, Jasienice i z Sułkowic już klasycznie na Radziszów i Kraków.
Pogoda nie rozpieszczała to trzeba przyznać. Zwłaszcza odcinek Myślenice-Radziszów nie był przyjeny. Dosyć intensywny deszcze bardzo przeszkadzał. Pomimo tego da się to przeżyć.
  • DST 103.00km
  • Czas 04:39
  • VAVG 22.15km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Kalorie 3100kcal
  • Podjazdy 796m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 marca 2010 Kategoria Trening

Dało się wytrzymać.

Długo się zbierałem. Już rozkładałem trenażer ale dostałem torsji, w dodatku zza okna zaświeciło słońce i zatliła się we mnie iskierka nadziei. Rzut okiem za okno, nie jest źle, mokro i nieprzyjemnie ale przynajmniej nie marznie to wszystko.

Poleciałem na Alwernie. Początek był nawet spoko, w Liszkach zrobiło się ciut gorzej. W okolicy Poręby Żegota zacząłem przemakać, w dodatku zaczęło konkretnie sypać mokrym śniegiem. Już drugi raz w tym roku musiałm odbić w Alwerni na Krzeszowice. Plany były na Chrzanów ale wolałem nie ryzykować, robiło się nieciekawie. Za Alwernią fragment drogi pokrytej błotem pośniegowym. Na serpentynie kilka razy zabuksowałem tylnym kołem ale udało się wjechać. Jakoś doturlikałem do Krzeszowic i stąd już szpula na Kraków. Pogoda się poprawiła ale za sprawą dużej szybkości domarzłem konkretnie na tym odcinku, zwłaszcza w palce u rąk.

Fajnie, że udało w taki nieprzyjemny dzień zrobić solidny trening. Oby jutro nie było gorzej to się będzie stukać te godziny i kilometry.
  • DST 89.52km
  • Czas 03:38
  • VAVG 24.64km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Kalorie 2800kcal
  • Podjazdy 244m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 marca 2010 Kategoria Trening

Kiedy ja natłukę te 70 godzin ?

Dżizaz....kiedy to się skończy. Wyjeżdżając z domu już czułem, że nie będzie dobrze. W okolicy smoka waliło już konkretnie śniegiem. Na ścieżce do Tyńca spotkałem Axiego, chwilę pogadaliśmy. Koło toru kajakowego było nawet nie najgorzej i przez chwilę myślałem co by uderzyć gdzieś dalej ale zamarzła mi przednia przerzutka, chwilę pogrzebałem ale nie działało to najlepiej. Znów zaczęłi się robić nieprzyjemnie więc jednak ewakuowałem się do domu. Im bliżej domu tym było coraz gorzej. W okolicy mostu dębnickiego już regularna zima. Znów była walka o przetrwanie na tych moich cienkich gumkach. Turlikałem się z duszą na ramieniu bo każdy ruch kierownicą groził glebą.
Mam już dość tej zimy !!
A takie miałem plany na weekend :(
  • DST 33.51km
  • Czas 01:37
  • VAVG 20.73km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Kalorie 1000kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 marca 2010 Kategoria Trening

Dzisiaj szosa.

Cieplej trochę to poleciałem na szosę. Traska na południe - Golkowice, Świątniki itp. Trochę zdziwko bo za Golkowicami trafiłem na masakryczny podjazd. Długi i stromy, naprawdę nie przelewki. Takie to znam z Istebnej, a tu proszę - Golkowice :)
  • DST 40.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 15.00km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Kalorie 1800kcal
  • Podjazdy 460m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 marca 2010 Kategoria Trening

W sumie to nie jest tak źle.

Niby zimno ale słoneczko świeci i dosyć przyjemnie na zewnątrz. Nie dałem się jednak zwieść i ubrałem grube skarpety, do tego narciarskie rękawiczki i heja do Lasku. Trzeba powiedzieć, że w terenie jeździ się teraz miejscami świetnie. Zmrożona ziemia ma niesamowitą przyczepność i można zaszaleć. Ale trzeba też uważać bo miejscami wyziera lód, do tego sporo luźnych gałęzi, konarów i zamarzniętych, głębokich kolein. Jakoś te górki w Lasku spore mi się wydają. Dzisiaj podobna traska jak dzisiaj ale zrobiłem sobie dwie takie pętelki.

Jak by jednak nie patrzeć to podjazd spod mostku jest dosyć mozolny i nawet w sezonie nie jest tam lekko. Aż się zastanawiałem jakim sadystą musi być Golonko fundując taką końcówkę maratończykom mającym w nogach już ponad 80 km :)
A oni jeszcze cieszą się :) he he..nie wszyscy wiedzą, że jeszcze Biała Droga przed nimi.
  • DST 44.05km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:53
  • VAVG 15.28km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Kalorie 2300kcal
  • Podjazdy 694m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 marca 2010 Kategoria Trening

Wreszcie je spotkałem..te..tam z Sikornika :)

Musiałem niedzielę odpuścić. Dzisiaj też nie zapowiadało się to to wszystko rowerowo. Pomijam już fakt, że zimno jak chole...upss...no wiadomo jak :)
Już miałem rozkładać trenażer kiedy jakiś zagubiony promień słońca wpadł przez okno do kuchni i nie zdzierżyłem. Na szosę za zimno ale po Lasku można pośmigać!

Bikerów gdzieś wywiało, w lasku puchy jeśli nie liczyć dzików niespiesznie truchtających w poprzek ścieżki. Niby tablice ostrzegają przed nimi, niby sporo znajomych je spotkało ale ja do tej pory nie miałem tej przyjemności. Pochrząkały coś tam, pochrumkały i pobiegły w swoją stronę, a ja w swoją.

Zrobiłem sobie klasyczną pętlę XC. ZOO-kopiec, trawers pod klasztor, czarny szlak do mostku i serpentynami do góry. Fajnie się dawało, gdybym miał czas to bym chętnie pokręcił dłużej ale dobre i to.
Marzec nie zaczął się dobrze, trzeba teraz będzie znowu gonić i nadrabiać. Żeby tylko ta zima powędrowała sobie na Syberię to jakoś się zrobi.
  • DST 34.70km
  • Teren 12.00km
  • Czas 02:17
  • VAVG 15.20km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Kalorie 1800kcal
  • Podjazdy 540m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl