Niedziela, 15 sierpnia 2010
Kategoria Zawody
Maraton Sanok Cyklokarpaty.
Kolejna odsłona Cyklokarpat. Oj nie chciało mi się jechać tego maratonu ale mus to mus. To już 9 start w tym cyklu, a 8 na dystansie giga co znaczy, że po jego okończeniu będę miał już wymaganą ilość startów do klasyfikacji generalnej.
Tym razem w Sanoku pogoda dopisała. Dopisała aż za bardzo. Gorąco było tak okropnie, że inne maratony gdzie myślałem, że jest ciepło okazały się jak klimatyzowane. W Sanoku grzało tak okropnie, że miejscami miałem ochotę zejść z trasy. Co do formy to jakoś jechałem. Bez fajerwerków ale turlikałem się nawet dosyć sprawnie. No i co ważniejsze udało się wygrać.
Tym razem w Sanoku pogoda dopisała. Dopisała aż za bardzo. Gorąco było tak okropnie, że inne maratony gdzie myślałem, że jest ciepło okazały się jak klimatyzowane. W Sanoku grzało tak okropnie, że miejscami miałem ochotę zejść z trasy. Co do formy to jakoś jechałem. Bez fajerwerków ale turlikałem się nawet dosyć sprawnie. No i co ważniejsze udało się wygrać.
- DST 52.00km
- Teren 40.00km
- Czas 03:39
- VAVG 14.25km/h
- Temperatura 36.0°C
- Podjazdy 1200m
- Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
...Co do formy to jakoś jechałem... I tym mnie rozbawiłeś :-) Ważne, że jakoś udało się wygrać!!!
Gratulacje i pozdrowienia robin - 16:26 sobota, 21 sierpnia 2010 | linkuj
Komentuj
Gratulacje i pozdrowienia robin - 16:26 sobota, 21 sierpnia 2010 | linkuj