Sobota, 23 kwietnia 2011
Kategoria Trening
Święta.
Piątek przepadł, nie było czasu na rower. Nie ma jednak tragedii. Kilka dni odpoczynku dobrze mi zrobi.
Dzisiaj pośmigałem po wertepach Pogórze Ciężkowickiego. Raczej spokojnie, bez szaleństw. Samopoczucie już lepsze, infekcja nie rozwinęła się i już coraz lepiej. Czworogłowy jeszcze daje o sobie znać, ale liczę na to, że pomału przestanie dawać sygnały.
Dzisiaj pośmigałem po wertepach Pogórze Ciężkowickiego. Raczej spokojnie, bez szaleństw. Samopoczucie już lepsze, infekcja nie rozwinęła się i już coraz lepiej. Czworogłowy jeszcze daje o sobie znać, ale liczę na to, że pomału przestanie dawać sygnały.
- DST 44.11km
- Teren 20.00km
- Czas 02:31
- VAVG 17.53km/h
- Temperatura 23.0°C
- HRmax 166 ( 91%)
- HRavg 112 ( 61%)
- Kalorie 1882kcal
- Podjazdy 621m
- Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj