Środa, 16 grudnia 2009
   
     
   
  
  Rozmyślania na trenażerku.
      Tak sobie jechałem i różne myśli przychodziły mi do głowy. Nic konkretnego. Przyszły piasty, muszę przyznać, że DT 240- ki wyglądają zarąbiscie. Gdy weźmie się je do ręki jest jeszcze lepiej. Kręcą się tak, że kosmos....pierwszy raz spotkałem się z piastą, która chwycona za ośkę i zakręcona potrafi obrócić się kilka razy wokół własnej osi. Mowa oczywiście o piaście nie zaplecionej :)
Z drugiej strony widać różnież jak delikatna to konstrukcja. Moje były już zaplecione ale udało się wytargowaćje je solo. Widać,że była tam założona kaseta bez aluminiowego pająka o czym świadczą delikatne nacięcia na bębenku. Również kołnierz wygląda na delikatny, szprychy pozostawiły po sobie aż nazbyt wyraźne ślady. Poza tym piasty są nowe, czyściutkie i jeśli się kreciły to co najwyżej na jakimś testowym rowerze.
Mam już również obręcze i w tym przypadku sparwa jest o wiele bardziej skomplikowana. Moje wymarzone Olympici są obłędne. Aż strach myśleć, że mam na tym pokonywać karpackie zjazdy w następnym sezonie. Lekkie, piękne i raczej niezbyt tanie. Jednak po pierwszym uniesieniu przychodzi szok.
SPAWY !!!
Fatalne wykończenie. F A T A L N E !!!
Zadziory okropne. O ile jeszcze jako tako widzę to podczas używania z dętkami to już jazda na tubbulesach jakoś nie kmini mi w głowie. Bo bo jak opona ma ściśle przylegać do ścianki gdy w miejscu łączenia, po wewnętrznej stronie są dwa solidne garby odstające od tych ścianek na co najmniej 1-1,5 mm. Sam nie wiem, może latex to uszczelni, może trzeba bedzie samemu podszlifować ale przecież nie po to kupowałem za niemałą kasę obręcze żeby teraz latać koło nich z pilnikiem.
Poważnie rozważam zwrot. Muszę sie z tym przespać.
          
      
    
            
            
  
  
 
    Z drugiej strony widać różnież jak delikatna to konstrukcja. Moje były już zaplecione ale udało się wytargowaćje je solo. Widać,że była tam założona kaseta bez aluminiowego pająka o czym świadczą delikatne nacięcia na bębenku. Również kołnierz wygląda na delikatny, szprychy pozostawiły po sobie aż nazbyt wyraźne ślady. Poza tym piasty są nowe, czyściutkie i jeśli się kreciły to co najwyżej na jakimś testowym rowerze.
Mam już również obręcze i w tym przypadku sparwa jest o wiele bardziej skomplikowana. Moje wymarzone Olympici są obłędne. Aż strach myśleć, że mam na tym pokonywać karpackie zjazdy w następnym sezonie. Lekkie, piękne i raczej niezbyt tanie. Jednak po pierwszym uniesieniu przychodzi szok.
SPAWY !!!
Fatalne wykończenie. F A T A L N E !!!
Zadziory okropne. O ile jeszcze jako tako widzę to podczas używania z dętkami to już jazda na tubbulesach jakoś nie kmini mi w głowie. Bo bo jak opona ma ściśle przylegać do ścianki gdy w miejscu łączenia, po wewnętrznej stronie są dwa solidne garby odstające od tych ścianek na co najmniej 1-1,5 mm. Sam nie wiem, może latex to uszczelni, może trzeba bedzie samemu podszlifować ale przecież nie po to kupowałem za niemałą kasę obręcze żeby teraz latać koło nich z pilnikiem.
Poważnie rozważam zwrot. Muszę sie z tym przespać.
- DST 40.00km
 - Czas 02:00
 - VAVG 20.00km/h
 - Kalorie 1200kcal
 - Sprzęt Kolarka - no name.
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Komentarze
   Też dzisiaj dostałem z nowej dostawy z Lemonbike-u. Moje 32h odpowiednio: 338 i 346. Ja  będę składał na zwykłych compach i chosenie. Całość około 1530g. 
   kolarzyk - 21:05 piątek, 18 grudnia 2009 | linkuj
  
 
  
 
  
 
  
  Komentuj
                    
  



