Środa, 9 marca 2011
Ojców.
Poleciałem na Ojców tym razem. Miałem ochotę bardziej na zachód uderzyć ale obawiałem się, że za długo może mi zejść. Wobec tego tradycyjnie - Kryspinów, Balice, ścianka w Zelkowie, Murownia i Ojców. Sporo straciłem na zjeździe z Murowni do Ojcowa bo jednak kolarka nie jest przystosowana do takich dróg. Na dole w Ojcowie okropnie zimno, droga miejscami jeszcze oblodzona, nieciekawie. Tak sobie pomyślałem, że jak bym teraz kapcia złapał to bym chyba zamarzł :)
Podjazd do Skały mnie trochę rozgrzał. Powrót wybrałem przez Iwanowice bo droga Kraków-Skała po zimie ma fatalną nawierzchnię. Nie żałowałem bo odcinek Skała-Iwanowice jest rewelacja. Uwielbiam tędy zasuwać. Prawie bez ruchu, super nawierzchnia, delikatnie w dół, wokół ładne jurajskie krajobrazy. Super się leciało, 4 dyszki na budziku prawie cały czas. Za to znów mnie przechłodziło.
Za Iwanowicami zaczęło już robić się ciemno i musiałem trochę ostrożniej jechać ale udało się bez przygód dojechać do domu.
Podjazd do Skały mnie trochę rozgrzał. Powrót wybrałem przez Iwanowice bo droga Kraków-Skała po zimie ma fatalną nawierzchnię. Nie żałowałem bo odcinek Skała-Iwanowice jest rewelacja. Uwielbiam tędy zasuwać. Prawie bez ruchu, super nawierzchnia, delikatnie w dół, wokół ładne jurajskie krajobrazy. Super się leciało, 4 dyszki na budziku prawie cały czas. Za to znów mnie przechłodziło.
Za Iwanowicami zaczęło już robić się ciemno i musiałem trochę ostrożniej jechać ale udało się bez przygód dojechać do domu.
- DST 85.59km
- Czas 03:05
- VAVG 27.76km/h
- Temperatura 4.0°C
- HRmax 166 ( 91%)
- HRavg 128 ( 70%)
- Kalorie 3218kcal
- Podjazdy 472m
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj