Niedziela, 26 lutego 2012
Kategoria Przejażdżka
Rekonwalescencja - ciąg dalszy.
Kurcze, pogoda nawet fajna, a ja uziemiony jestem. Dzisiaj nie wytrzymałem i stwierdziłem, że zobaczę przynajmniej jak z tym kolanem. Pierwsze metry nawet spoko, dużo lepiej niż jeszcze kilka dni temu. Wtedy bolało mnie nawet jak kręciłem nogą bez żadnego obciążenia, a teraz mogłem kręcić obiema nogami.
Jadąc pod górę coś tam jeszcze czuję ale bez tragedii. Nie jeździłem długo, nie chciałem przesadzać. Spotkałem Zbyszka, chwilę my pogadali, potem koło zapory w Dąbiu mignął Lesław.
Tak więc jakoś dochodzę do siebie, jutro spróbuję trochę dłużej i zobaczymy jak na to kolano zareaguje.
Jadąc pod górę coś tam jeszcze czuję ale bez tragedii. Nie jeździłem długo, nie chciałem przesadzać. Spotkałem Zbyszka, chwilę my pogadali, potem koło zapory w Dąbiu mignął Lesław.
Tak więc jakoś dochodzę do siebie, jutro spróbuję trochę dłużej i zobaczymy jak na to kolano zareaguje.
- DST 13.63km
- Czas 00:48
- VAVG 17.04km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj