Sobota, 28 lipca 2012
Kategoria Trening
Dolinki.
Wypad w dolinki. Jak to określił Axi miała to być żwawa wycieczka. No i było żwawo, zwłaszcza podjazdy leciały bardzo żwawo. Potrzebne mi było takie przedmuchanie, w zasadzie to pierwszy solidny trening od kwietnia tego roku. Trochę już zapomniałem jak jeździ się podczas treningów. Niby coś tam jeździłem, w Alpach trzeba było mocno deptać ale dopiero dzisiaj poczułem kwas w nogach i ból w piersiach.
Forma oczywiście nie ta co chociażby wiosną jeszcze więc dużo mnie kosztowały zwłaszcza te mocno jechane podjazdy. A tętna takie wskakiwały, że aż oczy przecierałem. Jak widać jestem solidnie wybyczony więc tym bardziej dobrze, że utyrałem się dzisiaj. Jak wszedłem do domu to miałem problem żeby się rozebrać :)
Szybki prysznic i padłem na wyrko jak zwłoki. Dopiero jak sobie poleżałem 20 minut to zwlokłem się i jakież żarcie wrzuciłem na ruszt. A potem jeszcze gary z całego dnia musiałem umyć bo kobitka coś zła chodziła :)
Forma oczywiście nie ta co chociażby wiosną jeszcze więc dużo mnie kosztowały zwłaszcza te mocno jechane podjazdy. A tętna takie wskakiwały, że aż oczy przecierałem. Jak widać jestem solidnie wybyczony więc tym bardziej dobrze, że utyrałem się dzisiaj. Jak wszedłem do domu to miałem problem żeby się rozebrać :)
Szybki prysznic i padłem na wyrko jak zwłoki. Dopiero jak sobie poleżałem 20 minut to zwlokłem się i jakież żarcie wrzuciłem na ruszt. A potem jeszcze gary z całego dnia musiałem umyć bo kobitka coś zła chodziła :)
- DST 93.49km
- Teren 30.00km
- Czas 04:40
- VAVG 20.03km/h
- HRmax 182 (100%)
- HRavg 138 ( 76%)
- Kalorie 3881kcal
- Podjazdy 1053m
- Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Haha, ostatni akapit najlepszy! :)
Znam to z autopsji. Po weekendowym treningu mogę sobie odpocząć jakieś 5 min. w wannie... Zaraz potem trzeba zebrać dupę w troki i jechać z rodzinką na jakiś spacer. :) Ale traktuję to jako aktywną regenerację! ;) buli - 08:38 wtorek, 31 lipca 2012 | linkuj
Komentuj
Znam to z autopsji. Po weekendowym treningu mogę sobie odpocząć jakieś 5 min. w wannie... Zaraz potem trzeba zebrać dupę w troki i jechać z rodzinką na jakiś spacer. :) Ale traktuję to jako aktywną regenerację! ;) buli - 08:38 wtorek, 31 lipca 2012 | linkuj