Sobota, 12 stycznia 2013
Zimowa jazda.
Prawo serii zostało zachowane. Wczoraj kapeć na trenażerze, dzisiaj powtórka. Tym razem na własne życzenie gdy za mostem Dębnickim chciałem zjechać z bulwarów na ul. Kościuszki. Zrobili taką kładkę nad wykopami, przednie koło poderwałem i wjechałem ale tył jakoś mi gorzej poszedł i poczułem jak dobijam obręczą do krawędzi kładki. Już kilka metrów dalej wiedziałem czy to się skończy.
Poza tym taka sobie jazda po lasku, kładka na Wisłą koło autostrady cała pokryta lodem. Masakrycznie ślisko, jedna gleba.
Ścieżka rowerowe na wałach to lodowo tarka. Pełno kolein, co kilkanaście sekudn miałem wrażenie, że zaraz wypieprzę. No ale udało się już bez przygód do domu dojechać.
Poza tym taka sobie jazda po lasku, kładka na Wisłą koło autostrady cała pokryta lodem. Masakrycznie ślisko, jedna gleba.
Ścieżka rowerowe na wałach to lodowo tarka. Pełno kolein, co kilkanaście sekudn miałem wrażenie, że zaraz wypieprzę. No ale udało się już bez przygód do domu dojechać.
- DST 37.01km
- Teren 10.00km
- Czas 02:14
- VAVG 16.57km/h
- HRmax 150 ( 82%)
- HRavg 115 ( 63%)
- Kalorie 1389kcal
- Podjazdy 279m
- Sprzęt Accent WIELKIE KOŁA
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj