Czwartek, 21 kwietnia 2011
Kategoria Przejażdżka
Zdemolowany.
Zdemolowany jestem po tym Przemyślu. Gardło bolało mnie już we wtorek jak jechałem. Dalej czuję dyskomfort ale póki co infekcja nie posuwa się na dół. Naciągnięty mięsień czworogłowy. Od Komańczy go czułem. Jakoś specjalnie nie boli ale jak mocniej depnę to czuję, że go posiadam. Dłonie od kierownicy tak po pocierpły, że do dzisiaj jeszcze czuję. Trzeba powiedzieć jasno, że jako bodziec treningowy to to nie był dobry pomysł. No ale pierwszy ważny start na początku maja. Myślę, że do tego czasu dojdę do siebie.
- DST 27.16km
- Teren 4.00km
- Czas 01:34
- VAVG 17.34km/h
- Temperatura 22.0°C
- HRmax 140 ( 77%)
- HRavg 100 ( 55%)
- Kalorie 1113kcal
- Podjazdy 287m
- Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Odpocznij z kołami do góry. Poza jazdą to fakt, że nie miałeś czasu zjeść ani się napić bezpośrednio po zakończeniu trasy był fatalnym zbiegiem okoliczności. Polecam czosnek, na mnie zawsze działa kilka ząbków z cytryną i oliwą.
kubakmtb - 09:36 piątek, 22 kwietnia 2011 | linkuj
Komentuj