Piątek, 19 listopada 2010
Kategoria Samo gadanie
Przetrwać zimę.
Jesień tego roku okazała się bardzo łaskawa dla nas, ale upływającego czasu nie da się zatrzymać i nieubłaganie zbliża się moment, gdy śnieg na drogach i ścieżkach zacznie rozdawać karty. To trudny okres dla bikerów. Aby go przetrwać ludzie imają się różnych zajęć. Aktywność fizyczna pozwala zachować dobry nastrój oraz "przyspiesza" upływ czasu. Moim sposobem na przetrwanie tego okresu jest również planowanie.
Planowanie kolejnego sezonu pozwala oderwać się od rzeczywistości i zapomnieć o niesprzyjających warunkach za oknem. Może nie zawsze z tego planowania coś wychodzi to sam fakt planowania jest miły :)
Do rzeczy - jak już pisałem kilka razy moim głównym celem na rok 2011 jest wyprawa rowerowa do Albanii. Pierwotnym zamierzeniem był wyjazd z sakwami jednak od pewnego czasu sprawy przybierają inny obrót i wyjazd zaczyna zmieniać profil na enduro. Byłem zmuszony dokonać pewnych zmian w ekwipunku. Zdecydowałem się na jazdę fullem wobec czego powstaje problem z przymocowaniem bagażnika. Sprawą oczywistą stał się fakt, że będę zmuszony mocno "wylajtować" cały ekwipunek.
Zdecydowałem się na opcję bagażnika na sztycę. Będzie on musiał podołać ciężarowi namiotu, karimaty oraz śpiwora. Do tego dojdzie pewnie jakiś bagaż tymczasowy typu - butelka z wodą, jakieś szpeje itp.
Reszta bagaży będzie transportowana na plecach. Kręgosłup boleśnie odczuje każdy gram bagażu więc i tutaj staram się mocno ograniczyć ilość kilogramów. Nie było by pewnie dużych kłopotów gdyby budżet był wystarczający, ale jest jak jest, kto w obecnych czasach nie ma kłopotu z budżetem? Każdy zakup musi być przemyślany.
Póki co zrealizowałem transakcję, do której przymierzałem się od dawna. Solidny, lekki, puchowy śpiwór chodził mi po głowie już od kilku lat. Zawsze jednak były inne priorytety i tak schodziło. Tym razem nie było jednak wyjścia. Mój stary syntetyczny Alpinus został zastąpiony na Cumulus X-Lite.
Jak widać na zdjęciu śpiwór nie należy do dużych :) wagowo również spełnia wysokie wymagania jakie przed nim postawiłem. Ważąc 430 gramów pozwolił zaoszczędzić ponad 600 gramów w ekwipunku ( Alpinus - 1050 g.) Nadal pozostaje kwestia namiotu oraz dalszej części bagaży. Prace logistyczne trwają lecz o tym napiszę gdy śnieg całkowicie opanuje już nasze piękne miasto.
Planowanie kolejnego sezonu pozwala oderwać się od rzeczywistości i zapomnieć o niesprzyjających warunkach za oknem. Może nie zawsze z tego planowania coś wychodzi to sam fakt planowania jest miły :)
Do rzeczy - jak już pisałem kilka razy moim głównym celem na rok 2011 jest wyprawa rowerowa do Albanii. Pierwotnym zamierzeniem był wyjazd z sakwami jednak od pewnego czasu sprawy przybierają inny obrót i wyjazd zaczyna zmieniać profil na enduro. Byłem zmuszony dokonać pewnych zmian w ekwipunku. Zdecydowałem się na jazdę fullem wobec czego powstaje problem z przymocowaniem bagażnika. Sprawą oczywistą stał się fakt, że będę zmuszony mocno "wylajtować" cały ekwipunek.
Zdecydowałem się na opcję bagażnika na sztycę. Będzie on musiał podołać ciężarowi namiotu, karimaty oraz śpiwora. Do tego dojdzie pewnie jakiś bagaż tymczasowy typu - butelka z wodą, jakieś szpeje itp.
Reszta bagaży będzie transportowana na plecach. Kręgosłup boleśnie odczuje każdy gram bagażu więc i tutaj staram się mocno ograniczyć ilość kilogramów. Nie było by pewnie dużych kłopotów gdyby budżet był wystarczający, ale jest jak jest, kto w obecnych czasach nie ma kłopotu z budżetem? Każdy zakup musi być przemyślany.
Póki co zrealizowałem transakcję, do której przymierzałem się od dawna. Solidny, lekki, puchowy śpiwór chodził mi po głowie już od kilku lat. Zawsze jednak były inne priorytety i tak schodziło. Tym razem nie było jednak wyjścia. Mój stary syntetyczny Alpinus został zastąpiony na Cumulus X-Lite.
Jak widać na zdjęciu śpiwór nie należy do dużych :) wagowo również spełnia wysokie wymagania jakie przed nim postawiłem. Ważąc 430 gramów pozwolił zaoszczędzić ponad 600 gramów w ekwipunku ( Alpinus - 1050 g.) Nadal pozostaje kwestia namiotu oraz dalszej części bagaży. Prace logistyczne trwają lecz o tym napiszę gdy śnieg całkowicie opanuje już nasze piękne miasto.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Dzięki za linka. To jednak nie ten typ, tamten był jednocześnie opływowym pojemnikiem.
Jacek jacekddd - 22:59 sobota, 20 listopada 2010 | linkuj
Jacek jacekddd - 22:59 sobota, 20 listopada 2010 | linkuj
Witaj
nie widać pierwszej fotki z tym bagażnikiem na sztyce a jako, że mnie to rozwiązanie zawsze ciekawiło to może jednak udało by się to fotkę wrzucić ... dlaczego ciekawiło ? bo tego typu bagażnik daje się przysposobić również do kolarki i w niektórych wersjach nie podnosi znacząco oporów aerodynamicznych. Słowem bagaż psuje nam trochę podjazdy ze względu na masę ale przy przewadze płaskich odcinków nie wpływa aż tak bardzo na tempo jazdy. No i to właśnie stąd zaciekawienie co to za bagażnik.
Jacek jacekddd - 18:59 sobota, 20 listopada 2010 | linkuj
Komentuj
nie widać pierwszej fotki z tym bagażnikiem na sztyce a jako, że mnie to rozwiązanie zawsze ciekawiło to może jednak udało by się to fotkę wrzucić ... dlaczego ciekawiło ? bo tego typu bagażnik daje się przysposobić również do kolarki i w niektórych wersjach nie podnosi znacząco oporów aerodynamicznych. Słowem bagaż psuje nam trochę podjazdy ze względu na masę ale przy przewadze płaskich odcinków nie wpływa aż tak bardzo na tempo jazdy. No i to właśnie stąd zaciekawienie co to za bagażnik.
Jacek jacekddd - 18:59 sobota, 20 listopada 2010 | linkuj