Środa, 13 stycznia 2010
Chrzani się...
Już tak fajnie żarło, a tu znów tryby się kruszą. Choróbsko niby przeszło ale pozostał taki katar, że nie byłem w stanie trenować w niedzielę, poniedziałek i wtorek przepadły gdyż za dużo spraw do załatwienia było i brakło czasu. Dopiero dzisiaj znów wylądowałem w kuchni. Tak czy tak już ciężko będzie w tym miechu nadrobić stracone dni. No ale nie ma tragedii bo dopiero styczeń. Z drugiej strony teraz już nie ma koła zapasowego. Trzeba już dotrenować bez przeszkód.
Pierwszy start zapowiada się tego roku na 11 kwietnia.
Pierwszy start zapowiada się tego roku na 11 kwietnia.
- DST 45.00km
- Czas 02:15
- VAVG 20.00km/h
- HRmax 126 ( 68%)
- HRavg 138 ( 74%)
- Kalorie 1450kcal
- Sprzęt Kolarka - no name.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ważne jak się zaczyna ... ja też jeszcze nie byłem ale powikłania są gorsze od samej choroby nie straszę tylko taka prewencja, do siebie też to mówię :)
robin - 10:05 czwartek, 14 stycznia 2010 | linkuj
Połowa stycznia już, a jeszcze nie byłeś na polu przedmuchać dyszę :D
Marcin - 08:58 czwartek, 14 stycznia 2010 | linkuj
Komentuj