Czwartek, 9 sierpnia 2012
Kategoria Trening
Las Wolski
Znów wypad do Lasku. Wyregulowałem wszystkie szpeje i fajnie się dawało dzisiaj. Wprawdzie po korzeniach nie udało się zjechać za pierwszym razem ale to chyba zbytnia pewność siebie mnie zgubiła bo za szybko wjechałem na sekcję, musiałem mocny przyhamować i wyleciałem z zaplanowanego toru jazdy i zaliczyłem podpórkę. Oczywiście wróciłem się do góry i kolejny raz poszedł już bez kłopotów.
Na podjeździe od mostka po serpentynach spotkałem dwóch gości, którzy gdy ich wyprzedziłem zapałali nagle chęcią udowodnienia swej mocy. Jeden z nich siadł mi na koło i trzymał się do samej góry, tam na ostatnich metach depnął mocno i triumfalnie wyprzedził mnie wjeżdżają na szczyt 3 metry przede mną. Przełknąłem gorycz porażki :) i czmychnąłem czym prędzej do domu.
Na podjeździe od mostka po serpentynach spotkałem dwóch gości, którzy gdy ich wyprzedziłem zapałali nagle chęcią udowodnienia swej mocy. Jeden z nich siadł mi na koło i trzymał się do samej góry, tam na ostatnich metach depnął mocno i triumfalnie wyprzedził mnie wjeżdżają na szczyt 3 metry przede mną. Przełknąłem gorycz porażki :) i czmychnąłem czym prędzej do domu.
- DST 39.28km
- Teren 10.00km
- Czas 02:14
- VAVG 17.59km/h
- HRmax 172 ( 95%)
- HRavg 121 ( 66%)
- Kalorie 2032kcal
- Podjazdy 634m
- Sprzęt Accent WIELKIE KOŁA
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj