Wtorek, 5 kwietnia 2011
Kategoria Trening
Ujeżdżanie sprzętu.
Zlało mnie dzisiaj solidnie. Sam się prosiłem bo gdy wyjeżdżałem z domu już kapało. Byłem jednak zdesperowany aby przetestować rower w warunkach bojowych. Kilka minut jazdy w mżawce, a potem regularna ulewa, którą przeczekałem pod mostem. Trochę mnie wychłodziło i mógł bym powiedzieć, że przyjemnie dzisiaj już było.
Poczekałem kilkanaście minut i poleciałem do Lasku. Pośmigałem trochę i testy wypadły przyzwoicie. Przeskakiwania nie ma, za to podczas jazdy na najmniejszej tarczy z przodu łańcuch wydaje przeraźliwe dźwięki. Ale działa to o dziwo i mam nadzieję, że jak śmignę kilka maratonów to będzie lepiej.
Poczekałem kilkanaście minut i poleciałem do Lasku. Pośmigałem trochę i testy wypadły przyzwoicie. Przeskakiwania nie ma, za to podczas jazdy na najmniejszej tarczy z przodu łańcuch wydaje przeraźliwe dźwięki. Ale działa to o dziwo i mam nadzieję, że jak śmignę kilka maratonów to będzie lepiej.
- DST 35.18km
- Teren 10.00km
- Czas 01:58
- VAVG 17.89km/h
- HRmax 145 ( 80%)
- HRavg 110 ( 60%)
- Kalorie 1555kcal
- Podjazdy 415m
- Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj