Informacje

  • Wszystkie kilometry: 101887.32 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.66%)
  • Czas na rowerze: 211d 06h 12m
  • Prędkość średnia: 20.04 km/h
  • Suma w górę: 885442 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Poniedziałek, 15 listopada 2010 Kategoria Różne

No dobra - pora coś o kolejnym sezonie naskrobać.

Dzisiaj tylko interesy na mieście. Coraz bardziej podoba mi się śmiganie między stojącymi w korku autami. Rower jest wręcz stworzony do poruszanie się po zakorkowanym mieście.

No ale nie o tym dzisiaj. Towarzycho zaczyna się budzić ze snu. Zainspirowany wpisem Kubaka postanowiłem i ja coś napisać o przszłorocznych planach.
Kwestia jest tego typu, że zbyt dużo (czasu, pieniędzy) kosztuje mnie ta zabawa w ściganie i maratony. Prawda jest taka, że aby coś powalczyć trzeba życie podporządkować treningowi. Efekt jest taki, że mało kiedy w domu jestem. Bo oprócz treningu trzeba sprzęt umyć, przeserwisować, przesmarować itp. To pochłania ogromne ilości czasu. Trzeba z tym skończyć.

Nie powiem bo maratony, ściganie nadal fascynuje mnie ogromnie, jak się ścigam to endorfiny buzują wręcz w moich żyłach. Ogromnie mnie to rajcuje, więc nie zamierzam całkiem z tym skończyć. Jednak trochę zamierzam pozmieniać.

Po pierwsze - kończę z generalkami. Będzie coś blisko, będzie dobra forma, będą czas i chęci, będzie pogoda - proszę bardzo, jedziemy. Nie mam wygórowanych ambicji, pojeżdżę trochę po odpustach :) w okolicy Krakowa w sezonie aż roi się od wszelakiej maści zawodów. Będzie co robić.

Po drugie - trening. Przyzwyczaiłem się do tego przez ostatnie kilka lat. Nie zamierzam z tym kończyć bo sprawia mi on po prostu przyjemność. Rower nadal jest moim konikiem. Poza tym chcę to robić aby zachować sprawność, walczyć z nadwagą i po prostu dla zdrowia. No i ważna jest też kwestia tego typu, że wytrenowany organizm daje gwarancję przyjemności z jazdy. Wyjazd w góry, na wycieczkę sprawia przyjemność gdy jest się wytrenowanym.

Po trzecie - inne priorytety. No właśnie. Maratony, wyścigi swoją drogą ale w kolejnych sezonach zamierzam skupić się na turystyce. Ambitnej turystyce. Bo zawsze dążyłem od osiągnięcia pewnych celów. Zawsze lubiłem wyzwania. Jazda po parku mnie nie rajcuje, Jura ładna jest - owszem ale moim żywiołem są góry. Dlatego właśnie używam zwrotu ambitna turystyka. Co się pod tym kryje? Mam kilka wizji. Przykład - może jakaś jazda 24-godzinna. Może jakiś kilkudniowy wyjazd w góry, z dala od cywilizacji. Może jakiś nowy rekord dystansu. Do tej pory mam 189 km, warto było by to poprawić. Już mam pomysł jak to zrobić. Wstaję rano, odpalam kolarkę i zasuwam z Krakowa przez góry do Przemyśla. Wyjdzie pewnie koło 300 km i pewnie ponad 3 tys przewyższeń. Powrót pociągiem, odpoczywając, pijąc soczki, jedząc drożdżówki i wspominając świeże jeszcze przeżycia.
Jedzie ktoś ?

Mam również inne pomysły. Może uda się wybrać na jakiś weekendowy wyjazd na Roztocze. Jednak NUMBER ONE sezonu 2011 jest wyprawa do Albanii. Trochę się pozmieniały plany. Miało być z sakwami ale zapowiada się raczej na enduro. O tej wyprawie jeszcze napiszę ale nie dzisiaj gdyż to jest zupełnie inny temat zasługujący na osobny wpis.

Tak więc mogło by to wszystko wyglądać gdyby udało się zrealizować wspomniane pomysły. Zobaczymy jak to będzie - oby tylko wolnego czasu stykło bo tego mi najwięcej brakuje.
Niebawem może napiszę coś więcej o Albanii. Również o treningu zamierzam coś naskrobać bo trochę zmieniam metody treningowe. Nie dlatego, że dotychczasowe mnie zawiodły. Sprawdziły się ale już znacie powody dlaczego nie mogę nadal ich stosować. Mam pewne przemyślenia, które być może pozwolą mi zaoszczędzić sporo czasu bez straty efektywności.

No i na koniec idąc w ślady Bulego wrzucam fotkę moich trofeów sportowych.
  • DST 22.96km
  • Czas 01:14
  • VAVG 18.62km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 148 ( 81%)
  • HRavg 100 ( 54%)
  • Kalorie 934kcal
  • Podjazdy 24m
  • Sprzęt Author Kinetic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Jesteś na fali sportowej, może sprawdzisz wiosną czy nie warto wykorzystać zdobytej w tym roku wydolności? Wycieczki są świetne, ale łatwiej jest zrealizować długodystansowy wyjazd niż stawać tak regularnie na podiach jak Ty w tym roku. W każdym razie dużo radości życzę z jazdy.
Ps. Fajna kolekcja trofeów. Pozytywnie zazdroszczę.
kubak - 09:25 środa, 17 listopada 2010 | linkuj
Jeśli dobrze zrozumiałem to zamierzasz mniej trenować i startować by zaoszczędzić trochę czasu a jednocześnie planujesz wielodniowe wyprawy, które wymagają jeszcze więcej czasu ..hmm ciekawe.
Zwykle ludzie z wiekiem mają coraz więcej czasu zamiast coraz mniej.
Myślę, że ciągnie wilka do lasu i te całe plany z odpuszczeniem mogą pójść w łeb jak się zobaczy innych jeżdżących nadal z wielkim zapałem.

Z innej beczki nostalgia za podróżą przez duże P przewija się w każdej każdym z zainteresować, gdzie sprawa polega na poruszaniu się, czy to rower, czy moto, jachty itd - w pełni podzielam.

Jacek
jacekddd
- 18:41 wtorek, 16 listopada 2010 | linkuj
Heh, mam podobne przemyslenia i plany wzgledem nastepnego sezonu/roku ale narazie jeszcze sie nie zdecydowalem... :)
Mi w tym calym sciganiu i trenowaniu zaczyna brakowac jazdy dla przyjemnosci. Calodniowych wypraw w gory, czy zwiedzania mioch ulubionych miejsc/szlakow w okolicach Krakowa – jak chociazby Kajasowka, w ktorej ostatni raz bylem chyba 3 lata temu... :/
Jak do tego dochodzi jeszcze fakt, ze na treningi bede musial wstawac o 4:30 to juz coraz bardziej mi sie odechciewa...
No ale nic, narazie jeszcze nie skladam broni, zobaczymy co przyniosa najblizsze tygodnie! :)
buli - 11:21 wtorek, 16 listopada 2010 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nogei
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl