Środa, 18 maja 2011
Kategoria Trening
Myślenice.
Miałem w planach wyjazd do Myślenic i podjazd na Chełm bo wstyd się przyznać ale jeszcze w tym roku tam nie byłem. Pogoda przyjemna, na krótko można było jechać. Warunki do jazdy super ale po pierwszych kilometrach poczułem, że dzisiaj nie jest dzień na góry. Strasznie słabo nogi się kręciły wobec czego zrewidowałem plany i mocnego treningu w górach zrobił się taki pagórkowaty lajcik.
W sumie fajnie było, cieplutko, suchutko, super widoczki, posiedziałem chwilę na rynku w Myślenicach, wygrzałem się w słoneczku i na lajciku wróciłem do Krakowa. Po drodze jeszcze spotykam Szbikera, chwilę my pogadali i tak zakończył się dla mnie ten trening. Niekiedy tak trzeba.
W sumie fajnie było, cieplutko, suchutko, super widoczki, posiedziałem chwilę na rynku w Myślenicach, wygrzałem się w słoneczku i na lajciku wróciłem do Krakowa. Po drodze jeszcze spotykam Szbikera, chwilę my pogadali i tak zakończył się dla mnie ten trening. Niekiedy tak trzeba.
- DST 72.20km
- Czas 02:44
- VAVG 26.41km/h
- Temperatura 23.0°C
- HRmax 159 ( 87%)
- HRavg 116 ( 64%)
- Kalorie 2675kcal
- Podjazdy 712m
- Sprzęt Skocik samojad :)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Tak z ciekawości. Jak będziesz podjeżdżał na Chełm zmierz sobie czas od znaku na dole przy parkingu (zakaz zatrzymywania) do góry przy drzwiach do kościoła. Ze znajomymi robimy mały ranking. Nie robię tam typowej czasówki bo z Myślenic kawał drogi do domu. Jednak czasami daje na 90 %.
erni - 20:57 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj
Komentuj