Poniedziałek, 4 stycznia 2010
Kategoria Samo gadanie
Angina.
Uderzyła znienacka ale z pełnym impetem. Zaczęło się lekkim drapaniem w gardle, które całkowicie zignorowałem. Potem,już wieczorem poczułem gorączkę, a po chwili coś w kleszcze wzięło moją głowę. Najdrobniejszy hałas lub wstrząs zdawał się robijać ją na kawałki. Nieraz już radziłem sobie z takimi objawami, kończyło się na bólu gardła, katarze, niejednokrotnie nie w pełni zdrowia stawałem na starcie przeróżnych imprez lecz tym razem czułem, że będzie inaczej. Niedzielę spędziłem w łóżku z trudem połykając ślinę. Dzisiaj w poniedziałek pomału zaczynam funkcjonować, pojawiła się nawet myśl o lekkim treningu ale rozsądek wziął górę.
Zobaczę jak będzie jutro.
Zobaczę jak będzie jutro.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Zdrowiej, zdążysz jeszcze dogonić czas, zdrowia nie oszukasz - angina to poważna infekcja.
kubak - 21:14 poniedziałek, 4 stycznia 2010 | linkuj
Ja w niedzielę zastanawiałem się czy iść na rower czy do lekarza, wybrałem tego drugiego. Zapalenie oskrzeli, zaczęło się od problemów z przełykaniem. Powracamy do zdrowia? :) Lekki trenażer w moim przypadku nie jest wskazany. :)
robin - 14:11 poniedziałek, 4 stycznia 2010 | linkuj
...lepiej teraz niż w np. lutym ...kuruj się :)
spinoza - 12:07 poniedziałek, 4 stycznia 2010 | linkuj
Komentuj