Środa, 10 lipca 2013
Kategoria Trening
IC
Z deka byłem zmęczony po dwóch solidnych dniach treningowych ale wybrałem się na IC. W końcu co mnie nie zabije to może wzmocni. Dzisiaj niestety czub uciekł mi już na podjeździe pod Sankę. Niby niedaleko, na górze jakieś 150 metrów byli z przodu ale już nie udało się dospawać. Jechałem w drugiej, trzyosobowej grupce. Na zjeździe do Tenczynka doszła nas jeszcze kila osób, wśród nich Justyna Frączek ( mocna jest w tym roku) W Rudnie tylko ja skręciłem na długą trasę i już sam musiałem ciągnąć. Tempo trochę siadło, nie było komu uciekać, nie było kogo gonić.
Na mecie zameldowałem się z czasem coś koło 1h40min. Wyszło ponad 4 minuty wolniej niże ostatnim razem. Pod samą Sankę jechałem dłużej o jakieś 50 sekund. Regulice, Rybna, wszędzie wyszło po kilkadziesiąt sekund strat.
Trochę lipa ale jakiejś okropnej nędzy nie ma. W każdym razie ten tydzień treningowo wypada fajnie, zaaplikowałem sobie kilka solidnych bodźców treningowych, liczę na to, że dadzą efekt i zacznę jeździć trochę szybciej.
A teraz urlop.....:)
Na mecie zameldowałem się z czasem coś koło 1h40min. Wyszło ponad 4 minuty wolniej niże ostatnim razem. Pod samą Sankę jechałem dłużej o jakieś 50 sekund. Regulice, Rybna, wszędzie wyszło po kilkadziesiąt sekund strat.
Trochę lipa ale jakiejś okropnej nędzy nie ma. W każdym razie ten tydzień treningowo wypada fajnie, zaaplikowałem sobie kilka solidnych bodźców treningowych, liczę na to, że dadzą efekt i zacznę jeździć trochę szybciej.
A teraz urlop.....:)
- DST 94.77km
- Czas 03:09
- VAVG 30.09km/h
- HRmax 178 ( 99%)
- HRavg 134 ( 74%)
- Kalorie 2850kcal
- Podjazdy 879m
- Sprzęt Skocik samojad :)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj