Piątek, 8 stycznia 2010
Kategoria Trening
W cugu....
Rowerowym oczywiście. Po tej chorobie miałem głód treningowy. Trzy długie sesje na trenażerze przywróciły równowagę i zaczynam czuś się jak w cugu właśnie. W sumie to nie mam nic przeciwko temu żeby nadal trwał.
- DST 45.00km
- Czas 02:15
- VAVG 20.00km/h
- HRmax 145 ( 78%)
- HRavg 127 ( 68%)
- Kalorie 1450kcal
- Sprzęt Kolarka - no name.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Cug. Dobre określenie. Mam w tej chwili to samo. Chcę trenować, czekam na następny trening; widzę, że to działa.
Szybko się uporałeś z chorobą i dobrze. Kubak - 12:59 poniedziałek, 11 stycznia 2010 | linkuj
Komentuj
Szybko się uporałeś z chorobą i dobrze. Kubak - 12:59 poniedziałek, 11 stycznia 2010 | linkuj