Poniedziałek, 16 listopada 2009
Kategoria Trening
Mgła na Wisłą.
Tak blisko centrum dużego miasta, a tak przyjemnie. Ścieżka do Tyńca o tej porze roku oraz o tej porze dnia(17.00) nie tętniła życiem. Im dalej oddalałem się od Krakowa tym mocniej napierała mgła. W okolicy Kolnej od strony Bodzowa biała masa atakowała niczym tsunami, przelawała przez wał i rozbijała się dopiero o brzeg Wisły. Dalej w stronę Tyńca już wręcz magiczne przeżycia. Przebijałem się przez białe tumany i czułem jak w chmurach gdy droga pod kołami znikała za białą zasłoną. Naprawdę przyjemnie. Wprawdzie powrót w ciemnościach nie był taki przyjemny gdyż jadąc 25km/h kilka razy omal nie wyleciałem z trasy widząc co najwyżej przednią oponę. Nic więcej.
- DST 46.52km
- Czas 02:06
- VAVG 22.15km/h
- Temperatura 8.0°C
- HRmax 142 ( 76%)
- HRavg 115 ( 62%)
- Kalorie 1613kcal
- Podjazdy 15m
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj