Czwartek, 11 marca 2010
Kategoria Trening
Kiedy ja natłukę te 70 godzin ?
Dżizaz....kiedy to się skończy. Wyjeżdżając z domu już czułem, że nie będzie dobrze. W okolicy smoka waliło już konkretnie śniegiem. Na ścieżce do Tyńca spotkałem Axiego, chwilę pogadaliśmy. Koło toru kajakowego było nawet nie najgorzej i przez chwilę myślałem co by uderzyć gdzieś dalej ale zamarzła mi przednia przerzutka, chwilę pogrzebałem ale nie działało to najlepiej. Znów zaczęłi się robić nieprzyjemnie więc jednak ewakuowałem się do domu. Im bliżej domu tym było coraz gorzej. W okolicy mostu dębnickiego już regularna zima. Znów była walka o przetrwanie na tych moich cienkich gumkach. Turlikałem się z duszą na ramieniu bo każdy ruch kierownicą groził glebą.
Mam już dość tej zimy !!
A takie miałem plany na weekend :(
Mam już dość tej zimy !!
A takie miałem plany na weekend :(
- DST 33.51km
- Czas 01:37
- VAVG 20.73km/h
- Temperatura -2.0°C
- Kalorie 1000kcal
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Fakt, że dzisiaj to zima już naprawdę przegięła. Nie mam siły na kolejny atak spawacza ;)
bananafrog - 19:17 czwartek, 11 marca 2010 | linkuj
Ile ty chcesz zrobić tych godzin?!! Normalnie jestem w szoku.
Mój rekord jest z zeszłego roku i wynosi około 65h przy 1700km. A twój Furman? Lesław - 19:13 czwartek, 11 marca 2010 | linkuj
Komentuj
Mój rekord jest z zeszłego roku i wynosi około 65h przy 1700km. A twój Furman? Lesław - 19:13 czwartek, 11 marca 2010 | linkuj