Informacje

  • Wszystkie kilometry: 101887.32 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.66%)
  • Czas na rowerze: 211d 06h 12m
  • Prędkość średnia: 20.04 km/h
  • Suma w górę: 885442 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Czwartek, 7 lipca 2011

Chyba zapomniałem jak się trenuje.

Chłopaki mi dzisiaj przypomnieli jak to się robi. Miała być spokojna jazda po płaskim. I była. Była jazda po płaskim, no może prawie płaskim. Ale z tym spokojem to bym dyskutował. Raczej tak symulacja wyścigu wyszła. Dość powiedzieć, że dojechałem z tętnem do 184 uderzeń. To rekord w tym roku i tak szczerze to nie pamiętam kiedy ostatnio miałem taki poziom. Nie chce mi się grzebać w archiwum ale obstawiam, że przez ostatnie dwa lata nie udało się dojechać tak wysoko. Dobrze, że olałem już poważne treningi z pilnowaniem stref bo miał bym teraz niezłą zagwozdkę.

Na ten rok ustawiłem sobie maxa na 182. Nie udało się go osiągnąć, raz czy dwa razy dojechałem do 180. Generalnie taki maksymalny poziom jaki osiągałem ustawił się gdzieś w okolicach 175. A tu masz teraz babo placek. Faktem jest, że po ostatnich dniach wypoczęty jestem jak nigdy w tym roku. Forma była, pewnie zaszło zjawisko kompensacji. No ale to już tylko ciekawostka. Niedługo urlop. Po nim już prawie sierpień. Może uda się jeszcze gdzieś na koniec sierpnia zrobić jakąś formę i tyle tego będzie. Najbliższy start może gdzieś za 3-4 tygodnie.

A wracają do dzisiejszej jazdy. Aż do Nowego Brzeska płasko, z wiatrem i dosyć mocno. MiśQ opieprzał się na tyle, a my z Lukciem mocno dawaliśmy do przodu. Na odcinku z Nowego Brzeska do Proszowic zaczęły się pojawiać małe zmarszczki, a wiatr zmienił kierunek i trochę nas przytrzymało. Ale szybko się zaadaptowaliśmy do takich warunków i naprawdę mocno przycisnęliśmy.

Za Proszowicami nadal pagórki i pod wiatr i lecieliśmy już na maxa. Ogień szedł miejscami naprawdę gorący. Kulminacją był ostatni podjazd do Słomnik. Taki pagórek, nie za stromy ale ciągnął się kawałek, a my czując zbliżający się odpoczynek depnęliśmy już na full. Właśnie tutaj usiłując utrzymać koło Lukciowi zrobiłem tego maxa.

Potem chwila przerwy w Słomnikach pod sklepem i jazd do Iwanowic. Znów spore pagórki. MiśQ złapał tu powera i dawał ognia tak, że mieliśmy problem za nim nadążyć. No ale jakoś udało się dojechać.

  • DST 110.79km
  • Czas 03:21
  • VAVG 33.07km/h
  • HRmax 184 (101%)
  • HRavg 147 ( 81%)
  • Kalorie 4515kcal
  • Podjazdy 240m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa cztwa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl