Informacje

  • Wszystkie kilometry: 101887.32 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.66%)
  • Czas na rowerze: 211d 06h 12m
  • Prędkość średnia: 20.04 km/h
  • Suma w górę: 885442 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 15 marca 2013 Kategoria Trening, Chorwacja

Chorwacja - ostatki.

No i ostatni dzień na Chorwacji. Miałem nadzieję na jakąś fajną traskę na zakończenie. Wrzuciłem sobie do Edge i już mlaskałem z zadowoleniem. Rano zimno jak cholera, na szczęście wziąłem rękawiczki długopalczaste to jeden problem miałem z głowy. Gorzej ze stopami bo ochraniaczy nie miałem, skończyło się na dwóch parach skarpetek. Z resztą problemów nie było, ubrałem wszystko co miałem i sru na rower.

Pierwsze wrażenia, tragedii nie ma. Zimno ale jeździłem w niższych temperaturach. Poza tym pogoda w sumie fajna. Dopiero po przejechaniu kilkuset metrów czuję problem. Wieje. Nawet powiedział bym, że piździ. Zaczynam podjazd pod Ravcę ale szybko zaczynam wątpić w powodzenie tej akcji. Dmucha tak, że zwiewa mnie z drogi nie niekiedy. Najgorsze są nagłe i ogromnie mocny uderzenia wiatru, które przychodzą znienacka i bez ostrzeżenia. Wyrywają kierownicę z rąk, wytrącają z toru jazdy, spychają z drogi. Na początku traktuję to jako atrakcję ale im wyżej tym sprawa robi się coraz bardziej nieciekawa. Jest po prostu niebezpiecznie.

To, że podjeżdżając do góry stoję prawie w miejscu nic nie przeszkadza, ale już np. nabranie większej prędkości nawet na płaskim odcinku stwarza ogromne ryzyko upadku w przypadku gdy zawieje mocniejszy podmuch. Zatrzymuję się chwilę na poboczu i myślę co tu robić dalej. W międzyczasie muszę zapierać się obiema nogami że ustać w miejscu. Wieje tak, że nawet jakiś luźny element w rowerze wpada w rezonans i wydaje jakieś ostre dźwięki.


Nie ma co pchać się w góry w takich warunkach. Robię odwrót i zjeżdżam w dół. Jestem już zdecydowany jechać na kwaterę ale dostrzegam jaką dróżkę biegnącą stromo do góry i postanawiam ją oblukać. Tym sposobem przejeżdżam ponad Makarska, a na ostatnich światłach jadę jeszcze kawałek.

Trochę wieje - filmik

Na magistrali też wieje ale chyba trochę mniej bo przynajmniej da się jako tako jechać. Jadę więc bez celu i dopiero po kilku kilometrach robię spontaniczny plan. Za Brelą wspinam się serpentynami do góry i zjeżdżam w dolinę Cetiny. Mam nadzieję, że tutaj w dole będzie lepiej. Szybko docieram do Omisa skąd już definitywnie postanawiam wracać na kwaterę. Dalej wieje, kilka razy wręcz zatrzymuje mnie w miejscu. Ale największy horror przeżywam gdy trzeba przejechać przez tunel.

No takich jaj to jeszcze nie miałem. W środku taki cugi, że dosłownie nie da się jechać, wpadam w panikę bo utknąć w tunelu to żadna frajda. Dobrze, że akurat nic nie jechało bo bym chyba w gacie narobił. Za tunelem trochę lepiej ale kawałek dalej mam kolejną dawkę adrenaliny. Na zjeździe rower łapie taki podmuch, że aż zatelepało mnie całego. Kierownica usiłuje wyrwać się z rąk, rower wykonuje jakieś gwałtowne skręty, dobrze, że nic nie jedzie bo na bank bym się wpierdzielił pod auto.



Jadę coraz ostrożniej, na zjazdach hamuję, strach nabrać większej prędkości. Kilka razy mijam znaki drogowe ostrzegające przed silnym wiatrem. Teraz już wiem po co one tu stoją. I trzeba przyznać, że postawili je tam gdzie naprawdę mocno dmucha. Do Makarskiej przyjeżdżam zryty ale cały. Nie było miodów dzisiaj ale solidny trening wpadł. Szkoda tylko, że tak wiało, bo poza tym warunki na rower były gitowe.

  • DST 86.82km
  • Czas 03:48
  • VAVG 22.85km/h
  • HRmax 157 ( 86%)
  • HRavg 113 ( 62%)
  • Kalorie 3300kcal
  • Podjazdy 1100m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
To widzę, że wiatr w Hiszpanii, gdzie owszem, było strach sięgnąć po bidon, ale trzymając kierownicę oburącz rower jedzie prosto, to pikuś :o.
Axinet
- 16:21 piątek, 15 marca 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa loucz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl