Niedziela, 16 października 2011
Kategoria Przejażdżka
Leniwa szosa.
Rano mróz. Auta zamarznięte. No, a ja oczywiście w proszku. Gdzie są ochraniacze, gdzie rękawiczki zimowe, gdzie bluza, czapka pod kasku. Kurcze, z tego wszystkiego nawet kasku nie mogłem znaleźć. Fruu pod Park Wodny. Podczas jazdy okazuje się, że jednak wcale tak zimno nie jest. Uff...za ciepło się ubrałem, zapomniałem okularów. Dobrze, że naprawdę leniwa ta szosa była i króciutko.
- DST 68.34km
- Czas 02:47
- VAVG 24.55km/h
- Podjazdy 325m
- Sprzęt Skocik samojad :)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj