Sobota, 24 grudnia 2011
Kategoria Trening
Paskudna zima.
Wczoraj tak fajnie, a dzisiaj do niczego. Wybrałem najgorszą opcję chyba. Na drogach po śniegu już ani śladu, w zasadzie prawie sterylnie. Kawałek jechałem terenem to bez tragedii jeszcze. Niby miękko, ale śniegu jeszcze sporo i ziemia zamarznięta. No, a na ścieżce rowerowej breja. Pryska to na wszystkie strony, wszędzie woda się leje, ujechałem kawałek i uciekłem na drogę.
- DST 37.16km
- Czas 02:00
- VAVG 18.58km/h
- Temperatura 4.0°C
- HRmax 147 ( 81%)
- HRavg 120 ( 66%)
- Kalorie 1043kcal
- Podjazdy 62m
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj