Informacje

  • Wszystkie kilometry: 101068.62 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.72%)
  • Czas na rowerze: 209d 02h 05m
  • Prędkość średnia: 20.09 km/h
  • Suma w górę: 879011 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 4 maja 2011 Kategoria Trening

Lanckorona z Kubakiem.

Myknęliśmy sobie z Kubakiem do Lanckorony. Początek jechał z nami Marcin ale złapał kapcia i zdecydował się nie jechać dalej. Traska fajna, słońce świeciło ale dosyć zimno. Tempo może na jakieś bardzo mocne ale dosyć żwawe.
Po przyjeździe do domu czułem się fatalnie. Wszystkie kości mnie bolały. Niby wczoraj wyścig był ale jestem dobrze zaadaptowany do takich sytuacji i dziwne to mi się wydawało. Zapodałem sobie termometr bo jakoś dziwnie się czułem, a ten wskazał 37,5. Znając swój organizm za godzinę będzie 38. Już wczoraj jakoś dziwnie się czułem. Trudno to określić ale tak mam, że odbieram sygnały jakie organizm mi daje i jestem w stanie je odczytać. Wczoraj zwaliłem je na poczet wyścigu.
Trochę kiszka, pojutrze start w Zdzieszowicach. Na tym mi nie zależy, ale kurcze żeby się chociaż podnieść na Zabierzów. To była by dla mnie katastrofa gdyby ten start nie poszedł tak jak trzeba. Całe to choróbsko tłumaczyło by chociaż w pewnym stopniu ten słabiutki występ w klasyku. Nie zakładam opcji, że ten start spowodował chorobę bo przecież nie w takich warunkach się jeździło, równie mocno, dużo dłużej i jakoś nie było problemów.

No nic - zobaczymy co to jutro będzie.

  • DST 107.53km
  • Czas 03:53
  • VAVG 27.69km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 169 ( 93%)
  • HRavg 128 ( 70%)
  • Kalorie 4061kcal
  • Podjazdy 528m
  • Sprzęt Skocik samojad :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Dokładnie to samo miałem w zeszłym roku kiedy razem pojechaliśmy do Tarnowa. Nawet jak na mnie jechałem strasznie słabo a dwa dni później już mnie rozłożyło. Zwyczajnie wirus potrzebował czasu by się rozprzestrzenić po organizmie. Pewnie masz to samo. Osłabienie startem tylko ten proces umacnia.

Jacek
jacekddd
- 21:42 czwartek, 5 maja 2011 | linkuj
Dzięki za traskę i wożenie na kole. Dla mnie to było naprawdę żwawo. Kuruj się chłopie. To choróbsko rzeczywiście jakoś tłumaczy ten klasyk, bo jak na Ciebie to cudów tam nie wywalczyłeś :)
kubakmtb
- 21:04 środa, 4 maja 2011 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ytuma
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl