Informacje

  • Wszystkie kilometry: 101887.32 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.66%)
  • Czas na rowerze: 211d 06h 12m
  • Prędkość średnia: 20.04 km/h
  • Suma w górę: 885442 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 10 lipca 2010 Kategoria Zawody

Zła passa ?

Maraton w Tarnowie miał mi posłużyć jako solidny trening oraz sprawdzenie się w mocniejszej lidze. Chciałem pojechać na 100% i powalczyć o dobry wynik. Udało się zdobyć drugi sektor wobec czego start miałem komfortowy i od samego początku można było zaczął prawdziwe ściganie. Upał okropny. Noga nawet podawała, generalnie starałem się jechać mocno i równo co przynosiło dobre efekty gdyż sporadycznie ktoś mnie wyprzedzał, za to ja sporo wyprzedzałem. Trochę osłabłem na podjeździe pod Brzankę i uciekł mi Ciapek, którego się trzymałem od pewnego czasu. Zjazd z Brzanki bardzo ciekawy, wszystko żarło do momentu gdy na kawałku błota przedni Python wpadł w poślizg i zaliczyłem solidną glebę. Uderzyłem w coś kolanem, ból okropny, kilkadziesiąt sekund tracę na dojście do siebie. Jakoś przechodzi ale pojawia się inny problem. Skrzywiona przerzutka z tyłu odmawia współpracy. Łańcuch tańczy po koronkach na kasecie w sobie tylko znanym rytmie.

Noga nawet podaje ale opornie idzie ta jazda. Co chwilę szukam jakiegoś przełożenia, na którym dało by się jechać. Pomału przyzwyczajam się do takiej jazdy i zaczynam podkręcać tempo. Do mety około 7 km gdy na zakręcie czuję charakterystyczne pływanie tylnego koła. Nie ma wątpliwości - kapeć !

Szybka kalkulacja, już widać maszt przekaźnikowy na Górze Św. Marcin. Może dojadę. Pompuję i jadę dalej. Po kilku minutach kolejne pompowanie, słyszę uciekające powietrze. Co chwilę ktoś obok mnie przejeżdża, tracę tak ciężko wypracowane pozycje. Jedzie się bardzo ciężko, o ściganiu już nie mam mowy, o ile podjazdy jeszcze jako tako mogę deptać to zjazdy i płaskie fragmenty tracę ogromnie. Kolejne pompowanie, już tylko zjazd do mety. Tył zarzuca okropnie, pomalutku pokonuję ostatni zjazd i równie wolno toczę się do mety.

Pomimo tych przygód wynik nawet nie najgorszy. 36 pozycja w klasyfikacji open jak na mój gust to całkiem przyzwoity wynik.
  • DST 61.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:07
  • VAVG 19.57km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 173 ( 95%)
  • HRavg 153 ( 84%)
  • Kalorie 3200kcal
  • Podjazdy 1200m
  • Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa sciao
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl