Wtorek, 26 kwietnia 2011
Kategoria Trening
Trening z Bartkiem.
Jakiś strasznie rozbity czułem się przez ostatnie dni. Najpierw niewątpliwie głupi pomysł z rzeźnią do Przemyśla. Potem jakaś drobna infekcja. Dalej święta, które chociaż tyle niby wolnego to jednak nie sprzyjały jeździe na rowerze. Dojazd tam i z powrotem, odwiedziny u rodziny, kościół i tak schodziło. Na świętach jak to na świętach, nawet gdybym bardzo nie chciał to trudno było utrzymać dietę. Jeszcze bolała mnie noga, generalnie miałem okropnego doła.
Dzisiaj późno pojechałem na rower. Poleciałem do Lasku, pomyślałem sobie co by zrobić teścik pod ZOO. Początek raczej spokojnie, pomimo tego zaczęło mnie szybko przytykać. W drugiej części dogoniłem jakiegoś gościa, który widząc mnie przycisnął trochę. Dzięki temu miałem zająca, który pozwolił utrzymać dobre tempo. Udało się wjechać w równiutkie 6 minut. To dużo szybciej niż się spodziewałem i dużo lepiej niż się czułem.
Ale potrzebowałem takiego pozytywnego kopa. Mentalnie czuję się dużo lepiej niż przez ostatnie dni. Forma jak widać nie odpłynęła w siną dal. Jeszcze powalczę o zrzucenie wielkanocnych posiłków z brzucha i jakoś powinno to być.
Pośmigałem trochę, a potem podjechałem na Błonia gdzie Bartek Janowski organizował wspólny trening. Uzbierało się kilkunastu kolarzy i kolarek i zrobiliśmy sobie luźną przejażdżkę. To pierwszy z serii cyklicznych treningów jakie odbywają się w kilku polskich miastach. W Krakowie zajmuje się tym właśnie Bartek Janowski. Treningi mają odbywać się w każdy wtorek. Zbiórka o godz 18 na rogu Błoń pod Cracovią. W przyszłym tygodniu ma być koszulka do wylosowania wśród uczestników.
Dzisiaj późno pojechałem na rower. Poleciałem do Lasku, pomyślałem sobie co by zrobić teścik pod ZOO. Początek raczej spokojnie, pomimo tego zaczęło mnie szybko przytykać. W drugiej części dogoniłem jakiegoś gościa, który widząc mnie przycisnął trochę. Dzięki temu miałem zająca, który pozwolił utrzymać dobre tempo. Udało się wjechać w równiutkie 6 minut. To dużo szybciej niż się spodziewałem i dużo lepiej niż się czułem.
Ale potrzebowałem takiego pozytywnego kopa. Mentalnie czuję się dużo lepiej niż przez ostatnie dni. Forma jak widać nie odpłynęła w siną dal. Jeszcze powalczę o zrzucenie wielkanocnych posiłków z brzucha i jakoś powinno to być.
Pośmigałem trochę, a potem podjechałem na Błonia gdzie Bartek Janowski organizował wspólny trening. Uzbierało się kilkunastu kolarzy i kolarek i zrobiliśmy sobie luźną przejażdżkę. To pierwszy z serii cyklicznych treningów jakie odbywają się w kilku polskich miastach. W Krakowie zajmuje się tym właśnie Bartek Janowski. Treningi mają odbywać się w każdy wtorek. Zbiórka o godz 18 na rogu Błoń pod Cracovią. W przyszłym tygodniu ma być koszulka do wylosowania wśród uczestników.
- DST 43.28km
- Teren 12.00km
- Czas 02:18
- VAVG 18.82km/h
- Temperatura 16.0°C
- HRmax 180 ( 99%)
- HRavg 115 ( 63%)
- Kalorie 1939kcal
- Podjazdy 447m
- Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentuj