Informacje

  • Wszystkie kilometry: 101788.81 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.67%)
  • Czas na rowerze: 211d 00h 59m
  • Prędkość średnia: 20.05 km/h
  • Suma w górę: 885218 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 3 listopada 2012 Kategoria Trening

Jazda w grupie - okolice Wolbromia.

Więc tak. Uzbierało się trochę luda, nie wszystkich za bardzo kojarzyłem więc mogą się meldować

Spod Smoka wyjechaliśmy w czwórkę, pod Jubilatem zaczekaliśmy na spóźnionego pocia i już w pięciu polecieliśmy na Kryspinów. Tam dołączyli przypadkowo spotkanie Erni z kumplem, a w Zabierzowie jeszcze Sławek na góralu na slikach. Tempo szło może nie rzeźnickie ale dosyć mocne, często rwane przez czekanie na spóźnialskich.

Gdzieś w okolicy Wierzchowic zaginął pocio, niby umówiliśmy się przez telefon, że stykniemy sie ponownie w Ojcowie ale jednak już tego dnia nasze drogi się nie zbiegły i ubył nam jeden gość z peletonu. W międzyczasie spotkaliśmy bikeholikową wycieczkę w składzie Szamam, Buli, Królik, Waldek. Chwilę pogadaliśmy i z Murowni zjechaliśmy po kostce do Ojcowa.

Tutaj odłączył się Erni z kumplem i już w piątkę dawaliśmy na Pieskową. Coraz więc kłopotów z utrzymaniem koła miał Sławek, podczas gdy my chwilę zatrzymaliśmy się pod sklepem on pojechał do przodu co by nadrobić ale już nie zobaczyliśmy się tego dnia. W czwórkę podkręciliśmy trochę tempo i już całkiem sprawnie zaczęliśmy pokonywać kolejne kilometry.

Wylecieliśmy na główną drogę do Wolbromia ale nie dojechaliśmy tam bo Marcinowi zaczęło się spieszyć , a nasz kolega jadący pierwszy raz kolarce też zaczął mieć problemy z utrzymaniem koła. Jakoś bokami doturlikaliśmy się do drogi na Iwanowice i przez Laski Dworskie (fajna nazwa) tam właśnie dotarliśmy.

W Iwanowicach skręt na Krasieniec, Marcin odjeżdża bo już czas go pili a my już bardzo powoli toczymy się do Krakowa. Jeszcze objadamy się jabłkami w przydrożnym sadzie i docieramy do Krakowa.

Wyjazd bardzo udany, pogoda rewelacja, warto napisać, że z okolic Wolbromia widzieliśmy i to bardzo wyraźnie Tatry. Takie coś chyba zdarza się pewnie kilka razy w roku lub może nawet rzadziej. Tempo było dosyć rwane, często czekaliśmy na innych ale mi to nawet pasowało bo moja obecna forma nie pozwalała chyba na więcej.

#
  • DST 122.91km
  • Teren 1.50km
  • Czas 04:38
  • VAVG 26.53km/h
  • HRmax 175 ( 96%)
  • HRavg 132 ( 72%)
  • Kalorie 4934kcal
  • Podjazdy 900m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa degoo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl