Informacje

  • Wszystkie kilometry: 101887.32 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.66%)
  • Czas na rowerze: 211d 06h 12m
  • Prędkość średnia: 20.04 km/h
  • Suma w górę: 885442 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 26 czerwca 2011 Kategoria Samo gadanie

Albania - miało być tak pięknie.

Cały rok przygotowań, planowania, czekania na ten wielki dzień. Albania, Góry przeklęte, zagubiona wśród wysokich turni wioska Theeth. Już był w ogródku już witał się z gąską........a my dojechaliśmy już do Dubrownika. Achy i ochy co chwilę wydobywał się z naszych ust gdy oglądaliśmy te obłędne krajobrazy. Góry opadające wprost do morza, błękitne wody zatoki, wąskie dróżki wspinające się na szczyty.

A to był tylko przedsmak tego co miało nas czekać w Albanii. Było już tak niedaleko, po przejechaniu 1500 km zatrzymaliśmy my się w Dubrowniku i te 150-200 km jakie zostały nam do Szkodry wydawały się niczym rzut beretem. Dosłownie na wyciągnięcie ręki mieliśmy nasze terra-incognita. Marzyliśmy o dzikich górach wypalonych słońcem, o drogach biegnących skrajem przepaści. O źródełkach z czystą i zimną wodą. O wieczorach przy obozowym ognisku, o nie kończących się podjazdach i długich zjazdach w wąskie doliny.

To wszystko było tak blisko...ale wyszło inaczej. Kumpel niedomagał już przed wyjazdem z Krakowa. Zwaliliśmy to na karb zmęczenia i stresu przed wyjazdem. Jak się okazało problem jest głębszy. W Dubrowniku wylądowaliśmy w szpitalu. Pobieżne badania medyczne wykluczyły jakąś poważną chorobę ale mocno skomplikowały nasze dalsze postępowanie. Po nocy spędzonej na przyszpitalnym parkingu szybka narada. Wobec zaistniałych faktów dalsze brnięcie na południe nie było zbyt rozsądne. Doszliśmy do wspólnego wniosku, że Góry Przeklęte poczekają na nas jeszcze co najmniej rok. Zdrowie lub nawet życie jest ważniejsze.

WRACAMY!!!

Albania wygrała tym razem. Ale w naszych głowach już kiełkują kolejne plany i przemyślenia. Jeśli tylko zdrowie i los pozwoli to w takim samym składzie meldujemy się tam za rok. Polska husaria nie poddaje się tak łatwo. Kolejną szarżą rozniesiemy w pył Góry Przęklęte.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zasob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl