Środa, 20 lutego 2013
Kategoria Trening
Śnieżyca.
Wczoraj tak ciężko mi się jechało na trenażerze, że ledwo wytrzymałem te 2 godziny. Dzisiaj robiłem wszystko żeby nie wylądować znów w kuchni. Ale wypaliła sprawa na mieście i trochę się pokomplikowało. Autem jeździł nie będę, połączę jedno z drugim. No i taks sobie jeżdżąc do dalszymi skrótami pojeździłem po mieście.
Pod Makro taka śnieżyca mnie złapała, że dosłownie nie widziałem jak mam jechać. Planowałem dokręcić do Szczyglic i wrócić przez Kryspinów ale sytuacja robiła się kiepska. Drogi moment białe, ślisko, auta jeżdżą, okulary zawalone śniegiem, niewesoło. Nie kombinowałem więc i najkrótszą drogą zrobiłem teleportację do domu.
Pod Makro taka śnieżyca mnie złapała, że dosłownie nie widziałem jak mam jechać. Planowałem dokręcić do Szczyglic i wrócić przez Kryspinów ale sytuacja robiła się kiepska. Drogi moment białe, ślisko, auta jeżdżą, okulary zawalone śniegiem, niewesoło. Nie kombinowałem więc i najkrótszą drogą zrobiłem teleportację do domu.
- DST 36.28km
- Czas 01:54
- VAVG 19.09km/h
- Sprzęt Accent WIELKIE KOŁA
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj