Informacje

  • Wszystkie kilometry: 101887.32 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.66%)
  • Czas na rowerze: 211d 06h 12m
  • Prędkość średnia: 20.04 km/h
  • Suma w górę: 885442 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 25 października 2009 Kategoria Wycieczka

Zamek Rabsztyn.

Wycieczka, która jak zwykle przerodziła się w sparing. Sporo terenu, który wbrew przypuszczeniom spowodowanym pogodą panującą w ostatnich dniach nie okazał się taki straszny. Błotko było ale nie jakieś maskaryczne, w każdym razie dało się przeżyć. Dla mnie ta wycieczka była pierwszą dłuższą jazdą od maratonu w Jaśle. Przeleżane na kanapie 3 tygodnie odcisnęły jednak swoję pietno na mojej dyspozycji. O ile do Rabszyna jeszcze jako tako się trzymałem to powrót szosą okazał się zbyt dużym obciążeniem. Coś zaczęło się dziać z moim organizmem, miejscami ogarniała mnie taka słabość, że miałem ochotę zejść z roweru. Zaczął boleć mnie brzuch i z każdą minutą słabłem. Grupa czekała na mnie lecz gdy tylko ruszaliśmy odjeżdżali mi momentalnie. Nie jest dobrze pomyślałem i przestałem gonić skupiając się na tym aby chociaż wrócić do domu. Odcinek Skała-Kraków to była walka o przetrwanie, byle górka rzucała mnie na kolana, zacząłem mieć dreszcze. Jakoś dotarłem do domu i długo myślałem co mogło się stać. Nie wiem. Źle soe czułem cały wieczór ale teraz rano niby wszytsko wydaje się ok. Może po prostu to nie był mój dzień, a może mój organizm walczył z jakimiś choróbskiem.
  • DST 110.46km
  • Teren 35.00km
  • Czas 05:20
  • VAVG 20.71km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 4980kcal
  • Podjazdy 680m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie wiem jak z temperaturą było, ale po dłuższej przerwie jazda w niższej temperaturze potrafi ekspresowo wyssać energię. Kiedyś znajomy się na tym przejechał, a ostatnio (zanim się przeziębiłem) też padłem ofiarą totalnego zgona, i to na wcale nie tak długiej trasie... Axi - 22:19 sobota, 31 października 2009 | linkuj
Poza tym błotko to mój żywioł :)
Furman
- 19:24 poniedziałek, 26 października 2009 | linkuj
Pewnie jak zwykle powodów jest kilka, to o czym piszesz też brałem pod uwagę. Człowiek się do końca życia się uczy. Przynajmniej mam nowe doświadczenia :) pierwszy raz mi się zdarzyło żeby tak odpaść od grupy, z reguły hasałem z przodu. Nie jest to miłe he he...
Furman
- 19:23 poniedziałek, 26 października 2009 | linkuj
Wydaje mi się, że do Zamku Rabsztyn za dużo czułeś świeżości po dużej przerwie w jeździe na rowerku i szybko się wypaliłeś. Na tym błotku mocno cisnąłeś i brakło sił na szose. Lesław - 19:13 poniedziałek, 26 października 2009 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa edzie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl