Czwartek, 3 czerwca 2010
Kategoria Trening
Dałem bobu dzisiaj.
Ale od początku. Tak jak wczoraj pisałem z samego rana zacząłem się kręcić koło Magnusa. Pierwszy pomiar wskazał ponad 14 kg. Za dużo - trzeba popracować. Na pierwszy rzut przednie koło idzie. Zakładam starego dobrego XTR-ka. Do tego lekka dętka i Bulldoga. Wychodzi pół kilograma mniej. Tak z ciekawości ważę oponkę Geaxa - 820 gramów sztuka. Nie ma co, niezły klocek. Koło już zmienione, wrzucam teraz tarczę XTR, gdzieś ze szpejów wygrzebuję lekki zacisk i już lepiej to wszystko wygląda na wadze. Chwilę myślę nad amorkiem. Mam teraz Bombera powietrznego, fajnie działa i nie taki znów ciężki. A co tam, jak tuning to tuning. Zakładam R7, prawie się nie zgina, trzeba go dobić w Żmigrodzkim błotku. Jeszcze tylko BB5 zmieniem na XT hydrauliki i przód skończony.
Teraz biorę się za tył. Tutaj gorzej bo nie mam lekkiego koła. Mam jakieś stare na LX ale tylko pod tarcze, a wolał bym jechać na v-kach z tyłu. Dopiero po chwili przypominam sobie, że mam przecież nóweczkę kółko złożone jesienią. Piasta DT370 + jakaś tania obręcz i zwykłe szprychy. Waży jakieś 1150 gramów. Sporo ale bez tragedii.
Tak więc tył też zrobiony, szkoda, że nie mam zacisku jakiegoś. Musi zostać kowadełko co było do tej pory. Pozbywam się jeszcze rogów i dokonuję niezbędnych regulacji. Potem siup na wagę i pokazuje się 11,8. Na takim sprzęcie już można jako tako jechać maraton :)
I dzisiaj właśnie byłe testowanie. Wybrałem traskę wiodącą asfaltem ale za to całkiem konkretnie pofałdowaną. Trochę przednia tarcza ociera ale poza tym wygląda, że sprzęt działa jak powinien. No nic zobaczymy co to jeszcze z tą pogodą będzie się dzieć. Jutro trzeba już zdecydować.
Teraz biorę się za tył. Tutaj gorzej bo nie mam lekkiego koła. Mam jakieś stare na LX ale tylko pod tarcze, a wolał bym jechać na v-kach z tyłu. Dopiero po chwili przypominam sobie, że mam przecież nóweczkę kółko złożone jesienią. Piasta DT370 + jakaś tania obręcz i zwykłe szprychy. Waży jakieś 1150 gramów. Sporo ale bez tragedii.
Tak więc tył też zrobiony, szkoda, że nie mam zacisku jakiegoś. Musi zostać kowadełko co było do tej pory. Pozbywam się jeszcze rogów i dokonuję niezbędnych regulacji. Potem siup na wagę i pokazuje się 11,8. Na takim sprzęcie już można jako tako jechać maraton :)
I dzisiaj właśnie byłe testowanie. Wybrałem traskę wiodącą asfaltem ale za to całkiem konkretnie pofałdowaną. Trochę przednia tarcza ociera ale poza tym wygląda, że sprzęt działa jak powinien. No nic zobaczymy co to jeszcze z tą pogodą będzie się dzieć. Jutro trzeba już zdecydować.
- DST 85.22km
- Teren 5.00km
- Czas 04:06
- VAVG 20.79km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 161 ( 88%)
- HRavg 116 ( 63%)
- Kalorie 3380kcal
- Podjazdy 948m
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Skladanie bika na konkretny maraton - podoba mi sie :).
klosiu - 13:26 czwartek, 3 czerwca 2010 | linkuj
Komentuj