Sobota, 31 marca 2012
Kategoria Trening
Mokro i zimno.
Koło południa zaczynało już ładnie podsychać więc liczyłem na to, że uda się wstrzelić w jakieś okienko pogodowe. Szybie ubieranie i sru na rower. Nie planowałem jakiejś długiej trasy ale było nawet fajnie i zacząłem kombinować z traską. Nie zniechęcał mnie nawet masakryczny wiatr. Gwizdało strasznie mocno, pod wiatr ledwo 15 km\h jechałem. Poleciałem na Tyniec i tam zaczęło kropić. Potem zrobiło się jeszcze gorzej. Momentalnie mnie przemoczyło, zacząłem się wychładzać wobec czego szybko ewakuowałem się w stronę Kolnej, kładką na drugą stronę Wisły i do domu. Domarzłem solidnie i trening też niespecjalnie wyszedł. Ostatni w tym miesiącu. No cóż porównując tegoroczny marzec do ubiegłorocznego wychodzi, że leserowałem się na całego. I wiecie co? Pasuje mi to :)
- DST 33.11km
- Czas 01:24
- VAVG 23.65km/h
- HRmax 151 ( 83%)
- HRavg 116 ( 64%)
- Kalorie 1127kcal
- Podjazdy 60m
- Sprzęt Skocik samojad :)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj